Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mawiają że strach należy zwalczyć
powodem

klaustrofobicy zamykają się w pokojach
arachnofobicy głaszczą pająki
hemofobicy wypijają krew

a ja wywłóczyłam nieżywe zwłoki
dwumetrowego sznura
chowającego się w czeluściach garażu

i idę cichą ścieżką zakamarków
zgładzić irracjonalny lęk
przed śmiercią

Opublikowano

e tam bedzie pani ze szczurkami po zakamarkach biegac, nie lepiej to tulipanem zyly potargac i zobaczyc jak sie umiera? a ja dzis nie mam ochoty na umieranie. pozdrawiam ja serdecznie

Opublikowano

hmmm… niestety poza ciekawym pomysłem nie widzę tu zbyt wiele… to taka myśl zapisana w wersach, dość niefortunnie, niestety.

klaustrofobicy zamykają się w pokojach
arachnofobicy głaszczą pająki
hemofobicy wypijają krew


zapewniam, że czytelnik rozumie, co znaczy „zwalczać strach powodem”

cicha ścieżka zakamarków - bleee

nieżywe zwłoki - widziała pani kiedyś „żywe zwłoki”? ;)

czy lęk musi być „irracjonalny”? Śmierć to jedna z nielicznych rzeczy, których w życiu można być pewnym w stu procentach, zapewniam, że lęk przed nią jest całkowicie racjonalny.

nienajlepiej

Pozdrawiam

Fei

Opublikowano

wlasnie tak w sumie z nudow przejrzalam sobie twoje wiersze i przyznaje ze podoba mi sie ich tematyka i tresc ten utwor rowniez ciekawy choc ta zwrotka z fobiami tak nie za bardzo ale ode mnie duzy+

Opublikowano

Witam!
Kompletnie nie zgadzam sie z dwoma pierwszymi komentarzami!
Wiersz porusza tematyke, która mi odpowiada. Śmierć to zjawisko pewne lecz lęk przed nią nie musi występować w świadomości człowieka! Ludzie boją się bólu, a nie samej śmierci bo ona czasem przychodzi w śnie, a my nie jesteśmy tego nawet świadomi, więc prosze nie mówić o oczywistym lęku (ja śmierci się nie obawiam, czekam na nią)!
Powodzenia!

Pozdro

Opublikowano

hmmm .

Do Pan Fei : "zapewniam, że lęk przed nią jest całkowicie racjonalny."

czy oby napewno ? tu sie nie zgadzam . sa tacy ktorzy sie nie boja . nie posiadaja zadnego leku i wrecz przeciwnie czekaja na nia ze spokojem ...

do Mateusza Barwa : "(ja śmierci się nie obawiam, czekam na nią)!

mozna wiedziec czemu na nia czekasz ? ja rowniez sie jej nie obawiam lecz nigdy nie powiedzialabym ze na nia czekam...a moze i jednak ;) jesli mnie przekonasz i uzasadnisz moze zmienie zdanie ;)

a co do wiersza jestem na tak :) pozdrawiam...

Opublikowano

Dlaczego czekamy na śmierć?
Słowo "czekamy" to można powiedzieć jedna wielka metafora. Seneka powiedział: "Urodziliśmy sie z świadomością śmierci". Nie boje się jej, zdaje sobie sprawę, iż może spotkać mnie na każdym zakręcie (więc po co mam się bać:)! Nawet w domu bez okien i rzadnej szparki nie schowam się przed nią, więc "czekam" bez obaw"! Powtórzę boję się bólu! Więc może warto skorzystać z lekcji wiersza! A w naiasie to nie lubię stwierdzenia z programu Idol (bez obrazy) "jestem na tak"!

Pozdrawiam!

Opublikowano

Dziękuję zarówno za komentarze negatywne, jak i te pozytywne. Mogłabym zmienić tę drugą zwrotkę, lecz swe wiersze traktuję jak dzieci i akceptuję je takie, jak powstały.
A co do śmierci... boję jej się, bo jakby nie było, nikt jej jeszcze nie przeżył... ;) Choć z drugiej strony fascynuje mnie nieznane...

