Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wysoki sądzie
oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem
umarła mając lat zaledwie
trzydzieści sześć.

Przecież była matką
Dzieci spać nie położone
Kto da im chleba z serem
Kto im byt zapewni
Czym one zaslużyły na
tak bestialskie potraktowanie?

Przecież była żoną
miała kochać aż do śmierci
ale żadnej klauzuli nie było
że to tak wcześnie
bez ostrzeżenia

Przecież była córką
Wyrodna - rodziców skazała
na grysik pieluchy dom starców
koniec wśród Jezusów i Napoleonów.

Im wszystkim i wielu jeszcze
Kazała ubrać czerń i płakać.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowcyh

Wysoki Sądzie, wnoszę o karę najsroższą
oddanie na pastwę ziemi i robaków
czarny żałobny kondukt opłakiwanie
świeczkę płonącą wciąż ponad
sen wieczny nieziszczalny

Opublikowano

ale to właśnie o to w tym miało chodzić, o potraktowanie śmierci jako najgorszej zbrodni na swoich bliskich; bo przecież samemu "denatowi" śmierć nie szkodzi nijak, a jego bliskim - jak najbardziej.

Opublikowano

wyszło strasznie słabo
- moim zdaniem
za bardzo pojechane w stronę "mowy prokuratorskiej"
bez ludzkich aspektów jakby
mechaniczne...nie wiem, wolałabym to czytać, pokazane od innej strony
bo pomysł jest dobry - tylko wykonianie fatalne...

pozdrawiam

Opublikowano

nie wiem, jeśli już sytuacja sądowa: to jakieś "przesłuchanie świadka" i pojechać np. stylizacją mowy potocznej...jakimś bardziej "uczuciowym" ale bardzo prostym tekstem?
nie wiem :P tylko podpowiadam, co mi nie gra
(mogę przestać - trza tylko szepnąć słóweńko)

pozdrawiam

Opublikowano

ależ kurcze, co wy na tym forum tacy obrażalscy... człowiek sobie chce podyskutować, a wy zaraz (jak coś to mogę przestać). Chcę jak najbardziej poznać twoją opinię. Generalnie w poezji staram się wystrzegać uwidaczniania emocji czy ich opisywania, bo uważam to za przeżytek i tandetę. Zupełnie nie bawia mnie wiersze, w których peel koncentruje sie na tym, jak mu smutno, jak mu źle, jaki jest zakochany... I wlaśnie chciałem się w taki bezemocjonalny sposób zmierzyć z tak emocjonujacym tematem jak śmierć. W tym wierszu nie ma być cienia emocji - o to chodzi.

Opublikowano

tyle tylko, że taki tekst bez grama emocji
we mnie emocji nie wzbudzi - a to już dla poezji gorzej
bo nawet moge podziwiać pomysł, czy warsztat, czy nawet kunszt
wykonania ;)
ale jak nie ruszy ani o milimetr mojej zatwardziałej duszy - to nazwę to i tak kitem
do wypełniania czasu, a nie wierszem :)
tutaj jest pomysł, ale wykonanie kuleje
PeeL nie musi przeżywać, możesz wprowadzić PeeLa - narratora
- beznamiętnego, ale gdzieś, podskórnie musi się sączyć uczucie
- nie utożsamiane z miłością, bo cierpienia miłosne w poezji są zwyczajnie nudne
jak się skończyło jakieś 20 lat ;] hehehe

pozdrawiam

ps.raczej trudno mnie obrazić - stawiam na szczerość

Opublikowano

Wysoki sądzie
oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem
umarła mając lat zaledwie
trzydzieści sześć.

Przecież była matką
Dzieci spać nie położone
Kto da im chleba z serem
Kto je nauczy pisać "mama"
I kto im ten wyraz wyjaśni
na nowo?

Przecież była żoną
miała kochać aż do śmierci
ale żadnej klauzuli nie było
że to tak wcześnie
bez ostrzeżenia
kto się mógł spodziewać
to mężowie umierają wcześniej

Przecież była córką
Wyrodna - rodziców skazała
na własne zdjęcie nad telewizorem
na grysik pieluchy dom starców
koniec wśród Jezusów i Napoleonów.

Im wszystkim i wielu jeszcze
Kazała ubrać czerń i płakać
i współczuć.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych

jakby nic ją nie obchodziło
to całe ludzkie cierpienie

Wysoki Sądzie, wnoszę o karę najsroższą
oddanie na pastwę ziemi i robaków
czarny żałobny kondukt opłakiwanie
świeczkę płonącą wciąż ponad
sen wieczny nieziszczalny
________________________________


na więcej "wilgoci" juz sobie nie pozwolę - i tak jest jej chyba za dużo.

Opublikowano

nie pasuje mi jeszcze wymierzanie kary
ja bym skończyła na tym, że umarła w pełni władz umysłowych
i trochę pocięła w środku, zmieniłabym też wersyfikację, na płynniejszą
za pozwoleniem:

Wysoki sądzie,oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając lat
zaledwie trzydzieści sześć.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto nakarmi kanapkami z serem? Kto je nauczy
pisać "mama"? I kto im to słowo wyjaśni?

