Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wciąż ciepło. Choć żar w bruku brzmieje,
ptaki juz ciągną w swoją stronę.
Czas się na ludzi kładzie cieniem,

ręce im w nagły uścisk splata,
lecz te - choć prędkie - są spóźnione.
Jak cały dzień ten w zmierzchu lata.

Nawet twój pociąg jest pośpieszny,
ja jeszcze trwam wciąż na peronie;
mnie coś już nagli w przestwór szerszy,

ciebie w kąt inny niesie świata.
Zgaśnie, co tylko zaprószone,
jak wieczór ten w jesieni lata.


[VIII 2005]

Opublikowano

Tak jak zwykle - ogromna radość czytania; bardzo cieszy pozaburzany rytm (wiersz sylabotoniczny jest jednak męczący). Jestem chyba wystarczająco starszy od Ciebie, żeby powiedzieć, że to dobrze, że takie możliwości wersyfikacyjne drzemią w ciągle tak młodym wierszopisie.

f.

Opublikowano

Miło taką rzecz czytać: dojrzałem chyba do momentu, w którym przeplatany trzynastozgłoskowiec - mimo, że nadal to moja ulubiona forma, do której, po napisaniu tego wiersza, znów wróciłem na chwilę - przestaje wystarczać. Naturalnie mi się pisze rymami przeplatanymi, ale będę siebię zmuszał do pracy i dooboru innych form. Dziś na przykład piszę oktawą :)

Pozdrawiam, Antoś (lat 19) ;)

Opublikowano

Dlatego też jak najszczerzej kibicuję; dobre rymotwórstwo jest przecież sztuką piekielnie trudną, zwłaszcza że ograny rym jest raczej środkiem satyrycznym niż poważnym sposobem wyrazu. Poza tym - rym to całe ogromne, niechętnie eksplorowane pole do popisu, z konsonansami, asonansami, rymami semantycznymi i innymi sposobami zagospodarowania klauzuli i nie tylko. Do tego oczywiście wspaniałe możliwości metryczne. Ale to wymaga także odpowiedniego czytelnika - i przestawienia na nieco bardziej czuły na konwencję sposób czytania, zamiast tego całkiem - współczesnego nam.

f.

Opublikowano

Rozumiem to: myślę, że pisanie ciekawymi rymami wymaga po prostu pewnego samozaparcia. Gdy się napisało - tak jak ja - 30 wierszy z czego olbrzymią większość rymując ABAB to to wchodzi w krew, a wiadomo: przyzwyczajenie drugą naturą. Trzeba więc zwalczyć wewnętrzne nawyki i pisać ciekawiej, mimo, że mniej to naturalne się wydaje. Ale cóż: trzeba walczyć. Jest na to czas :)

Pozdrawiam, Antek

Opublikowano

SAO: Bawiłem się oktawą i nadal szlifuję: trochę mi jeszcze ucieka, pewnie to kwestia treningu. Drugim Słowackim nie będę, pozostaje mu deptać po piętach ;)

Iza: dzięki śliczne, między nami a portalem: to jest wreszce wiersz, z którego jestem zadowolony i troszeczkę choć dumny. Dawno tak nie było :)

Pozdrawiam, Antoś

PS. Tak mnie olśniło: SAO to inicjały, prawda? Bo jak tak, to już wiem, że kojarzę :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Twe imię mam dla siebie Ono mieszka w niebie    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Z haiku to jest tak, że one niby są takie łatwe, ale w tym rzecz, że trzeba je szybko zapisać, a wiele razy do nich wrócić i trzeba czasu, a czasem czasu nie trzeba, bo czas (dystans) zmienia.   Haiku jest bardzo dosłowne - najpierw uszczypnięcie, było najpierw uszczypnięcie, inaczej nie zauważyłabym. 5-7-5 to taki łopatologiczny skrótowiec, nie to jest najwazniejsze.     Tu mam drugą wersję całości:       Sen o potędze — II wersja   Niech cię nie zwiedzie otoka słońca, zdarty płaszcz liści jeszcze nie osiadł na pulsującej rozlewnej Warcie — jeszcze za bystrze, jeszcze do mostu, patyczek!   Biała królewna o giętkiej szyi ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli, pod wody ciężką żywą pokrywą muliste w żółci dno z grzybem roślin, raj skrzeli!   Brzuchy jaskółek nad nami czarne, nad uśpionymi przez żywioł ciszy rojami lęku w atak odmętów, podniosłej z deszczu i ustawicznej… w amonit, (przecinek…) ***   szczypie na Warcie wciąż płochliwa ważka, tu smokiem na dłoni             Tutaj haiku jest takie bardziej klasyczne, ale zrezygnowałam z nazewnictwa. Twoja propozycja jest sposobem na dopasowanie się fo formuły, ale pomija wszystkie dla mnie ważne aspekty, skłaniające mnie do w ogóle zapisu.   Bardzo dziękuję za przystanięcie nad tą miniaturką, niby taki drobiazg, ale właśnie na takie spotkanie po cichu liczyłam, bo - o czym kiedyś napisałam wcześniej - kajak ma kolor imitujący jej kolor, wiec są to urocze spotkania, o jakie na lądzie trudniej.   Pozdrawiam :-)               Dziękuję :-) bo przecież o to chodzi :-)           Uśmiech przesyłam i dziękuję :-)           Dziękuję @Ewelina @piąteprzezdziesiąte @Leszczym życzę Wam udanych dni, pozdrawiam :-)
    • @Annna2 A ja pod wrażeniem Twojej interpretacji Anno!!!Pozdrowienia
    • @Berenika97    W porządku, Bereniko. Dziękuję raz jeszcze za uznanie dla "Ja..."     Pozdrawiam Cię serdecznie I życzę miłej Niedzieli.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tak sobie przeczytałam: otacza gatunek :-)   Bo tak jakby cały świat zależał od jednej chwili. (a ganki bardzo lubię :-)   Pzdr.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...