Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Generalnie chodzi o to, że tak jak haiku nei powinno się rymować, tak nie powinno tam być osoby, podmiotu lirycznego (u Ciebie jest - "boję"), nie powinno być też rozpiętości czasowej, bo haiku to czysty opis tego co tu i teraz. Ty wybiegasz w przyszłość: "kiedyś spotka mnie kara".

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




The moon and the flowers,
forty-nine years,
walking around, wasting time.

..........................................

Księżyc i kwiaty,
czterdzieści-dziewięć lat,
wędrując, marnując czas

Issa Kobayashi
Opublikowano

O - czyli widzę, że jednak wolno wszystko :) Co prawda rymu nadal tu nie ma (ten w polskiej wersji wynika z średniej miary tłumaczenia), ale widzę, że rozpiętość czasowa pokaźna. No cóż, wniosek prosty: haiku ma więcej reguł niż da się spamiętać - a do każdej po parę wyjątków.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Rzecz ktorej sie nie doczytalem tutaj w dyskusjach o haiku (przepraszam jesli to gdzies bylo), to wplyw buddyzmu zen... Nie jest przypadkiem ze zarowno Basho jak i Issa byli gleboko doswiadczonymi "wgladaczami Zen" w nature wlasna, nature ktora jest rowniez natura wszechswiata -- nature ktorej nie da sie opisac "drewnianymi" slowami. Wiec uzywali slow jako narzedzia do otwarcia malej dziurki do "istoty rzeczy". Ta natura -- "tak-jak-jest-ism" istnieje tylko w obecnej chwili: tutaj i teraz... z tad ta mania o "uchwycanie momentu" w haiku -- co jest zarowno sednem jak i praktyka zen. W przypadku haiku Issa na swoje 50-te urodziny ktore wstawilem wyzej, ta "pustka/energia*=forma" ktorej swiadomosc u Issy byla zaglebiona do szpiku jest rozciagnieta na 49-lat...

Jezeli wiersz kbrino nie jest haiku, to nie dlatego ze nie ma tutaj terazniejszosci, ale glownie dlatego ze nie jest odzwierciedlaniem zrodla / drugiej strony wszystkich zjawisk. Jest natomiast uwiklany na powierzchni emocji i mysli... lekow, moralnosci, abstrakcji bez zrozumiemia ich objektywnej rzedczywistosci przemijacego czasu.

_____________

*sunyata -- orginalne slowo z Sanskrytu jest zazwyczj tlumaczone jako "pustka", z tym ze w popularnym jezyku "puste" znaczy pasywne, a ta buddyjska pustka jest "energiczna"...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
    • @huzarc głęboki wiersz. Głos refleksji nad ceną bycia online, która polega na oddaniu kontroli nad własnym wizerunkiem i tożsamością. A w zamian -  zaspokojenie próżności.
    • Zanim Pan odwrócił twarz, świat zdążył zgnić od środka. Ludzie pili krew swoich braci jak wino, ludzkość weszła w głąb własnego zepsucia, fałsz stał się muzyką życia. a człowiek sam poczuł się bogiem. Zaczęło się od ciszy. Tak głębokiej, że nawet grzech nie miał już czego szeptać. Ziemia — rozszarpana jak ciało po spowiedzi — parowała krwią dzieci, które nigdy nie urodziły słowa „dlaczego”. Niebo było martwe. Anioły, obdarte z sensu, leżały w błocie jak zużyte skrzydła, a Pan — Pan siedział na tronie z gwiazd, większy niż cała nauka, i powiedział: „Dość.” Z Jego ust spłynęła światłość, ale nie była już łaską. Była nożem. Rozcinała kontynenty jak pępek starego stworzenia, i morza wróciły do swoich matek — do ciemności. Ludzie? Wydłubywali oczy, żeby nie widzieć końca, a potem modlili się do własnych odbić w kałużach, bo tylko one jeszcze słuchały. Miasta pękały jak szkło pod modlitwą. Krzyże się topiły, kościoły tańczyły w ogniu jak pijani prorocy, a Jezus, obdarty z miłosierdzia, szedł przez płonące ulice i krzyczał: „Nie znam was.” Wtedy czas się zatrzymał, i nawet śmierć zaczęła błagać o życie. Wielki Bóg zamknął dłonie, jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek. Świat się zmieścił między palcami, zadrżał, zapłakał — i pękł. A w pustce po nim został tylko oddech. Nie Jego. Nie nasz. Oddech samego nic.  
    • Słowa mają swoje serca. Czasem wystarczy jedno, jak pieniążek.   Każde zauważę, podniosę, jak żebrak. Ale najbardziej lubię, kiedy śpiewa lub gra - przystaję i słucham.   Zabieram i chowam, bo coś robi ze mną, choć takie jedno i małe.    
    • I tacy co plują I tacy co czynią Przecelnie spisałaś Obłudność Dziewczyno   Pozdrawiam ;-))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...