Przecież była żoną miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców i koniec wśród setki
Jezusów i Napoleonów.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych.
***
Tak bym zostawiła
co Ty na tę kocią wersję?

Opublikowano

ma ona swój urok ma, nie powiem, kuszący. zwłąszcza ta dłuższa wersyfikacja, której tak unikałem (może to głupie, ale - w ramach oszczędzania oczu - mam w komputerze poustawiane duże czcionki, a poezję tworzę w okienku windowsowskiego notatnika i tnę wersy tak, zebym je - po prostu - widział :D).
Natomiast do wersu "kto im da chleba z serem" mam sentyment, a to ze względu na wiersz Bursy "Śmierć mamusi" (dam linka, jakbyś szukała i sama nie mogła znaleźć) - moze faktycznie niepotrzebnie. Co do skrótów - to są uzasadnione, owszem; natomiast co do ostatniej strofy, to trochę mi jej szkoda... ale wiersz bez niej brzmi faktycznie inaczej. Poczekam jeszcze na jakieś inne opinie, bo póki co jest 1:1 ;)

Dzięki za pomoc.

Opublikowano

to czekam razem z Tobą :)
przywiązałam się do tego tekstu :)

pozdrawiam

wiesz, a propos tych ostatnich, co to je wycięłam, strofek: one są już za bardzo, za bardzo ten teges ;] zresztą - sam to zobaczysz prędzej, lub później (ajhoup)

Opublikowano

faktycznie, po długim namyśle i biciu się z samym sobą dochodzę do wniosku, że bez tej końcowki wiersz jest bardziej "otwarty"; ostatnia strofa za bardzo wywala kawę na ławę. Moja wersja (ostateczna?):

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając lat
zaledwie trzydzieści sześć.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto da im chleba z serem? Kto je nauczy
pisać "mama"? I kto im to słowo
wyjaśni od nowa?

Przecież była żoną. Miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec wśród innych
Jezusów i Napoleonów.

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
i w pełni władz umysłowych.


I jak teraz? Tylko ten chleb z serem mi się gryzie, ale z kolei mi "nakarmi je kanapkami z serem" też nie pasuje, moze nakarmi czym innym? Ale czym... czym matka może nakarmić dzieci, żeby pasowało do tego wiersza??

A, no i dziękuję za dobre rady - nawet: bardzo dziękuję.

Opublikowano

uwaga, kosmetyka:

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła mając
lat zaledwie trzydzieści sześć.
--> przerzutnia zostawia na końcu "mając", bardziej wieloznaczne.

Przecież była matką. Kto dzieci ułoży do snu?
Kto je nakarmi? Kto je nauczy pisać "mama"?
I kto im to słowo wyjaśni?
--> czemu uparłeś się na to "od nowa"? ostatecznie może być, ale lepiej brzmi bez (chyba?) i może zostawić tylko "nakarmi" zamiast wymieniać czym, hm?

Przecież była żoną. Miała być aż do śmierci,
ale żadnej klauzuli nie było, że to tak wcześnie
i bez ostrzeżenia.
--> tu może zostać jak jest

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec wśród setki
Jezusów i Napoleonów.
--> tutaj będę się upierała, "iinych" sugeruje, że jej rodzice też będą Jezusami i Napoleonami, prawda? a "setka" - sugeruje, że dom starców będzie pełen szaleńców

Wysoki Sądzie, ona umarła
z premedytacją
w pełni władz umysłowych.
--> wywaliłam "i", jakoś już wcześniej miałam to zrobić, tyle, że się zagapiłam ;]
***
i jak teraz?
może zostać?
mnie się podoba :)

pozdrawiam

Opublikowano

może, tylko przerzutnię w pierwszej strofie zrobimy jeszcze inaczej:

Wysoki sądzie, oskarżona dopuściła się zbrodni
z wyjątkowym okrucieństwem. Umarła
mając lat zaledwie trzydzieści sześć.

"innych" zostawię, bo czemu jej rodzice nie mieliby się stać szaleńcami? a "setka" jakoś tak niebezpiecznie sugeruje konkretną liczbę. Z resztą sie zgadzam, a zwłaszcza z tym, że wystarczy nakarmić, a czym - to już mniej ważne.

A co do "na nowo", to upieram się dlatego, że dzieci, które już jedzą chleb z serem, mają jakieś wyrobione prymitywne pojęcie "mamy"; jeśli chleb z serem i inne twarde pokarmy znikają, robi sie inaczej; z drugiej strony kobieta mająca lat 36 ma na ogół dzieci kilkuletnie (5? 7?) - a takie dzieci, chociaż pisa nie umieją, również wiedzą, co to mama. Nie mniej jednak jeśli zostaną tak wcześnie osierocone, mogą później sens tego słowa zapomnieć.

