Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy znasz to uczucie, że kiedyś byłeś wszędzie?
On był. Oblężony przez apostołów podkładał ogień
pod krzyże puszczane wróżebnie wśród ludzi.

Pomyśl, że był egoistą. Niejeden raz
układał się w trumnie, widział promienie
zmieniające się w kurz. Niech płacze,
niech zbiera płatki śniegu na mydło.

W innym "wszędzie" odchodzi i zapomina
odejść. Jak wracający z podróży, który czuje,
że właśnie teraz będzie bardziej. Szczególnie
w miejscach, które mają go rozpoznać.

Ta miękkość wszechobecności ogarnia i wchłania
na zawsze. Patrzę na niego - złudzeniom nadając
widzialność - ja jestem naprawdę. Teraz już zarażona.

Opublikowano

Narazie nie rozumiem... praktycznie w ogóle. Może to więc wynikać z niekomukatywności wiersza... Ale pocczytam jeszcze może zrozumiem i wtedy napisze coś więcej.

Opublikowano

W moim odczuciu - to o Piłacie, a właściwie o "piłacizmie" - umywaniu rąk, który jest wszędzie, a którym peel czuje się też zarażony. Nie jest to wszystko łatwo opowiedziane, ale ciekawie i nietypowo - czyli po kociemu :)
Pozdrawiam
Ja.

Opublikowano

nie mogę przebić się do sensu (a myślałam dotąd że jestem bystra:)
"Czy znasz to uczucie, że kiedyś byłeś wszędzie?" - nie znam
"On był" kto? jeśli Piłat, to dlaczego"Oblężony przez apostołów" jeśli Jezus (który ewentualnie mógł znać uczucie, że jest wszędzie) to dlaczego"podkładał ogień pod krzyże puszczane wróżebnie wśród ludzi" jesli Neron( co to ewntualnie z ogniem i krzyżami dla zabawy mógł wróżyć) to po co taki tytuł
już przy tej zwrotce się gubie, a przy następnych nie mogę odnaleźć
mam wrażenie, że chciałaś za dużo powiedzieć na raz, ale może się mylę, może znajomość faktów nie pozwala mi wznieść się

pozdrawiam

Opublikowano

chciałabym uniknąć sytuacji, w której tłumaczę własny wiersz
podpowiem tylko, że "oblężenie" ma charakter wojenny na poziomie emocjonalnym
podkładanie ognia - miałam nadzieję, odczyta się, jako podżeganie ;]

no cóż, może nie wyszło
ale naprawdę nie starałam się udziwniać :)
pisałam najprościej, jak czułam temat

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to na przyszlość pisz jaśniej :-)
nie łam się (koty sa giętkie), może ktoś "sczai bazę", może "skuma" może to tylko mnie pomroczność naszła jakaś :-)

pozdrawiam
hahaha
dla mnie to jest jasne ;]

i mam nadzieję, że jeszcze ktoś prócz Jacka P. "sczai" :D

pozdrawiam
Opublikowano

tym co po mnie będzie łatwiej, boście już wytyczyli kierunki "obczajki" :)
cóż począć, taki to już los pionierów - własnemi ręcami krwawemi wydrapują szlaki, a potem się o nich mówi, jacy to prości ludzie byli, ech niewdzięczność :)))

bywaj zdrowa

Opublikowano

Wiersz w klimacie zakręcony ale dobrze aby widać po opiniach że zmuisił do myślenia a to już wielki sukces bo mnóstwo jest wierszy które po przeczytaniu nie wywołują emocji.Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm, a nie o "piłatyzmie"?

Pozdrawiam.
hm, nie oczekuję komentowania komentarzy
tym bardziej, że bez ani jednego zdania na temat wiersza

:P

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oj, jak miło, że pośrednio mój wiersz wpłynął na Twoje "lubienie ludzi"
co do Freuda...nie znałam człowieka osobiście, więc nie wiem, co do niego czuję
ale coś miał do powiedzenia - to najważniejsze
fajnie Cię znowu widzieć w okolicy

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pojechałaś z tym komentarzem, hohoho
globalizując: dziękuję
że jesteś
że czytasz
że czujesz podobnie
że bywasz (często)
w okolicach moich "czuć"

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miałam nadzieję, że ludzie czytając nie tylko zrozumieją
ale też pewien klimat poczują
którąś z tych rzeczy (chyba) udało sie osiągnąć ;]

dzięki za zostawienie śladu
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



On był wszędzie... o.k., a po co to pytanie retoryczne. W zasadzie ma malo wspolnego z zasadnością.
Ognie puszczone "wróżebnie", czy nie dalyby taki sam efekt.



