Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Podróż


Rekomendowane odpowiedzi

Fala istnienia niesie mnie przez lata,
w zabójcze wiry często wciągnąć pragnie.
Los zapisany jest podobno w gwiazdach,
w chwili narodzin w jego nurty wpadniesz.

Raz unoszony przez prądy beztroski,
płyniesz przez rajskie Hesperii ogrody.
Czasami zranisz na krawędziach ostrych
ciało lub nawet ofiarę zeń złożysz.

Z coraz to większą prędkością pędzę,
do wodospadu kończącego drogę.
W bezkres spadając zespolę z odmętem
byt, otchłań będzie na zawsze mi grobem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Izo tyle pięknych słów zawsze od Ciebie płynie, zmieniam 3 wers zgodnie z Twoją sugestią. Też czuję wyrzuty sumienia, że nie komentuję białych wierszy które są tu w przewadze, ale jako klasyk mam z tym trudności. Czytam je natomiast starając się zrozumieć i czytając komentarze innych zwracam coraz większa uwagę na formę bieli.
Pozdrawiam serdecznie Leszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj ale zrobiłem afront TomaszU. To chyba z wrażenia za to "bez wad" w co oczywiście nie wierzę. Dziękuję za tak wiele miłych słów i hi hi sami jesteście sobie winni, bo nie zrażony, popełniać będę następne rymowane, staroświeckie wiersze. Pozdrawiam Leszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział piętnasty       Po przegranych starciach - trudno je nazwać bitwami ze względu na szybkość i zdecydowanie, z jakim wojsko Rzeczypospolitej postępowało naprzód - w całym pasie nadgranicznym, poczynając od Stralsundu i Rostocka przez Drezno oraz Lipsk aż po Norymbergę i Monachium - germańskie oddziały w stanie liczebnym znacznie mniejszym od wyjściowego oraz w poczuciu całkowitej dezorientacji były okrążane i brane do niewoli. Siła ataku i tempo posuwania się naprzód armii polskiej zadziwiał cara mimo, iż przecież mogł on spodziewać się takich rezultatów, skoro kampanię - ze szczegółami, jak wiesz, mój Czytelniku - zaplanował w końcu nie kto inny, jak uwszechświatowiony Muhammad, a jej zaplecze szkoleniowe i technologiczne wymyślone zostało  przez dwóch pozostałych WspółMistrzów. W sposób absolutny zaskakiwani byli również lokalni rzeszowi oficjele i urzędnicy niższego szczebla, dla których docierający brak informacji od dowódców oddziałów, rozmieszczonych na wschód od zarządzanych przez nich miejscowości nie oznaczał najczęściej tego, co oznaczać był powinien. Jako że odznaczali się, jako - nazwę to wprost - produkty systemu ograniczającego wyobraźnię i będącego wrogiem swobodnego myślenia - tymiż właśnie. Czyli brakiem wyobraźni i brakiem myślenia. Przez co - albo dzięki czemu - w tym, co uważali za swoje umysły, nie powstawały wyobrażenia, że oddziały te mogą już zwyczajnie nie istnieć albo ludzie je stanowiący mogą znajdować się w polskich rękach. Myśli zaś takie najzwyczajniej nie przychodziły do nich z tej samej przyczyny: intelektualnych ograniczeń mających u podstaw negatywną intencję i negatywny zamysł systemu, zrodzonego w głowie pewnego doradcy pewnego germańskiego króla przed kilkoma wiekami. A przez kolejnych władców i ich doradców oraz przychodzących po nich polityków i ich ministrów wdrażane i wpajane w ramach systemu tak zwanego edukacyjnego kształtowania świadomego obywatela. Który, jak właśnie pokazywała sytuacja, bynajmniej świadomym nie był.               *     *     *      - Superfajnie walczy się takim czołgiem - uśmiechnął się do siebie Muhammad, siedząc wygodnie na miejscu dowódcy 8TP i prowadząc pojazd przy pomocy telekinezy oraz przy jej pomocy strzelając - raz ze stumilimetrowego działa, a raz z karabinów maszynowych - zależnie od bojowych okoliczności.     - Ciach! - uśmiechnął się jeszcze szerzej, gdy wybuch wystrzelonego przezeń pocisku wysłał do boskiego wymiaru dusze artylerzystów, obsługujących stojącą w odległości około stu metrów na wprost jego czołgu armatę. - Ach, tego mi było potrzeba! Tak - uśmiechnął się po raz trzeci. - Energia waszych ciał na powrót zjednoczy się z energią Mamy Ziemi, z duszami zaś, o, już stojącymi przede mną, zaraz sobie przeprowadzimy duchową analizę wcieleń, które właśnie zakończyliście. Odechce się wam wojaczki i zabijania- taak, odechce. Zamiast tego w kolejnych inkarnacjach zaczniecie podążać ścieżką duchowego rozwoju w spokojnym, rodzinnym życiu. I was też oduczę chęci wojowania - uruchomił spojrzeniem karabin maszynowy, umieszczony przy siedzeniu radiotelegrafisty. Broń wystrzeliła ilość pocisków, potrzebnych do rozdzielenia ciał i dusz żołnierzy przy kolejnym dziale, ustawionym trochę dalej nieco po prawej stronie. - Ciach! - powtórzył myślosłowo. - I znajdziecie sobie lepsze, bardziej stosowne dla was żony. Nie takie, które zostawszy wychowane w niezbyt prawidłowym rozumieniu miłości do ojczyzny, wyślą was na pewną śmierć, po czym będą podsycać w sobie i krzewić w dzieciach negatywne emocje w postaci obwiniania Polaków - i to wszystkich bez wyjątku - za waszą i ich osobistą tragedię. Nie chcąc pamiętać, że jej podstawa leży w waszej decyzji - umysłów wypaczonych przez system i dusz, przezeń ogłupionych.     - Niestety... - tu uśmiechnął się smutno, przenikając spojrzeniem przez ścianę domu i widząc dwudziestoletnią zaledwie matkę, wykrzykującą w zacietrzewieniu antypolską tyradę nad kołyską, z której spoglądało na nią nie tyle rozumiejące wyrazy, ile chłonące matczyne złość i nienawiść roczne raptem niemowlę. - Czasem można tylko tak...    - Muhammadzie - Jezus przeszkodził mu w ostatniej, czyli jak najbardziej właściwej chwili. - Mi to zostaw. Pocisk jest bezosobowy, a Mnie rozpozna.    Nic rzekłszy w odpowiedzi, zwany Prorokiem spokojnie obrócił wieżę czołgu, przekierowując działo w stronę osób, następnych w kolejce do wysłania przed oblicze Osobowego Wszechświata... Cdn.      Gdańsk, 9. Grudnia 2024        
    • Oczywiście, to pytanie do wierzących ?
    • Dwie paniusie opowiadają sobie o "walorach" swoich panów. - Mój mąż to ma 8 centymetrów - - Phi  !!! - - Nie phi, ale fi -   Pozdrowionka.
    • @Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Przyznaję, że aż tak daleko nie pomyślałem przy pisaniu, ale po Twoim komentarzu, już tak:)↔Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️:~)
    • @Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Ano bierze. Nie inaczej, z tymi→skręcaniem:)↔Pozdrawiam:~)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...