Opublikowano

ok, niech tak będzie
ale ci "inni" to mi się jako słowo nie podoba ;) i jeszcze na końcu wersu
możnaby z tym pokombinować, ale żeby nie przekombinować

fajnie się z Tobą "współpracuje" :)

pozdrawiam

Opublikowano

Przecież była córką. Skazała rodziców
na własne zdjęcie nad telewizorem, na grysik,
pieluchy, dom starców, koniec
wśród innych Jezusów i Napoleonów.

tak się zrobi. Nie doceniam, to fakt, roli przerzutni.

Z tobą również dobrze się współpracuje. I owocnie - co najważniejsze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Dziękuję za tak ciepłe słowa. Bardzo mi miło, że dostrzegłeś w tym obrazie radość prostego szczęścia. Tak właśnie chciałam - by deszcz stał się przyjacielem i bliskością. Pozdrawiam serdecznie!   @Berenika97 Piękne skojarzenie, bardzo Ci dziękuję. Rzeczywiście, deszcz ma w sobie coś z mitu, coś uwodzącego i większego od nas. Twój komentarz sprawił, że mój wiersz zobaczyłam w nowym świetle. Dziękuję za tę interpretację! :)   @P.Mgieł Ogromnie dziękuję za tak wnikliwe odczytanie. Masz rację, że motyw deszczu i pocałunku bywa używany, ale ja chciałam, by był jak najbliższy mnie i prawdziwy, jak rozmowa z samym sobą. Bardzo doceniam, że odebrałeś go właśnie jako intymny i szczery.   Przy fontannie powietrze drży, jakby ktoś rozsypał kryształowe paciorki i każda kropla niosła ulgę.   - Oddycham  a z oddechem wchodzą do mnie szum, chłód i światło, lekkie, pełne życia, jakby niebo rozprysło się na tysiąc błękitnych westchnień.   I nagle czuję, że jestem bliżej samego źródła oddechu.   Ponadto - Jony ujemne - spadające i rozpryskujące się krople wody powodują jonizację powietrza. Te ujemne jony wiąże się z poprawą nastroju, poczuciem lekkości i świeżości. Podobne zjawisko występuje przy wodospadach, fontannach i po burzy.   @Migrena, dziękuję 
    • @Berenika97 Wygodny samochód i nie w korkach to i jedzie się wygodnie :) Wygodna muzyka to i słucha się przyjemnie. Leżaczek jak się patrzy pod drzewkiem to i odpoczywa się lepiej :) Można by mnożyć te aspekty w nieskończoność. A skoro są to postuluję wpisanie tego w konstytucję. Bo wtedy jak coś będzie absolutnie jawnie temu zaprzeczało będzie z nią niezgodne czyli eliminowane z rynku. Nawet coś w rodzaju absolutnie zaprzeczającej tym wartościom pracy, bo i w pracy komfort jest potrzebny. 
    • @Berenika97 Świat nie lubi tej koncepcji, bo co ona zakłada? Ano zakłada że choroba niekoniecznie bierze się z niezdrowego życia. Bo zakłada że przestępca jest przestępcą, bo tak wyszło, a nie z uwagi na jego myśli i czyny przestępne. Bo zakłada że święty jest nim, bo tak się ułożyło, a nie z wielkiej potrzeby czynienia dobra. Bo dobry mąż jest dobrym mężem tylko dlatego że natrafił na dobrą żonę, a nie na jakąś cholerę. Ta koncepcja odsuwa nieco sprawstwo więc nie podoba się siłą rzeczy prawnikom, lekarzom, religijnym, politycznym też i wielu innym. Wybór jak każdy wybór może być nieco bardziej świadomy i nieco mniej. Ale dużo w tym racji - na mój ogląd - że to nie do końca tak jest, bo tkwimy od dziecka, od najmniejszego w szeregu różnych okoliczności, które nas warunkują. Wzrastamy w nich, wybory nasze nie są w pełni kontrolowane. Środowisko zewnętrzne ma ogromny na nas wpływ. Predystynacja może to nie jest, ale predykcja. Determinizm może też nie, może to za dużo powiedziane, ale determinizm wyborów już jednak trochę tak. Zresztą to taki spór, bo możemy się pokłócić, wokół tego jak opisujemy świat, a nie wokół tego jaki jest, bo tego nie jesteśmy w stanie przesądzić. Nikt tutaj nie był w stanie przeprowadzić takich badań na szerszą skalę, bo to z gruntu niemożliwe. To tylko może być mniejsza lub większa dysputa o filozoficznym podłożu. Życie jak życie pisze różne scenariusze i już :)) 
    • jak słonecznik obracam twarz za słońcem i karmię się światłem serce w zenicie rzuca krótszy cień
    • Myśli przelewam  Nie na papier   A raczej ekran komputera    Bo każdy tam żyje  I nikt nie umiera    Gdzie prawda  Między oczy dociera    Jak w upalne dni    Gdy blasku słońca  Nie widać końca    Ani dnia ani nocy...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...