Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mlaskające jęzory potwory...Epizod 5


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest 6 grudnia
Jest lipiec
Są wakacje
A tu niespodziewanie
Pojawia się Mikołaj *
Przynosi prezenty
Rozpakowuje prezenty
Pijemy prezenty
Uderzamy na rynek

Ministerstwo my dostojni
Carpe Diem-Tłok ścisk ciał
Przychodnia**-musimy się wyleczyć
Piwo piwko piweczko
Mikołaj i dwie
Ja i dwie
Mikołaj mlaska
Jęzorem potworem
A ja przyjmuje zakład
Striptiz za striptiz
Macham spodniami
Stojąc na barze
Kocie ruchy pijaka
Wygrywam...
Siedzę w stoliku
A one w samych
Staniczkach
Hmmm...

Taniec zmysły
Pocałunki
Hmmm...

Kanapka-jestem
W środku pomiędzy
Rozgrzanymi ciałami
Metafizycznymi
Hmmm...

Sms-"nie mogę zapomnieć
Twoich pocałunków
Czy mogę liczyć
Na spotkanie.."

Spotkanie pierwsze

Trzeźwość
Jej milczenie
Moje gadanie
Ja i tylko ja
Mówię rozśmieszam
Ha ha ha
Ja.. ja.. ja..
Tylko ja się udzielam
Opowiadam dywaguje
Ona milczy
Patrzy milcząc
Słucha milcząc
Uśmiecha się milcząco
Nie mogę znieść
Ciszy...
Atakuje,,,
Mlaskające jęzory
Potwory
Pośladki na rękach
Ręce na pośladkach
Udach piersiach

Spotkanie drugie

Trzeźwość
Jej milczenie
Moje gadanie
Ile można gadać
Nie chcę mi się gadać
Ale jak nie będę gadać
Będzie cisza
Jej cisza
Jej milczenie
Nie mogę znieść ciszy
Mlaskające jęzory
Potwory....

Jak to mawia
Kubuś Puchatek:
„Pogoda jest piękna
Tylko, że pada deszcz”

Planty deszcz
Ulewa burza
Ona bawi się mną
Jestem bezbronny
Ponieważ...
Trzymam parasol
Ja się bawię jej ciałem
Jest bezbronna
Ponieważ....
Trzyma parasol

Mieszkanie posłanie
I spanie
Jedno łoże
A my dwoje
W jednym łożu
My oboje
Hmmm...
Duże
Skrępowane stanikiem
Szczupłe
Lecz nie wytrenowane
Pośladki i nogi
Mlaskające jęzory
Potwory
Na ciele rączki
Paluszki
Oddech
Jęk

Poranek
Budzi się dzień
-Mówiłeś że jak wstajesz
Jesteś bardzo zgryźliwy
Proszę powiedz mi
Coś niemiłego
Chcę się przekonać

Domagała się
Nakręcała
Podkręcała
Przekomarzała się
Szczypała gryzła
Jęczała

-Tam są drzwi
Możesz się ubrać
Cześć...

Wstałem poszedłem
Pod prysznic
Ciepłe krople wody
Ciepłe łzy
Na jaj policzkach
Uwierzyła, wzięła
Do siebie te słowa
Żarty

Sms, sms, sms
Sms #100 tysięcy
Dlaczego? Po co?
Na co to wszystko?
Krzyk rozpacz
Radość wyznanie
Smutek dowcip
Każdy sms inny
Dlaczego milczysz?
Sms do niej:

„Znam ja coś gorszego
Nad uśmiechy krzywe
Nad cynizm
Nad ironie
Znam serio fałszywe”
C. K. Norwid


*imię kolegi
**nazy knajpek na rynku krakowskim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już wcześniej pisałem Mlaskające... to nie są wiersze tylko żywcem przepisane zdarzenia z pamiętnika studenckiego, bez dbania o formę wstawiłem większość w serwis o tak można powiedzieć, że odkrywam w sobie ekshibicjonistę (hie sarkazm)
Altre net słuszna rada, kiedyś z wszystkich epizodów zrobię opowiadanko, może wyść niezłe bo dużo się wydarzyło, teraz tylko czasu i natchnienia potrzeba

dzięki wszystkim za słowa krytyki, przyjmuje je z pokorą

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to była najczarniejsza godzina nocy kiedy świat zaczął im się kurczyć na grudzie ziemi obiecanej w makiawelicznyn kontraście ryk sytych oprawców głód i brud wiekuisty tu obrzezali ich z życia i ułożyli w kopiec swoisty trójkąt Pascala mrowisko przeszłości utleniając się zamknęli Księgę Wyjścia i na skraju koszernego nieba tańczą w kole Mojżesza    
    • @Jacek_Suchowicz Każda wymówka jest dobra teraz trend jest na Bobra Pozdr.
    • @Jacek_Suchowicz dzięki  Również pozdrawiam 
    • @Jacek_Suchowicz Satysfakcja dla mnie spora Fajny wierszyk, mądry morał. Pozdrawiam Adam
    • Wszystko o kant – czegokolwiek. Łóżka, stołu, spodni. Teorii Immanuela przedstawionej w Krytyce. Wszystko zbłąkaniem rozumu na ścianie w postaci iluzji. Powinienem być instead of – to anielski młyn - jestem, zniekształcony głos Boga u Lema. Wyjątkowe stany – somnambulizm pod oknem ukochanej w postaci zespołu Elpenora – niech szlag trafi fantastykę i pchły (kogokolwiek, kolego). Shut up!, duplikacja dwóch w syndromie Gansera – mój stres, twój wybór –  choćby kur, miss world, studiowanie popisu składania jaj przed kogutem, resztki snów pochowanych paskiem zegarka na przegubie dłoni. Starej dłoni. Wszystko jest kantem i o kant – czegokolwiek. Niech trafi szlag – was, mnie, ich – przede wszystkim ich,   onych. Oto jestem – bez zgody. Według artykułu dwudziestego trzeciego. Opisuję, co widzę – i bez urazy. Że ściąłem drzewo dobra i zła – patologiczne upicie – splotłem wieniec cierniowy, nakładając na głowę przeźroczystej postaci welon. I zawołałem – sanna! Ho, ho - jak ja wołałem – owe sanna! I kląłem przy tym to, na czym świat stoi. Aż padł  na twarz, uruchamiając wszystkie mięśnie, każdy, nawet najmniejszy miocyt, to nie był krzyk – by wydyszeć –  Eli, Eli, lema lema lema… (jak kibic) sabachthani. Shut up! – zakrzyknął (i to był ryk) setnik  w obcym języku. Przebili mu bok, krwawił – wyciągnęli na środek drogi, Longinus pochylony nad Caiusem. Płakał. Ten pierwszy. I usłyszałem, jak jakaś kobieta – pięćdziesiąt lat – przeklina świat, nas, żołdaków po obu stronach granicy, pograniczników, wieczną ruchomość celu. I pomyślałem, że drab leżący obok jest ŚWIĘTY. A drab, skulony obok – przeklęty. I rozdarłem kotarę, by widzieć obu. Boga – ŚWIĘTY, ŚWIĘTY, ŚWIĘTY Serafinów i Tronów, w piżamie, gdzie ukryty papieros, dłoń na szyi strażnika zaciśnięta w nienawiść.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...