Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest więc noc
a sen Twój lśni
rytmicznym
falowaniem mórz

zanurzasz się
w podwodną dal
bezpieczna
giniesz w gęstwie fal

delfini śpiew
ogłusza Cię
umiera
chaos miasta w tle

nie istniał nigdy
strach i ból
zatracasz
w pustce myśli rój

obłoków biel
otacza Cię
jak ryb ławice
w wodnej mgle

wtem głębię
wprawił w drżenie dźwięk
miarowy, niski
rozległ się
z oddali...?

wciąż czulej tętni
śmierci woda
zmieniłaś się
w rytm serca Boga

Opublikowano

Pomysł bardzo dobry, emocje przekazane, ale użycie niektórych słów troszeczkę razi. Może trochę subtelniejsze rymy by się przydały? Oczywiście to moje odczucie, bo klimat wiersza mieści się w moich ulubionych, ale nie do końca z powodów wymienionych powyżej. Innym może spodoba się do szpiku kości.
Pozdr.

Opublikowano

O Mirku świetnie powiedziałeś " do szpiku kości" smile.gif tak właśnie podoba mi się ten wierszyk Agness ,w ciekawy nastrój mnie nim wprowadziłaś.
I do tego dedyowane osóbce mającej moje inicjały!
nie no żartuję to wogóle nie miało wpływu na ocenkę smile.gif
Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Bardzo piekna ostatnia zwrotka (!!!!)
Reszty nie chce na razie oceniac, ani wytykac. Potrzeba do tego spokoju, ktorego w tym pokoju nie uzyskam.
Wlasnie lamie glowny i niepodwazalny przepis nr 1: Wyrzec sie polskiego. Musialam. Gdzie Twoje skaly? Pozdrawiam

Opublikowano

Adaa!! Jak dobrze od Ciebie usłyszeć! Nie jadę w skały. Pewnie wcale się nie powspinam w te wakajcje sad.gif Ale za to jest coś lepszego: rejs morski do Havru (Francja) !!! Wyobrażasz sobie? Dwa tygodnie. Płynie jeszcze Marta W. i Inka. Wypływamy w czwartek, z Gdańska. Cieszę sie jak nienormalna smile.gif A jak Ci tam w tej Anglii?? Złam zasadę jeszcze raz! Złam! Dla Oka złam! pozdrawiam

Opublikowano

Wiersz niesamowity. Treść bardzo ciekawa - każda zwrotka to poruszający poetycki obraz. Przedostatnią zwrotkę rozbija "z oddali?". Ostatnia strofa to - !!!!. Brak rymu w pierwszej trochę nieciekawie, ale może być.
Niestety, przy tych wszystkich zaletach wiersz jest tasiemcowaty - po kilku zwrotkach rytm staje się nużący.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek dziękuję @Nata_Kruk tak też może być dzięki @Kwiatuszek dziękuję
    • @Marek.zak1 przychodzę zawsze z porą ksjężyca Jak on prosto w ramiona kochanki  Nie znaczę więcej niż intercyza Rankiem wychodząc tylnymi drzwiami   To tak z innej perspektywy. Bardzo liberalne podejście do życia i relacji bo stereotypowo facet ma większe skłonności do skoków w bok    Pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ciepełko? W kostnicy? A może to wiersz o efekcie cieplarnianym?
    • Tłum niewidzialnych na naszych ulicach mknie rozebrany do krwi oraz gnatów. Pędem biedaków, bezdomnych tłum gna ów prosto w ciepełko z napisem kostnica.   Tłum niewidzialnych — na czyich ulicach? Tych, którzy są na nich kiedy zmierzchnie. Oni spiąć na nich opuszczają je we śnie lub kiedy zgaśnie w latarni dusz iskra.   Beton i ziemia — plastik oraz słońce. Bardzo odległy blask smutny z zapałek. Beton i ziemia — przedsionek do końca   i koce do cna, do nitki wygrzane. Beton i ziemia — nie wszystko stracone — beton dla ziemi, ziemia ciałom kalek.
    • O synu mój — głos w gasnącym dzwonie,  czy słyszysz mnie, gdy cień się kładzie?  Gdy noc, jak welon, snuje się po tronie  dni, których nie odzyskam w zdradzie?   Kochałem cię w milczeniu ścian,  w spojrzeniu, co nie znało słowa —  lecz serce drżało — jak pusty dzban,  gdy wiatr w nim szuka snu – bez słowa.    Twój śmiech był światłem, lecz ja, z        kamienia,  nie znałem blasku – tylko cień.  Więc gubiłem cię… bez pożegnania,  jak dusza gubi ślad przez dzień.    Teraz, gdy tętno gaśnie w zmroku,  a mgła spowija każdy ruch —  widzę cię znów — u twojego progu,  z dzieckiem na ręku — jak dawniej Bóg.    Niech twe ramiona nie znają chłodu,  niech dłoń twa trzyma świat bez win.  Ja odejdę — w cień, wśród lodu —  lecz we mnie zawsze: ojciec i syn  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...