Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świtało, kiedy rzucałam przez sen jakieś kurwy nędzne
i sukinsynów. Później chciałam wyplątać się ze zobowiązań,
w których utkwiłam, zdaje się, na dobre. Sen nie dodawał nic.
Zdzierał resztki obłudy i kazał mi kląć. Wolałabym nie słyszeć,
co podszeptywał, kiedy zarządzał ewakuacją.

Spakowałam tylko najpotrzebniejsze, były to jakieś drewniane
wspomnienia, powoli przesiąkające zapachem kuchni, lodówki
i żarcia. Pakowałam się wolno, unikając gwałtownych ruchów
mogących kojarzyć się z umieraniem. Bałam się umierania.

Bałam się, że nigdy nie będę mogła zjeść tak dużo, tak dużo
jak tylko będzie można. Dziecięce lęki mnożyłam przez dorosłość,
o której ciągle musiałam słuchać. Zostało jeszcze kilka

pociągnięć, kilka mrugnięć i może dostanę świra.
Może go sobie kupię. Wkraczając na terytorium snu

nie miałam pojęcia, czy się z niego wyliżę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na razie to jest ostateczna wersja
z cudzymi wspomnieniami w moim śnie

-> chciałabym conajmniej sześciopak
ale możliwości mogą się okazać niewystarczające

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podejrzewam, że gdyby miał inną formę
mógłby niebezpiecznie uwypuklić niektóre motywy
co byłoby niesprawiedliwością wobec równości
mar sennych w tym widziadle ;)

chciałabym usłyszeć/przeczytać
bardziej konkretne sugestie

pozdrawiam
Opublikowano

No i właśnie nie tyle usprawiedliwiła, co wyjaśniła Pani owy zapis. Dziękuję.

/zastrzeżeń jak pisałam większych nie mam - nie podoba mi się tylko forma zapisu [jak w książce], ale jak widać tak ma być i nawet znalazło to uznanie, więc pewnie tylko ja wydziwiam ;P/

dobrej życzę

Opublikowano

Ona Kot, zawsze byłaś dla mnie wzorem dla naśladowania, tak też pozostanie, chociaż inny styl mam, inny pozostanie to cenię ciebie jako poetkę, podejrzewam, że wkrótce będę czytała twoje tomiki, z dużym zainteresowaniem czytam, wnikam, nie rozumiem czasami, ażeby zaraz później się zachwycać, u ciebie każde powtórzenie nabiera innego znaczenia.
Świetny wiersz - ulubiony, ma dla mnie bardzo osobisty oddźwięk, według włąsnej intepretacji oczywiście..

Opublikowano

wiersz bardzo ciekawy, tym bardziej iż dotyczy snów :) eh, ostatnio miałam taki okropny ktoś chciał mi gardło poderżnąć ;(
zarówno forma jak i treść na +; również powtórzenia - potrzebne

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jestem szczerze wzruszona tym komentarzem
jest mi tym bardziej miło, że (być może nie zawsze ;])
też cenię Twój sposób pisania
rumienię się, zawstydzam i nie wiem, co napisać
poza ogromnym DZIĘKUJĘ

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



współczuję okropnego snu
niestety, wiem, jak to jest
spotykać straszne sny prawie co noc

dziękuję bardzo zaplus ;]
staram się, jak mogę
chociaż czasami z różnym skutkiem

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...