Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słów rymować
nie umiem
i nie chcę

częstochowsko

- pobożnością też
można grzeszyć

zaczynam
składać obrazy

wytrwale

do dłoni dodaję
szczyptę ciebie

wciąż nierytmiczni

zalążek poezji
trzymam w pięści
- uduszę
ją albo siebie

najwyraźniej
bliżej niż blisko
to jeszcze nie jest
szczęście

Opublikowano

Witaj,

początek i koniec mnie cieszy ;)
w środku trochę (jak dla mnie) za słodko, za wiotko, za prosto.

Może jakoś takoś totoś by?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mam siły na tłumaczenia - wybacz ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakoś takoś totoś by nie wiem:).. moze za prosto bo ostatnio sporo mi osob zarzucało że przekombinowuję i jestem w tym wręcz śmieszna, a moze poprostu nie miałam tak naparwde pomysłu na srodek (tzn pomysł jest ale blady i cherlawy)... niestety tyle mam na usprawiedliwienie- a naprawić nie umiem, przynajmniej na teraz
Dziękękuje bardzo za odwiedziny:) jak zawsze b .pomocne

Pozdrawiam
Agata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czyli ostatnia strofa do kasacji? szczerze torche mi jej szkoda, jets słodka , prosta qale myślałam ze coż tam w sobie ma-poczekam jeszcze z zamordowywaniem jej definitywnie, dobrze?:)
Dziękuję za cenne odwiedzny:)
Trzymaj się cieplo
Agata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




szczypta chyba lepsza niż kawałek: a inny styl..ostatnio mi kiepsciutko szło i chciałąm się troszeczkę odświeżyc-na korzyść czy nie prosze oceniac samemu i skargi i zmywanie głowy zimną wodą na gg:P

Dzięki za odwiedziny i komentarz
POzdrawiam
Agata
Opublikowano

Początek z przerzutnią iście zuchwały ;)
Wiersz ma momenty, w których czuć „feeling”, chociażby wspomniana pierwsza strofa, a także:


zalążek poezji
trzymam w pięści
- uduszę
ją albo siebie


(właściwie na tym bym zakończył)

reszta jakaś taka „normalna”, przez co kompletnie (mnie) nie rusza

zaczynam
składać obrazy

wytrwale

do dłoni dodaję
szczyptę ciebie
- to chyba najbardziej

Jestem neutralny, ale bardziej w stronę plusa.

Pozdrawiam serdecznie

Fei

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem to najsłabsza częśc wiersza.Dłoń mi tu nie pasuje - brzmi zbyt łagodnie, bez emocji.
Może tak:

do garści dokładam
szczyptę ciebie

Taka moja sugestia. Jak zawsze pozytywnie mnie zaskakujesz.
Pozdr
Ariel

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...