Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Dnia siódmego,
Dnia Pięknego,
poznawszy piękno dzieła swego
dobył Bóg karabinu snajperskiego
i pozbył się koszmaru tego
I był Bóg pewien że to dobre, lecz gdy pojął, że na
podobieństwo
swoje stworzył istotę wtedy i sobie w łeb strzelił dla poczucia
bezpieczeństwa "


To sa dla mnie zarty...
Mozesz nazwac to jak chcesz:ironja.. lub czym innym.Ja jestem osoba wierzaca i dla mnie nie do pomyslenia jest pisac cos takiego...Dlatego nie podbaja mi sie twoje dwa wiersze...Sa wulgarne..Rozumiem ze taki jest swiat,, ale bez przesady. Nie powiedziane jednak ze inne sie tez nispodobaja.czekam na inne..
a tak wszystko jest ok.
pozdrawiam

Opublikowano

czekam Leilo

Nie spodobają się Dormo. Jesteś osobą wierzącą. Spójrz na siebie . Na pewno jesteś lepsza ode mnie, ale mam drobne wrażenie, że nie potrafisz dostrzec w tym fragmencie nic ponad zwykłą kpinę . Ręczę głową, że jest coś ponad. I tu jest problem. Nie umiejąc dostrzegać czegoś prawdziwego - czegoś co jest faktyczną intencją ( zapytasz - ale co jest tą intencją ?. może smutek ) stajemy się przedmiotami do odstrzału . ]
cześć

P.S Wszystkie są do dupy. Wszystkie są wulgarne i absolutnie bezsensowne, a ponadto najgorsze na świecie formalnie.
Opublikowano

Haniu, przestań już podbijać bębenek. Wiesz dobrze, że ten tekst to jedna wielka kpina. Dziwię Ci się, że nie stać Cię na troszkę samokrytyki. Spróbuj napisać coś co będzie miało więcej komentarzy spontanicznych, a nie spowodowanych prowokacyjnym zachowaniem. Pozdrawiam.


Adam

Opublikowano

dziękuję
przepraszam wszystkich
najbardziej Dormę potem Pana Adama potem Leilę potem wszystkich pozostałych

dziękuję za to, że pozwoliliście mi zrozumieć

pozwoliliście mi zrozumieć, że kpię gdy nie kpię, że etc.
bo dalej będę się tylko powtarzać.
Chciałabym podziękować również za to, że pozwoliliście mi zrozumieć, że tak naprawdę gówno czujecie.
Nie ma sensu, abym to ja bronił wiersz. On powinien uczynić to sam za siebie. Bardziej namacalnej tarczy nie umiałbym dać mu do ręki. Przeto dziękuję ogromnie jeszcze raz za wiele cennych uwag. Na pewno jesteście sto razy lepszymi poetami ode mnie. Szkoda tylko, że widzicie wszystko bez odrobiny empatii. Naprawdę. Pańska wypowiedź Panie Adamie już ostatecznie mnie przybiła. Może ktoś się pod Pana podszył ? A może nie?
Tak czy inaczej cześć
P.S Doprawdy jestem człowiekiem wielkiej wartości . Po stokroć
Szkoda dalej gadać
Opublikowano

Zaprawde powiadam wammm....Ze ta rozmowa nie ma naprawde sensu...Jedni jedno drudzy drugie..., ale kazdy sobie...To dowod na to ze ludzie sie poprostu nie zmieniaja...Kolejne komentarze nie wniosa nic nowego,,, wiec mysle zeby sobie to poprostu darowac, bo niektory zachowuja sie tu jakby walczyli o Ameryke lub jakby ktos im matke gazeta zabil , a nie skomentowal wiersz..



