Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czy nauczania Jana Pawła II mają wpływ na twą poezje


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Tak, nauki i obecność w moim życiu Ojca Świętego, miały wpływ na moja poezję, najbardziej w kwestii śmierci, sensu istnienia. W swoim życiu pożegnałam na wieczność kogoś ogromnie mi bliskiego, dziecko... długo tkwił we mnie bunt. Ojciec Święty to zmienił...
Jest to spojrzenie na śmierć, oczywiście osoby wierzącej.


umieranie jest modlitwą

myśl o śmierci
bo choroba
bo wypadek
bo już lata podeszłe
czas na rozliczenie się z życiem
niepokój...
strach...
bunt...
wieczne pytania kierowane do Boga

można
ale co to zmieni...?
czy nie lepiej przeżywać tę chwilę
jako czas modlitwy

uczyłeś Ojcze
aby życie było modlitwą
jeżeli tylko Ci zawierzymy
umieranie również
stanie się modlitwą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi się wydaje, że ja to wiedziałem od zawsze. zresztą każdy normalny
człowiek powinien to wiedzieć. jakos JP 2 nie wywarł na mnie wielkiego
wrażenia ( no, zaimponował mi zachowaniem w trakcie wojny i troszke po).
jako ateista (młody, głupi) uważam religie za wymysł psychicznie chorych,
spragnionych mistycznych przeżyć ludzików:) bardziej muzyka:) pozdrawiam

yan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Jan Paweł drugi miał wielki wpływ na moją twórczość. Od jego śmierci, moja poezja już nie propaguje seksu analnego. Teraz staram się ograniczać do opisywania miłości francuskiej:)
A tak na serio. Ja wiem, że teraz nikt nie śmie poddawać w wątpliość poglądów tego człowieka, ale ja mam do nich poważny dystans, jako do stanowiska kościoła, ktore ciagle tkwi w średniowieczu. No jak ma się głoszona równość ludzi do tego, że kobieta nie może zostać ksiedzem, tylko musi dla niego robić? Etc, itd. Tego typu wpady skreślają w moich oczach JP z listy autorytetów.

A tak na marginesie: czy ktoś z was czytał może Tryptyk Rzymski? Straszny gniot. Wszystko rozumiem, ale żeby nazywać to poezja? ble. No ale przecież w tym tkwi cala dogmatyka kosciola, jak powiedzial drzacym glosem cz. milosz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprzyjemnego... dlatego, że dla ateistów śmierć jest końcem życia. Dla ludzi wierzących śmierć jest początkiem nowego, niesończonego.
JP ii-gi nauczył mnie patrzenia na drugiego człowieka, patrzenia z zadumą nad światem i miejscem człowieka w religii i w świecie.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;) roduzmiem, ale wiesz można też zrozumieć ludzi wierzących. gdyby nie religia pewnie na świecie byłby chaos, bo idiota przy praku jakiegokolwiek nadzoru staje się beztroski w kwestii wartości i jako takiej moralnoiści. druga sprawa to to, że w obliczu zupełnej niesprawiedliwości i pelni zła (2 wojna światowa) ludzie zaczynają tworzyć coś w rodzaju koła ratunkowego:) to wcale nie obnizone IQ a doświadczenie bezwzględności niwierzących - złych (w ich mniemaniu) w wyniku niewiary i odrzuceniu Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja jestem ateistą i jakos bardziej mnie przeraza nieskonczonosc, niz koniec. Ale wasz raj fajnie wyglada:). wiecznosc z Bogiem - rewelacja
Przeraża... ale to nie jest nieskończoność w potocznym tego słowa znaczeniu, chyba nie będzie nudzenia się :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie. Śmierć nadaje życiu sens, dopiero, gdy przestajesz wierzyć w bajki.
Wolę Benedykta XVI. Jeśli czuję do Niego sympatię, to nie dlatego, że jest Polakiem.

Należy szanować życie ludzkie, ale paplanina papieża o tejże prawdzie w ogóle nie wpływała
na zwolenników kary śmierci. Nie cierpiałem jego stosunku do antykoncepcji, a aborcja nie jest najważniejszym tematem na świecie ( tzn. jest w niej element barbarzyństwa, ale nie jest to zabijanie człowieka, ale zarodka ). Kult papieża i tzw. "Wielkość", nie równoważyły nonsensów, które wygadywał.

Jeśli ktoś wieży, że powiększy grono aniołków po śmierci, lub boi się piekła, śmierć nie staje się wcale bardziej oswojona i mniej straszna. "Brak perspektyw" to wolność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety - był jak by nie patrzeć "szefem" kościoła - i jakby nie patrzeć formalnie było odpowiedzialny za degeneracje jaką w nim mamy (nieudolność zawodowa)
Poglądy na temat abocji i antykoncepcji, to jakaś chora bzdura (odpowiedzialność moralna)

i jakoś nie mogę sobie przypomnieć nic co by na specjalny podziw zasługiwało(nie mówię oczywiście że nic takiego nie było, ale mnie nic na ten temat nie wiadomo) - tym samy odp. brzmi: nie

ps. bzdurny wątek :/ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze ( wykonuję gest głaskania po główce ). Tym bardziej chyba należy się szacunek ludziom, którzy takich bajek nie potrzebują. "Bajek" nie dlatego, że jestem nihilistą, ale dlatego, że są to wyobrażenia, które zostały człowiekowi narzucone.

Podaje "brak perspektyw" w cudzysłowiu, ale chyba nie zauważyłeś. Wolność polega na tym, że nie znam swojej przyszłości ( znany argument, że Bóg, skoro jest wszechwiedzący, czyli zna przyszłość - to nie może mieć wolnej woli ). Mnie interesuje ten "koniec". Interesuje mnie to, co będzie po śmierci, dlatego właśnie religijne wyobrażenia mnie nie interesują.

Zabawne było zdanie powyżej, że dla chrześcijanina to początek nowego życia, a dla ateisty koniec, bardzo zabawne. Czyli ktoś, kto tak napisał, nie uznaje, że prawda jest obiektywna. Sądzi, że jak uwierzy, to Raj i Zmartwychwstanie zaczną istnieć. Że jest to zależne od woli człowieka. Ja wolę starą wersje chrześcijaństwa, ze straszeniem piekłem itd. To przynajmniej było logicznie spójne.

Swoją drogą, Umberto Eco podobno jest ateistą. Nie, żebym się porównywał, ale mnie średniowiecze też w pewien sposób fascynuje. Może dlatego, że wtedy wiara była autentyczna, nie opierała się na jakichś telewizyjnych kultach i wyznaniach przed kamerami, a tylko życiu.

Poczytajcie sobie Lema, Rózewicza i innych intelektualistów, którzy przyznawali się do niewiary. Znajdźcie mi u nich wyrażoną wprost pogardę dla życie. Taką bezinteresowną pogardę.... dam wam za to Nobla po prostu.

Acha. Czy mówiłem już, że ateizm powinno się ustawowo wprowadzić w miejscu, gdzie narodził się Chrystus? Mam wrażenie, że zdanie pewnego Żyda, że nie można wygrać z osobami, które nie boją się śmierci, ma zastosowanie nie tylko w stosunku do muzułmanów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...