Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak bardzo chciałabym już nie czuć, o miłości i nienawiści słyszeć tylko w opowiadaniach szeptanych mi do snu. Nigdy tak naprawdę, nigdy tak mocno nie żywić ich w sobie. Nie znać ich. Byłoby mi lżej...

Albo przynajmniej wiedzieć, że Ty gdzieś istniejesz...

Moja mała łupinka po orzechu, który został zjedzony przez bogów grających w strategiczną grę naszego życia, płynie ku ciemności, zanurzona w niej do granic możliwości. Nie wiem gdzie jestem, co jest przede mną, co było za mną. Co będzie, kiedy mnie już nie będzie. Co będzie, gdy Ciebie dla mnie nigdy nie będzie. Gdy nigdy nikogo dla mnie nie będzie.

Zamaczam swoją małą rączkę w tej wodzie, co jest pode mną. Obmywam swoją twarz. Wiatr zbiera z mojej twarzy jej krople. A potem schylam głowę, i po mojej twarzy zaczynają płynąc łzy ciemności, łzy braku sił, łzy kurewsko ciężkiej samotności.

Jest nas na tym oceanie wielu, ale jak trudno jest tu kogoś spotkać. Każdy z nas dryfuje w inną stronę, a nasze drogi nie przecięły się jeszcze. Każdy z nas mówi o pięknie tego dryfowania, w głębi serca czując tylko jego ból.

Przez tyle lat płyniemy samotni, aż w końcu nasze łódki przegniłe, rozpadają się. Spadamy w cichą przestrzeń tego oceanu i upadamy obok człowieka, który był nam pisany, który umarł jednak o sekundę za wcześnie. Czekał na nas w tym miejscu, ale jego łódeczka przegniła, gdy nasza dryfowała ku niej z oddali. I spotykamy się miliony kilometrów pod wodą, tam, gdzie żyją już tylko niemi, niegotowi już by móc mówić o miłości, powoli rozkładający się. Nasze ciała w jednym miejscu zamienią się w ten sam proch.

Przez całe życie myśleliśmy o sobie, nazywając się wymarzonymi kochankami, a dopiero śmierć rzuciła nasze ciała w jedno miejsce.
Nie widzieliśmy się nigdy. Nigdy nie czuliśmy dotyku własnych rąk. Ale myśleliśmy o sobie, nie wiedząc, że to robimy...

Ale zostały już tylko echa naszych imion, odbijające się w nieistnieniu.

Niestety, zaledwie sekunda nie pozwoliła nam być nigdy razem....

Opublikowano

trochę rozwleczone...
w trzecim akapicie tyle razy powtarzasz "moje moja mojej" jakbyś nie miała zaufania do czytelnika, że wie o kim piszesz w chwili obecnej i nie potrzeba mu o tym co krok przypominać - to źle brzmi;
opis płynięcia, spadania, czekania można by poprawić, nie najlepiej się czyta stylistycznie; niby dramatycznie zaczynasz a wcale nie czuję odpowiedniego nastroju po przeczytaniu, żadnego smutku, czy dreszczy.... szkoda, może innym razem :)
moja osobista uraza do nadużywania słowa "nigdy" również została tu wystawiona na próbę... siedem razy na tak krótki tekst to naprawdę dużo;
prócz tego kilka błędów interpunkcyjnych (przed "i" nie stawiamy przecinków itp.) oraz wspomnianych stylistycznych, przeczytaj spokojnie tekst na głos to sama wyłapiesz zgrzyty, powodzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena a ja ciągle w rozjazdach śpię po trzy godziny i nosem się podpierać - już niedługo koniec projektu i będę miał więcej czasu. Dziś obudziłem się w nocy i pragnienie kontaktu z waszymi wierszami przyprawiło mnie o drżenie rąk. Nawet nie znacie tego uczucia jakbym dostał zakaz czytania i po trzech tygodniach zakaz ze mnie zdjęto. Pierwszy wiersz który ujrzałem to Brylanty snu i już wiem po co żyję. Twoja metafora cień pachnie tobą przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. Tak taka miłość platoniczna do kobiety gdzie w brylantowych snach myślimy o niej jak o bóstwie istocie nadprzyrodzonej - urzeka mnie. Poezja Twoja jest taka jaką teraz potrzebuję przeczyta, aby przetrwać kolejne dni i daje mi paliwo do dalszej pracy. Pisz i nie przestawaj to robić jesteś do tego stworzony!
    • musimy mieć świadomość że człowiek też lubi stwarzać i tu się zaczyna co było pierwsze jajko czy kura? hura krzyknie ktoś zza kulis na scenę wpada jak bomba wiedza - ja go nie widzę - mówią że ślepa - że słabej wiary - i grzech popełnia kolejny aktor wisielec ten z tarota - ja widzę ją i jest nadzieja obok stoją rakiety polecim w kosmos w łaskotać mu w pięty bo bida na ziemi klakierzy już biją brawa scena dobiega końca widzowie po paczce popcornu trochę spragnieni - nie warto było przychodzić i są znudzeni co by powiedział on, który zna myśli? nie pytam was, bo wiecie dlaczego      
    • @Migrena mądre słowa
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo Ci dziękuję Marku, że chciałeś przeczytać i napisać coś od siebie. Pewnie że stu ludzi może jeden chciałby być bliżej takich miejsc i wspomnień. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

              Pięknie to skomentowałeś. Dziękuję. Wielkie słowa to raczej kamienie, które nas grzebią. Ale czasem skądś ich pełno i może też nie ma innego sposobu. By je zrzucić. Pozdrawiam serdecznie  
    • żeby nie było Lata od podjęcia wspomnianych studiów - Ja też latam Lotem, albo luftfanzą przykre że autor czepia się słówek około tekstowych które były tylko zasłonką dymną, bo wiem jak trudno jest się przyznać do własnej niedoskonałości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...