Hanno..Nie przepraszaj bo nie masz za co...A pozatym to nieszczere..
Zycze cie szczescia w zyciu, bo chyba bedziesz go potrzebowala, jestes osoba jeszcze bardzo niedojrzala, patrzac po komentarzach..Ale zycze ci wszystkiego dobrego...I to jest szczerze...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. moja Mama też zmarła na nowotwór
    • Kiedajszo roz na tydziań Grózka i Matulka na targ jeździuła. kołam abo bryczkó z kokoszami, jojkami, śniotanu, abo gajsiami. A tero nowó szyrokó szosijó do mjasta je, oltów za gwolt i te tretuary rozmaite. Ta staró, wojskó droga połobsodzanó szczepami, to sprowdy só nopsiankniejszo.     Do łąk podwodnych fukus przypłynął, pełen jodu miał wygląd bursztynu. I dni co płyną obok, a może inne, czy pominięte te ważne. I te które uczyniły ze mnie człowieka, tamten świat i szara kobieta. I czarno- biały album jak skrzynka a w nim zapomniane zdjęcia. I chwile zatrzymane w kadrze, a może tylko przypadkiem. Wszystkie smaki, zapachy jak trudno je pochować. I w tłoku niemożliwy do napisania poemat. Ona co słońcem uwodzi, bywa dżdżysta, przecież wciąż są torfowiska. Urodzaj grzybów w lasach, po rolnych uprawach i dawnych zyskach, po ptasich odlotach. Ile kosztuje odwaga. Czy aby żyć to trzeba umierać? Wiara, bo już niczego nie da się zmienić.                                     Kiedajszo- dawniej Grózka- Babcia, kokosz- kura, gajś- gęś koło- rower olto- auto gwolt- dużo szczepy- drzewa tretuary- chodniki  
    • @Wiesław J.K. nie wiedziałam, ale fajnie wiedzieć
    • @Robert Witold Gorzkowski  to prawda. Kiedyś tam przeczytałam takie stwierdzenie( nie  pamiętam już kogo) a po co tam ta historia,  jest nudna i nieważna)
    • @Berenika97 chciałem ustosunkować się do Twoich słów. Moim zdaniem rozpoczął się powolny upadek, bo choć nic nie wróżyło klęski i po początkowych wielkich sukcesach Zygmunta III Wazy (zdobycie Kremla, Kłuszyn i wywiezienie carów Szujskich i ich hołd w stolicy) posiadał on olbrzymie ambicje do tronu szwedzkiego. „Polski” kandydat na króla nawet by się na Szwecję nie obejrzał. Kraj biedny i rozbójniczy. Daleko było Szwedom do osiągnięć polskiej kultury. Przez sojusz z sobiepańskimi Radziwiłłami a więc szlachtą litewską (ciągle bo już od Władysława Jagiełły pragnącą umniejszyć znaczenie Królestwa Polskiego w sojuszu) mającymi ambicje do tronu Polskiego, wykorzystującymi wszelkich możliwości do pogrążenia Polski i dzięki temu wzrostu wartości Litwy i przez to swojej. Zygmunt zamiast osadzić Władysława IV na tronie carów wdał się w spór o stołek w Szwecji.  Po śmierci ojca, Jana III Wazy, stał się królem Szwecji w 1592 roku, ale wkrótce został zdetronizowany przez Karola Sudermańskiego, co doprowadziło do lat konfliktów polsko-szwedzkich. Zygmunt nie pogodził się z utratą tronu. Próbował odzyskać władzę siłą, a w 1598 roku poniósł klęskę w bitwie pod Linköping. Następnie, w 1600 roku, ogłosił inkorporację Estonii do Rzeczypospolitej, co było bezpośrednim powodem wybuchu wojny polsko-szwedzkiej. Któremu królowi „rodzimemu” zależałoby na tak irracjonalnym ruchu. Mając u bram odwiecznych wrogów na wschodzie i południu?. Do okradania Polski zgłosiła się wtedy cała Zachodnia Europa z najnowszymi zdobyczami militarnymi tamtych czasów armatami. Szwedzi wywieźli nawet kamienne nadproża z zamków i siedzib magnackich obcą im była europejska kultura. Wywozili narzędzia rolnicze bo uprawa ziemi była im obca (przez co doprowadzili do wielkiej klęski głodu porównywalnej do „reformy rolnej” panów Dzierżyńskiego i Stalina na Ukrainie). Jeszcze przez wieki w Szwecji wisiały portrety polskich rodzin magnackich jako ich rodzimych przodków. Paradoks tej sytuacji polega na tym że uchroniło to skarby i zabytki przedwazowej Polski przed zniszczeniami rozbiorów oraz pierwszej i drugiej wojny światowej. Dlatego myślę sobie a jest to moje subiektywne zdanie że od Wazów rozpoczął się powolny upadek Rzeczpospolitej.  Bo wstąpienie Zygmunta na tron tego nie zapowiadało. Możesz się z tym nie zgodzić każdy ma prawo do subiektywnej interpretacji historii, wskazując na różne niepublikowane do tej pory źródła. Na beju często na ten temat rozmawialiśmy z @Annna2 cy z @Marek.zak1 tu jeszcze mniejsze jest zainteresowanie historią niż tam. Tam był jeszcze Michał który lubił i tłumaczył historię.    Stosuję wielkie skróty myślowe bo raz że nie mam czasu, a dwa tu niewiele osób interesuje się historią i zna historyczne zależności. W końcu się zebrałem aby choć skrótowo przedstawić Tobie moje stanowisko. Mam nadzieję że nie muszę rozwijać wątków bo są one zrozumiałe. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...