Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyłączyłam się do forum stosunkowo niedawno i juz po tak krótkim pobycie stwierdziłam, że rasowa wierszokletka ze mnie nie będzie. Niestety należę do ludzi, którzy wartość wiersza mierzą ilością "dreszczy" przez ten wiersz wywołanych. Kiedy czytam utwory zamieszczone na niniejszym forum, to po prostu, niektóre są mi obojętne, a spora część z nich "zahacza mnie" od środka i wywołuje falę dreszczy. Często są to utwory niezauważone przez innych uczestników, albo wręcz "zjechane" za formę właśnie. Forma na pewno jest ważna, ale według mnie to jaką formę autor nadaje swojemu utworowi jest wynikiem osobistego przeczucia, przeżycia (żeby nie powiedzieć - "przeżucia") treści w nim zawartej. Więc według mnie forma powinna być czymś podrzędnym w stosunku do treści i zależnym tylko od autora. Po tych zwierzeniach zostanę pewnie wylana z forum jako grafomanka, ale niech tam...

Opublikowano

Nic nie jest ważniejsze. Obie rzeczy są równie ważne. Choć to forma określa, czy coś jest wierszem, czy tylko zapisem emocji, rodzajem pamiętnika. Więc albo piszemy wiersze (samo słowo "wiersz" to jest przecież określeniem formy), albo przelewamy na papier swoje myśli w innej postaci, dzięki czemu powstaje list, pamiętnik, proza.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Wyobraź sobie, że idziesz do restauracji i zamawiasz swoje ulubione danie.
To co dostajesz na talerzu, choć w samku jest świetne, wygląda, jak rozbebłane rzygi.
To jest właśnie forma.

Z poezją jest tak samo. Treść kształtuje formę, forma jest dopełnieniem treści.
Wyrzygać kilka pieknych słów jest łatwo, ale ubrać je i przysposobić, to zadanie, które większość z tu obecnych ma sobie w głębokim poważaniu.

pzdr

Opublikowano

mnie się wydaje, że nie ma dobrego wiersza bez konkretnej treści, nawet jeśli nie rozumiesz wiersza dokładnie. nie da się napisać wiersza który byłby dobry dzięki samej formie, nawet jeśli zdobędziesz się na najbardziej interesujące określenia, da się wyczuć, że dany wiersz jest pusty, kiepski bo bez znaczenia. człowiek nadaje zmnaczenie tyekstowi i inni mogą to w jakis sposób wyczuć. nawet w przypadku pierwszego wiersza, przełkne jeśli ktoś nie umie trzymać sie reguł ale jeśli ktoś pisze pretensjonalne bzdety to jest oczywiste, że na poete się nie nadaje. ja przynajmniej tak myśle. pozdrawiam

Opublikowano

Ja podpisuję się pod pierwszym komentarzem. Ostatnio mnie dopradwy nie ma, ale może własnie dlatego, ze nie moge się donlaeźć. Czytam jednak wiersze, tylko po cichu. :] Wpadam tu, przeczytam, zobaczę co sie dzije :] Uważam, że forma jest ważna, ale nie musi być tak i tak, aby wiersz był dobry. Moga byc powtórzenia, moga być zwroty "zakazane", ważne aby coś wywołał ten wiersz, pobudził, zaciekawił.

Pozdrawiam serdecznie/spracowana wierna Kasia

Opublikowano

Tak po mojemu, to forma powinna odpowiadać treści, powinna z nią współpracować na zasadzie podobieństwa, czasem - odwrotnie - na zasadzie kontrastu. Ale, jak słusznie zauważyli PT Przedmówcy sama treść bez formy nie jest wierszem, natomiast wiersz bez istotnej treści nie znajdzie oddźwięku. Czyli zgadzamy się co do równoważności obu.
Ja.

Opublikowano

Dla mnie zawsze przede wszystkim treść. Lecz aby można było mówić o porządnej treści, musi być zapewniony porządny odbiór, czyli jak by nie patrzył, musi być odpowiednia forma. Forma musi być! Ale forma musi być tylko po to, aby porządnie odebrać treść, to treść jest esencją, tym najważniejszym, to o treść chodzi w poezji. pozdrowienia.

Opublikowano

Forma to coś na kształt naczynia, w którym zamknięta jest treść. Spróbujcie dać komuś szklankę wody bez szklanki. Szklankę bez wody dać się da - wodę bez szklanki - nie. Chyba, ze to będzie np. kubek wody, butelka itp, ale wtedy to juz nie jest szklanka wody.
Samo słowo "wiersz" jest określeniem formy, a więc mówienie o wierszu bez formy za to z treścią jest czystym nieporozumieniem. Dlatego wiersz z dobrą formą nadal będzie wierszem, nawet jesli nie zawiera treści - wtedy po prostu będzie kiepskim wierszem, natomiast wiersz bez formy po prostu nie istnieje, nie jest wierszem. "Wiersz bez formy" to coś jak kwadratowa kulka - paradoks, oksymoron itp.

Opublikowano

Jestem tu od niedawna,ale pozwolę zabrać sobie na zabranie głosu.To jest, a napewno powinno być równoważne,dla mnie jednak treść ma najwieksze znaczenie .Wiersz ma poruszyć we mnie najdelikatniejszę ze strun mojej duszy .Emocje w wierszu są najważniejsze bywa często tak ,że wyrózniam te wiersze,które większość krytykuję.Forma jest dla mnie złudna ,jak człowiek doskonały w formie a słaby w treśći=emocji.Tak jak nie szata zdobi człowieka tak wiersze mogą być początkowo słabe ,ale tragedią jest gdy, wiersz nie jest nośnikiem emocji autora.TO oczywiście moje zdanie,POzdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...