Co ma egoizm do układania się często w trumnie (a czego to ukladanie ma byc metafora, to bog raczy wiedziec(

Dalej sredni kawalek impresji, który sam w sobie jest nieciekawy, a w wierszu tym, psuje wrażenie, że istnieje jednak jakas mysl przewodnia.



widac jak na dloni, ze nie mialaś Kocie zadnego pomyslu na forme. Ten rozgardiasz stylistyczny, nie może zostać uznany za walor. Poza tym same slowa nie sa ani sympatyczne, ani nie polaczone w coś ciekawego: miękkość, otchłać, wszedzie miejsca i początki.

I dlaczego dopiero teraz zarazona? co sie stalo takiego w tej ostatniej zwrotce? ona na niego patrzy, dziwnie sie czuje i jest juz zarazona?

to jakies 'mumbo-jumbo'

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Tak, uważam że są ważne. I wcale nigdzie nie jest powiedziane, że to muszą być takie od razu i zawsze chwile najzdrowsze. Oczywiście lepiej jak są zdrowe, ale fajne chwile i odrobinę niezdrowe też są w cenie, zawsze były i być może nawet bardziej :)
    • Między zaułkami duszy znalazłaś dla siebie miejsce i nic siłą Cię nie ruszy  Znając każdy mój zakątek,  wszystkie piętra, zmartwień, myśli  Krzyczysz z całych piersi i czekasz aż echo wybrzmi    Po omacku, zagubiony, trafiłem na twoją rękę  Z lękiem, że Cię stracę trzymam mocno  Jak tylko potrafię  Choćby zgasło słońce i zabrali nam powietrze  Ciemną nocą rozniecimy żar na lepsze  Dni, wieczory i poranki    Wiedząc, że nikomu winny nic nie jestem Zmieniam los swój prostym gestem  Wyławiam echo znajomego hałasu  Tak słodkiego dla mnie i gorzkiego  Jak owoc impasu    Ciepły głos, choć tak bliski jeszcze niedawno  Dziś tak jest daleko  I słyszę ledwo, jak jego dźwięk odbija się  po kamienicach duszy  Smutne , samotne echo  Kto ma je usłyszeć  Kto nastawi uszy  Odkrzyczy z nadzieją, że krzyk ten wykruszy  Mury , łańcuchy i nasze kajdany    Smutne, samotne credo Opuszczone wyznanie wiary  Czy jest ktoś, kto powie, jak bardzo niechciany  Może czuć się stary but bez pary    Czy jego stracie bez miary  Ktoś poradzi ?     Więc wszystkiego tu pełno, tylko Ciebie tu brak  Bez Ciebie nie mam już celu, jak statek bez morza  Opuszczony wrak    I dość mi już tego błądzenia  Od dawna jestem w twoim polu rażenia  Dalej mam oparzenia po Twoim dotyku Bez chwili wytchnienia w doznań Bałtyku  Promyku nadziei    Słodkie są dla mnie moje rany  Lecz nie dam się zranić  Nie zatracę miary  Sama odszyfruj mi swoje zamiary  Bo gubię się w Tobie, jak żeglarz bez mapy  Nudzą mnie puste atrapy A ty wśród nich, jak bunt bez utraty Harmonii Jak ogień, który nie parzy, lecz koi i grzeje  Więc w ciszy sie śmieje, skręcając w kolejną aleję  Swojej świadomości, czekając twojej wiadomości    A ty ,niemy aniele , nieś echo w swoim ciele  Mając nadzieję że dotrze w zaułki duszy   
    • @violetta A mój drugi Tomik Poezji polubisz-:)Właśnie widzę w Zapowiedziach…mój zielony kolor okładki…i cieszę się bardzo-:) @Alicja_Wysocka „ Na krańcach klawiatury” być może jesteśmy ( tego nie wie nikt)a jednak czujemy ..pisząc gupimy i znajdujemy aby znowu zgubić na chwilę ( wierzymy) pióra…i ten Twój wiersz ..moja zapowiedż drugiego Tomiku ach

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ..wzruszyłam się.Może to tylko deszcz…
    • myślenie mi dokucza bo zapomniałem o czym zapomniałem   mój cień się śmieje wiatr chyba też bawi ich to   żona głowę meczy wmawia mi że sie starzeje   a ja tak po ludzku po prostu o czymś zapomniałem   ale to odnajdę pokaże im że to wypadkowa   swój cień podepczę wiatr przegonie się uśmiechnę
    • @violettaOch, Violka, a mnie deszczyk ubiera we wzruszenia i rozbiera do gołosłowia - to jest na chwilę pisania Mistrz Magii. Pozdrawiam :)   @Bożena De-Tre Bożenko, jak pięknie to opisałaś - parasol, ławka, i deszcz, który rozrzuca pióra z dłoni... To już sama poezja. Dziękuję Ci za tak obrazowe, ciepłe słowa. Deszcz we Wrocławiu musiał się wzruszyć razem z Tobą :)  Ukłony! @lena2_, dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...