Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem [dla Ciebie]
uśmiechem codzienności
w zapłakanym życiu
dystansem
wciąż w Ciebie wtulonym
wyrzutem sumienia
z którym sypiasz od czasu do czasu
obcą osobą
twemu sercu najbliższą
drogą do szczęścia
omijaną serokimi łukami
wszystkim tym czego nie mozesz mieć

Opublikowano

może jakbyś utrzymała wiersz w tonie naturalnych pytań wyszedł by zreczniejszy..,
"(...)kobietą ,z którąsypiasz od czasu do czasu?to nam takie bliskie ajednoczesnie wyjatkowo dalekie,nieprawadaż...
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przede wszystkim literówka w pzredostatnim wersie "szerokimi" (z).Tekst o narzekaniu jeszcze nie żony, a już facetowi brzęczy za uchem, że za krótko, że za mało, że często, że nie tak, a tak - czyli wytwórnia stresu i powodów do rozejścia! Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"egocentryzm"? Coś jak na mój gust źle Pan odczytał to, co chciałam napisać. Ja nie miałam na myśli tego, że jestem od NIEGO lepsza... Chodzi DOSŁOWNIE O TO, ŻE NIE MOŻEMY BYĆ RAZEM. Mam nadzieję, że ta kwestia jest już jasna :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przede wszystkim literówka w pzredostatnim wersie "szerokimi" (z).Tekst o narzekaniu jeszcze nie żony, a już facetowi brzęczy za uchem, że za krótko, że za mało, że często, że nie tak, a tak - czyli wytwórnia stresu i powodów do rozejścia! Pozdrawiam.

Kolejna osoba... :) Ja nie będę jego żoną. Nikim nie będę. Taki jest mój zamysł, ale nikt tego nie zauważa :) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu historii naszego, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...