Opublikowano

Kompletnie sie zgadzam- wiersz powinien pozostac takim jakim sie urodzil (noo moze z malenkimi zmianami, np. przecinki, kropki itd.;)! A tak szczerze to ten wiersz jest niezly bo budzi temat do dyskusji! Pozdrawiam Autorke i powodzenia, czekam na kolejny wiersz!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Był raz zastęp harcerzy, którzy ofiarnie wykonywał polecenia KC PZPR przy zasiedlaniu naszej galaktyki Drog Mlecznej i terrformowaniu planet.Byli tytanami pracy u podstaw i zawsze wykonywali 300% normy.Tych zuchów było czterech Artek ,który zdobył odznakę honorowego skauta na obozie pionierskim w Tibilisi, Zdzichu ,Zenek i Wacek . Ten ostatni często palił papierosy w męskiej toalecie  podczas przerwy lekcjnej ...bo miał taki wredny charakter.       Pewnego dnia harcerze otrzymali rozkaz z centrum KC PZPR aby terraformować cztery planety w odległych rejonach naszej galaktyki. Pierwszą z nich miała być planeta Ardanis. ziemiopodobna perełka na której dziko rosły całe pola czasułek.Z ziól tych można bylo zrobić napar magiczny po którego wypiciu konsument cofał się w czasie o 60 tysięcy lat! Jednym słowem czasułki służyły do podróżowania w czasie. Ja z tego nie korzystam bo nie lubię czasów gdy nie funkcjonowal wynalazek koła czy ognia i gdy nie było telewizorów mutikin i grawilotów.       Wolę dzisiejsze czasy.       Nasi odważni harcerze po odprawie na kosmodromie Bajkonur ruszyli swoim grawilotem w  w odleglą drogę. Pierwszym pilotem był Artek a nawigatorem Wacek palacz papierosów i poeta.       Długie parseki trasy na peryferia galaktyki mijały jak niemrawe godziny na nudnym filmie.Droga Mleczna liczy okolo 200 miliardów gwiazd i tysiące planet godnych terraformowania.Co więcej czarnej materii jest  w niej tyle ile wynosi masa 400 miliardów gwiazd. Można by z niej ulepić miliardy planet typu ziemia. Harcerze o tym wiedzieli i ofiarnie ekplorowali galaktykę ku chwale partii.W przyszłości chcieli być przodownikami pracy aby otrzymywać medale od sekretarzy PZPR. Naród był z partią a partia z narodem. Wybornie!        Planetę Ardanis i okolice kontrolowaniu piraci Zorgoni którzy lubili ogień. Kiedy podsłuchując nadprzestrzeń na radarze Baum 103 Zorgoni dowiedzieli się o misji harcerzy postanowili z nimi walczyć. Czasułki były bardzo cenne w całej Drodze Mleczneji Zorgonom zależalo na czasułkach.Gdy statek harcerzy zbliżył się do planety Zorgoni którzy mieli złote rączki ze starej kolejowej drezyny skonstruwali maszynę do duplikacji istot żywych.Następnie złapali King  Konga i powielili go na tej maszynie w ilości 300 sztuk.       - Oj będziemy mieli problemy- rzekł do reszty harcerzy zuch Wacek  który był nawigatorem i widział przez bulaj liczne kopie KIng Konga.         Zaczęła się walka.        Trzystu King kongów wygrażało piąstkami lądującym na Ardanis harcerzom.Ci chcieli wykonać dobrą robotę dla partii lecz chmary King Kongów im to utrudniały.         Ja też mam czasem dosyć tej siłaczki ale w pochodzie pierwszomajowym lubię chodzić.         Na szczęście na nieboskłonie pojawiła się dobra wróżka Samanata która przy pomocy zaczarowanej rożdżki zamieniła całe trzysta  King Kongów w kamień.          Dzielni harcerze przystąpli więc do terraformowania planety.Nad nimi na granatowym niebie świeciły atomowym blaskiem gwazdy Drogi Mlecznej.Struny kosmiczne aż się ugięly z wrażenia gdy zobaczyly dzieło Artka  Wacka i reszty kompanii.          Tak więc wszystko się dobrze skończylo a harcerze wrócili do domu.Na kolację mieli kaszankę na gorąco bo jako przodownicy pracy otrzymywali więcej kartek na mięso i papierosy  niż zwykły obywatel.A dzięki licznym czynom społecznym stali się sławni na całym świecie nawet na Kubie.         A teraz drogie słuchaczki obejrzyjcie na dobranoc bajkę o misiu Uszatku który miał oklapnięte uszko i potem wiadomości i w kimono. Milych snów ! jutro będzie lepszy dzień !
    • Zmysłowy, ładny wiersz.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie musisz. Do gwiazd zawsze idzie się powoli.
    • @andreas @Marek.zak1 @iwonaroma @Naram-sin z każdą wypowiedzią się zgadzam. A najbardziej z @iwonaroma że to słowo jest wyeksploatowane i @Naram-sin że za bardzo płynnie. 
    • No i jak tu się dogadać? Niepokojąca ta relacja, gdy u jednej z osób manifestuje się silny lęk, a u drugiej nastąpił brak naturalnych reakcji ludzkich. Wyłączenie funkcji odbiorczych i poznawczych, prowadzi do skrajnej niewrażliwości. Ten wiersz jako kolejny z Twojego repertuaru odzwierciedla rzeczywistość interakcji z osobą zaburzoną, która swoim zachowaniem usiłuje zablokować właściwy przepływ energii. Brak skutecznej komunikacji jest zazwyczaj jej środkiem i celem, bo wtedy ma wrażenie dowolnego kształtowania rzeczywistości tak, aby przede wszystkim zapewnić sobie iluzję ułomnego bezpieczeństwa. Po drugiej stronie utkwiła podmiotka liryczna w skrajnym stresie, krzycząca do wewnątrz. Nie wiemy, co chce wykrzyczeć. Dopóki nie wyda z siebie tego krzyku, nigdy nie odzyska kontroli nad sobą i nie uwolni się z matni bycia ofiarą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...