Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak zwykle niczym spragniona kochanka
ścieliła wrzosem okoliczne łąki strojna
bielą oparów gotowych do nocy
poślubnej

na pobliskim kartoflisku dym ogniska kreślił
nostalgiczne esy floresy rozsiewając zapach
pieczonych ziemniaków obok gromadka
dzieciaków parzyła sobie usta

to gaworząc wesoło lub okrzykami żegnając
ostatnie klucze żurawi

które żałosnym klangiem kierowały się
w stronę południa gnane kodem

przetrwania

Opublikowano

wiersza w prawdzie nie jestem w stanie racjonalnie ocenić (myslenie w godzinach późnowieczornych lub jak kto woli wczesnoporannych jest niemalze zerowe), ale pozostał przyjemny posmak i ładny obrazek gdzieś na dnie umysłu. Wiersz nasuwa przyjemne skojarzenia (przyjemne w sensie: nostalgiczno-sentymentalne). Ogólnie na tak aczkolwiek jeżeliby teraz ktoś zapytał mnie o treść tego wiersza, to nie umiałabym wydukać ani pół zdania :-) subiektywne tak od Garamonda

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pod tym względem mam podobne odczucie.

ogólnie widzę zbiorowisko słów ułożonych bez większego sensu. mówiąc prawdę nie tworzy to nawet ładnego obrazka.

a zresztą po co to piszę. i tak nikogo to nie obchodzi.

anyway, nie podoba mi się zupełnie.

pozdr
zm
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




straszliwy z Ciebie pesymista, a swoją droga masz rację - słaby ten wiersz;


sporo tu archaizmów i inwersji, dla których nie potrafię znaleźć wytłumaczenia; z drugiej strony "esy i floresy" kompletnie nie pasują do reszty (moim zdaniem);
mam wrażenie, że druga strofa w żaden sposób nie wiąże się z pierwszą - tak być nie powinno; to obraz, nawet ciekawy, ale opowiedziany takim stylem i takimi wyrazam, że trudno go zrozumieć;
puenta, wg mnie, nieciekawa i w sumie nie pasująca do reszty; wiersz cały lekko przegadany, a wersyfikacja wydaje mi się być nieprzemyślana;
ogólnie słabo;

pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




straszliwy z Ciebie pesymista, a swoją droga masz rację - słaby ten wiersz;



chodzi mi o to, że negatywne komentarze zwykle są pomijane i przechodzą na śmietnik historii, niechciane i odrzucone.
dobrze, że mam kamienne serce i pancerz żółwia, tylko to mnie broni.
:)
Opublikowano

A mnie się wydaje ,że puenty tu wcale nie ma dlatego też jest nieciekawa:)
Czytając cały czas spodziewałam się jakiegoś wyjaśnienia,tak jak by zdania były nie dokończone,W rezultacie stwierdzam ,że wiersz jest zupełnie o niczym,posklejane słowa(całkiem niezłe jednak wiersz o niczym nie jest przecież wierszem)

pozdrawiam!

Opublikowano

dobrze że się nie rymuje, bo Jesienin byłby totalny. Mogłoby być ładne, ale końcówka spieprzona. Nawet impresje powinny mieć jakieś pointy, bo pozostaje niedosyt, albo przesyt. A w tym wypadku wogóle jakos nijako.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Twój tekst z brutalną szczerością i niezwykłą wrażliwością dotyka tematu niewidzialnych ran, jakie wojna pozostawia w człowieku. Już pierwsze zdanie – "Nie wrócił. Tylko jego ciało przyleciało samolotem" – kwintesencja doświadczenia wielu weteranów. Ciało jest obecne, ale człowiek, którym był, zginął gdzieś na polu walki. Ta myśl przewija się przez cały utwór. Obrazy, które fizycznie wręcz pozwalają poczuć stan bohatera. Scena mycia rąk jest absolutnie wstrząsająca - to obraz traumy i winy, której nie da się zmyć, bo nie jest na skórze, lecz "pod sercem". "Wewnętrzny, nierozbrojony ładunek" - to genialne podsumowanie stanu ciągłego napięcia, zagrożenia i poczucia bycia niebezpiecznym dla innych. Strach przed bliskością, by "nie przebić skóry". A "Cisza jako krzyk bez ust" - to jak PTSD – niemożności wyrażenia horroru, który nosi się w sobie. Znajoma moich rodziców przeszła koszmar PTSD u swojego męża, który wrócił z Iraku. On też nie wrócił. Wojna niszczy duszę, spokój człowieka. Ekran komputera jest idealnym symbolem bariery, której nie da się przekroczyć. On na nią patrzy "jak na cudowne światło, które nigdy nie dotrze do dna jego nocy" - zdanie pełne piękna i rozpaczy. Twój wiersz buduje empatię znacznie skuteczniej niż setki reportaży. Zmusza do myślenia o cenie, jaką płacą ci, których wysyła się na wojnę, a potem oczekuje się, że po prostu "wrócą". Niezwykły tekst, bardzo potrzebny, a zarazem piękny. Pozdrawiam. 
    • @huzarcFajny Twój wiersz, inspirujący. :)   "Gdy otwieram słownik To najczęściej robię A - psik" Pomyślał czytelnik Kichając na kurz wieków   "To most między nami" - Pomyślał słownik "Między moją mądrością A twoim kichnięciem Więc spotykamy się W pół drogi, Bo słowa to ... Pyłek unoszący się Między kartkami"
    • @tie-break A ja odebrałam Twój tekst inaczej. Pierwsza strofa jest świetna – "umyślnie było takie" brzmi jak oskarżenie rzucone w stronę rzeczywistości, jakby lato celowo nas wykluczało. "Chaszcze ani razu nie zagadały po ludzku" – piękny obraz przepaści między nami a światem natury, który nie chce (albo nie może) nam nic wyjaśnić. A my szarpiemy w desperacji aby jakiś sens wydobyć siłą, ale jesteśmy zamknięci w swoim języku, który nie sięga przyrody. Jest bardzo refleksyjny. Super!
    • chyba za dużo widzę w tym wierszu miłości, a mniej wojny... Ostatnio spodobało mi się słowo "doszczętnie" - tak piszesz według mnie. Pięknie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...