Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdy tak zwisam przewieszona przez twoje ramię
nawet paranoje wydają się być dziwnie normalne
z perspektywy wisielca wszystko widzę inaczej
i jak dyndające wahadło starego zegara
ze stukniętą kukułką
uderzam ding dong o twoje serce

Opublikowano

jakoś tak nie mogłem przetrawić tekstu, "paranoja", "stuknięta kukułka" jakoś mi to nie pasuje do odzwierciedlenie szczęścia i bliskości
wiem, że autor nie chce powielać klisz i szuka nowych rozwiązań, lecz "wisielec" mi się kojarzy nie ze szczęściem tylko ze śmiercią, a tekst chyba o uczuciach

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

Macieju:) widzisz bo to zabieg specjalny bo to ujecie z innej perspektywy ach
widze ze chyba nie zostal odczytany tak jak tego chcialam:)

poczekam na innych:)

dziekuje pieknie za opinie i pozdrawiam cieplutko:)

Opublikowano

Ja to widzę jako opowieść o miłości, ktora nigdy nie będzie miała szans na istnienie, na szczęście. To uczucie jest na krawędzi miłości i szaleństwa, a nawet obłędu. Puenta troszkę słaba. Może jeszcze jeden wers?
pozdr
Ariel

Opublikowano

trzeba oderwac się od tego ramienia i ruszac dalej :)

jak dyndające wahadło starego zegara
ze stukniętą kukułką
uderzam ding dong o twoje serce - zbyt przesłodone wg mnie.

może nie potrafię wgryźc się w sens, ale mam wrażenie, że to jest o miłości :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

a ja nie mogę pojąć, czy peel wisi do góry nogami? no, bo wisielec wisi powieszony za szyję, ale znowu wahadło i przewieszenie przez ramię, to jakby głową w dół...

tak czy inaczej nie jest źle, nic szczególnego wprawdzie, ale też nie fatalnie (kojarzy się wiersz "Do trupa" Morsztyna - tu też podobny zabieg zestawienia zakochanego z czymś nieżywym :);

a jeszcze tylko niepotrzebna inwersja w trzecim wersie;

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

a mnie się podoba; ze stuknięta kukułką - to jakby szaleństwo zakochanego na punkcie drugiej osoby. w ogóle, to mnie tytuł tutaj przywlókł - ostatnio nareszcie opanowałam perspektywę i cieszę się z tego bardzo

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 O, miło Cię widzieć :)))  Dziękuję za docenienie nowości hamulcowej :) No, moim zdaniem można się przyjaźnić, jeśli te skrywane emocje się wyrzuci i wybaczy się sobie nawzajem,  no i trzeba rozstać się w zgodzie :) Zresztą, z czasem nabiera się dystansu, zwłaszcza gdy się z sobą nie widujemy przez jakiś czas. Ale tuż "po" jest to zbyt bolesne, dla odrzucanej strony bardziej.    Pozdrawiam    Deo
    • Jak pies czuje Twoją miłość będzie przy Tobie bardzo długo aby się Tobą opiekować choć wszyscy wiedzą że jest na odwrót. Smutno jest patrzeć na starość ale od czego są spacery zabawy i jedna i druga strona choć na chwilę zapomina o dolegliwościach. Więc rozsądnie prawi mistrz dużo ruchu miłości i nie zapomnieć o smaczkach. A ten widok jak na zdjęciu wynagradza wszystko.
    • @Roma   Ojej, pani Romo...   Łukasz Jasiński 
    • @Anna Świętokrzyska To wszystko prawda, masz dużo racji. Ale jest też coś z takiego życiowego stanu rzeczy, który potrafi nas wbrew pozorom i nakręcać i cieszyć i w ogóle pomaga być tutaj. I pełno w tym czegoś na kształt efektu placebo, nie przeczę. Bo być może to leczy pozornie, albo nie leczy, albo leczy naprawdę, ale w inny sposób niż zamierzony. Znam koncepcje dajmy na to wegetarianizmu. Są one, albo mogą być w dużej mierze słuszne. To przecież ustala się cały czas, kłótnia jest. Ale inną stroną jest, że idziesz sobie gdzieś na coś nie wege, ale mega smacznego i to może Ci poprawić dużo humoru. W życiu tak samo. Bo są całe środowiska tak zbudowane, że wiesz tych wielu smaków nie ma. Ale czy są szczęśliwsze, fajniej tam? Byłem kiedyś, bo choruję, na takim wyjeździe gdzie próbowano łączyć młodych medycznych z pacjentami. Było subtelnie, delikatnie, wrażliwie, empatycznie nawet, ale czegoś brakowało jednak. I być może nawet właśnie tych bardziej swojskich, ludzkich, nazwijmy je normalnymi, smaków. Coś jest na rzeczy, a ja to zauważyłem w Twoim tekście i przepraszam nawet, że być może wbrew Twojej intencji...
    • @Alicja_Wysocka myślę, że ta nadzieja i mimo wszystko, dobre nastawienie (na tyle na ile jest ono możliwe) mogą naprawdę pomóc. A na pewno nie zaszkodzą :) cieszę się z tego Twojego rozpisania, bo też coś z niego wyciągam.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Staram się, postaram się bardziej. Trzymaj się ciepło :) @Łukasz Jasiński myśli pan, że aż tak? Pozdrawiam i dziękuję za zajrzenie, dobrego dnia :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...