Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Kowalczyk

Użytkownicy
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna Kowalczyk

  1. heh z racji, że już swoje powiedziałam ;) pozdrowie tylko :)))
  2. dla mnie zbyt naiwne /chyba wynudziłam się jak T.M./ pozdr.
  3. Dziękuję serdecznie za komentarze /bez dopisków, bo tekst ku zdziwieniu autora został jednak wybroniony/ :))) pozdrawiam
  4. o godzinie piątej nad ranem każdej środy krew wylewam z ust nie mam ochoty na zabawę w miłość na odgadywanie twoich myśli znerwicowane postoje nie chcę pieprzyć o uczuciach robi mi się niedobrze na samą myśl o tobie przy mnie na mnie we mnie nie weźmiesz mnie czerwień rozmazana na twarzy martwe litery na dłoni a ty ciągle pytasz jak się czuję dobrze świetnie wspaniale cudownie zabijam uśmiech na minutę może dwie i znowu coś jest nie tak wystawiam ocenę pożycia z oprawcą o skradzionym tytule ptaszek na uwięzi osaczona łamane na zagłaskana wszystkie skarby świata na języku i szkarłat płonący na piersi czuję się przetworzona przepoczwarzona przez maszynkę do nie chcę być sam wyprana i wywieszona na sznurku z diamentów w otoczce zapachu z jakiejś pierdolonej perły czystość z chemicznego gówna sinoczerwony blask otulony twoim umieram bez ciebie w zimnych lustrach to nie ja pokorna bladość spojrzenia kruszy części inne chcesz urodzić się we mnie
  5. ja już swój zachyt nad wierszem wypłodziłam na eP ;)
  6. źle jest witać się z wycieraczką lepiej już na Oude Zijde zachłysnąć się widokiem czerwonych latarni mówimy tym samym językiem zahaczając przydrożnie o taniec w stogu nie siana nitek nasiona igieł lustrzenia w tym zejściu uwypuklają się same nie ma zaślubin oddźwięcznych łańcuchów moja imienniczka Anna biega w za dużych butach kolorowe paski pieczętują chodzenie po druga strona baumwolle wyszywa przekleństwa umierasz jak kamień w panoramie topielca rozmowa z politowanie przełamanego orzecha ubywa na głowie okład z wyłamu o pozycje zdania pozbierać rozbierać zabierać sponiewierać szykiem każdy chce demonstrować wieżowce IQ chyba tylko rytm kroków gwałci się gdzieś i tak pozostaję sobą w momentach odsłon teatru wyuczonego aktu
  7. Anna Kowalczyk

    Cień

    Oj Daniel, ale namieszałeś ;/ i znowu te błędy /staraj się ich nie popełniać - szanuj oczy czytelnika/ Dużo chaosu, nieskładne te Twoje myśli i żeby nie zniechęcić Cię słowem grafomania - powiem, że jest banalnie. I jeśli już to ja to widzę tak: jestem cieniem dawnego ja porzuconego w niewygodnej chwili nie umiałem docenić tego co było tak bliskie stworzyłem potwora którym nie chciałem się stać teraz pertraktuje z przeszłością by stała się moją teraźniejszością
  8. No i właśnie nie tyle usprawiedliwiła, co wyjaśniła Pani owy zapis. Dziękuję. /zastrzeżeń jak pisałam większych nie mam - nie podoba mi się tylko forma zapisu [jak w książce], ale jak widać tak ma być i nawet znalazło to uznanie, więc pewnie tylko ja wydziwiam ;P/ dobrej życzę
  9. Dokładnie tak ;) /i dlatego nie można pozwolić na zachwiania swojej pewności pod wpływem odmiennego zdania innych osób/
  10. I właśnie ze względu na neologizmy potrzebna jest ów kursywa. A niezrozumienie towarzyszy mi od dawna i wcale nie wadzi. Jako autor wiem o czym pisałam i nie uważam by tekst nie posiadał płynności, ale to kwestia znania. dziękuję i pozdrawiam
  11. Autorka poprzedniego komentarza wyjaśniła, co miała na myśli i na tym skończyła :P /są gusta i guściki bezdyskusyjnie/
  12. Wiersz faktycznie ciekawy, acz drobna uwaga :P nie dający się opisać /niezwykły/ piszemy razem, ale nie opisany przez kogoś piszemy osobno ;) a tutaj mamy nieOPISYWAĆ - on znalazł chwile, on się cieszy, że może nie opisywać czyli... jak brzmi diagnoza? /można też inaczej sprawdzając jak piszemy nie z przymiotnikami i czasownikami :P/
  13. Anna Kowalczyk

    epilog

    Zgadzam się z Vera Ikon =) Jest dobrze, ale mogłoby być lepiej. pozdrawiam
  14. Wyliczanka bez zakończenia porywającego czytelnika. Dla mnie banalnie.
  15. Po pierwsze to nie list, więc WIELKIE LITERY są tu nie na miejscu! Po drugie zwyczajnie i zbytnio dopowiedziane - nie dla mnie. Taką "historię" już czytałam nie raz i nie dwa. Bez uniesień przewracam następną kartkę. pozdr.
  16. Tekst dobry /ma naprawdę ciekawe miejsca i zamysł sam w sobie jest niebanalny/, ale forma jest do doszlifowania, bo teraz to tak jakbym czytała kartkę z pamiętnika... pozdrawiam
  17. niedopowiedzenie przelewa się przez sito niekoniecznie do zupy na umyśle chore jest tylko ciało acz nie jestem pewna czy dusza jest czysta nie prałam jej ostatnio zabrakło drobnych napadów na fast rozlaniach unoszę oniryczne biblio teczki miast zakładać na lewą stronę ucieczkę znad muszli mniej szlachetnej później zaśpiewam kolację z tych godzin niecnego wernisażu na toastradzie nie przypadku wypadków podaję dłoń dniom gramy w otwartą rzeczy osobistość a zapisane sowie karty przełamane wryje fałszerują widoki na wczoraj i jutro podtwarzowe odsłony czymkolwiek odtwarzam ważąc zbyt dużo na teraz co do IDjoty trzechsetletni posąg zdradziłam zasadowodem do setu cukromoczem całokrocz łatwo plamię zawodową żonglerką widzisz dopalam ostatnią fajkę w pokoju wargciągiem nadśliniam wybieg knota skacząc jak kot na cztery łapy łykam ostatnie rozdanie apartalny woment bez pierdolenia: wiedziałam, że tak będzie (11.10.2005)
  18. Zbyt wiele dopowiedzeń. Właściwie podałaś mi siebie na tacy, a tego nie lubię. Nie mam się przy czym i nad czym zatrzymać. A zrozumienie w tym wypadku mało tu zdziała, bo przeczytałam i idę dalej. Za chwilę zapomnę. pozdr.
  19. Popraw literówki "zwołnily"! Poza tym nędza - nic tu po mnie /wybacz szczerość/. pozdr.
  20. Dziękuję bardzo =) /co do stylu... muszę przyznać, że mam odpływy od prostoty ;P/ pozdrawiam
  21. Przekaz zrozumiałam, acz forma mnie nie przekonuje! pozdr.
  22. Dla mnie tylko ostatni wers /choć oklepany/. pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...