Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Otóż mam kobietę. To się zdarza
i mnie. Takiej zbieżności myśli i czynów
nie sposób jest zaprzepaścić.

Jest dobrze. To w gruncie rzeczy nic
dziwnego: młodość się musi wyszumieć,
więc szepczę ci wiersze. Tak lubisz
poetów, ja też, między nami mówiąc
jest pełna symbioza. W niej właśnie
pokładam nadzieję.

Nie znamy się, to lepiej. Nie wiedzieć
czemu wiem, że masz zielone oczy,
dwa psy i kanarka. Ja mam
dwa miesiące do studiów. To starczy
za moją biografię.

Co nam z tego przyjdzie? Wyrosnąć.
My dzieci, a związek dorosły. Zupełnie
jak w szarych serialach: sommerliebe,
umowa na czas określony.

[VIII 2005]

Opublikowano

Otóż jestem z kobietą. To się zdarza
i mnie. Zbieżności myśli i czynów
nie sposób zaprzepaścić.

Jest dobrze. W gruncie rzeczy to nic
dziwnego: młodość, szepczę
wiersze. Tak lubisz poetów.
Mówiąc między nami
jest pełna symbioza.

Nie znamy się, to lepiej.
Ale wiem, że masz zielone oczy,
psy i kanarka. Ja mam dwa
miesiące do studiów.
To wystarcza
za moją biografię.

Przyjdzie nam z tego
wyrosnąć. Zupełnie
jak sommerliebe,
umowa na czas określony.

***
jakoś tak to widzę...tylko chyba jeszcze rytmika mi siada (?)

i jak?

pozdrawiam

Opublikowano

Troszeczkę uciekło sensów:

Nie znamy się, to lepiej. Nie wiedzieć - jeśli się na 'lepiej' linijka skończy, to nie wybrzmi już w tym wersi, ukryte lekko: "Nie znamy się. To lepiej nie wiedzieć." Podobnie dalej: "dwa miesiące do studiów. To starczy" może nieść początkowo nadzieję, że w następnym wersie czytelnik znajdzie "to starczy/by się sobą nacieszyć". Tymczasem starcza to tylko za biografię.

I tak dalej. Ale podoba mi się pomysł skrócenia drugiej strofy, co też czynię. Nad resztą pomyślę. Jak ogólne wrażenia?

Pozdrawiam, Antoś :)

Opublikowano

wiem, wiem, ale "starczy" to jest uwiąd... ;]
zauważyłam te ukryte sensy, ale czy nie da się zauważyć, że stworzyłam ich (ukrytych) również sporo?

pozdrawiam serdecznie, ciesząc się, że na coś się zdałam :)

Opublikowano

Ja za chwilę musze wracać do prestudenckiego ganiania po miastach, więc tylko szybciutko podsumuję: dziękuję slicznie za komentarze, przede wszystkim Kocicy i Izie, ale i innym użytkownikom. Będe myślał nad zmianami, zaprewne coś jeszcze pomajstruję w drugiej strofie, pomyślę też o końcówce. Myslałem tez o wersji rymowanej, ale ta jeszcze pewnie chwilę poczeka ;)

Dzięki raz jeszcze Wam wszystkim,
Antoś

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...