Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zapach podkrada się, śliwki są takie, jak dawniej
te suszone i jadane w skrytości. Czekolada – gorzka,
gdyby ją rozgrzać miałaby kolor smoły. Prawdziwa.

Kroi chleb, powoli. Lewą ręką odgarnia natrętny
kosmyk włosów i myśl czy czeka. Udaje się nie mrugać,
kolejny raz. Wylewa tylko kawę jakby przez drżenie dłoni
od zawsze dobrze znajomych.

Przesunie kredens, żeby miejsce na ścianie zblakło
jak inne. Tylko jak wytłumaczyć, że każdy brak ma sens
i esencję i zapach – inny
. My, meble, mamy już więcej dystansu,
oni tylko czasami śmierdzą. Wyrzucić stare.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w Z :)

próbuję to połączyć, narazie jakoś idzie powoli :)
coś w tym jest Kocico...chociaż mogłaś to lepiej, ale sza

może daj link do wiersza Włodzimierza?

pozdr. a

PS. kolejne wierszowane dialogi? hoho, co tu się narobiło na tym portalu :)
Opublikowano

uf...jak to dobrze, że jesteś Kocie, choć trzeba szukać z lupą jak jakiejś perełki (niekoniecznie czarnej). wolę twoje odważniejsze teksty, bo ja uczulenie mam na lipskopodobne zwiewności, aczkolwiek sympatycznie. rozkręca się dość szybko, więc pewnie ciąg dalszy byłby genialny, a że nie ma dalszego ciągu czuję niedosyt. serdeczności nie-na-żart-e

Opublikowano

Nie chcę być niemiły, ale kto tutaj nie tworzy TWA ??

Wiersz nie jest zły, do mnie nie przemawia, aczkolwiek mozna by się nad nim było zastanowić i go zanalizować w taki sposób, który by miał na mnie jakiś wpływ. Pomysł dobry - ciekawie jest zobaczyć siebie z perspektywy jakiegoś przedmiotu.
Podoba mi się plastyczność...

Opublikowano

TWA? nie sądzę. przeważnie to jest tak, że jak ktoś dobrze pisze to dostaje przychylne komentarze, przykładem na to jest właśnie Ona Kot, jednakże wysyłając do lektury miałam na myśli calą wierszotekę, a nie ten akurat wiersz, który mssz nie jest szczytem ww. autorki. sorry Kocico za te pogadanki, serdeczności

Opublikowano

Kocico, a tak w kwestii wiersza, to nie bardzo mi leży inwersja w I wersie - "zapach podkrada się". Bo gdyby było, np: "zapach podkrada się (jak?) cicho (itp)", byłoby oki, a tak jakoś mi dziwnie.
No i brakuje mi gdzieś przecinka w przedostatnim wersie:
"My, meble już mamy więcej dystansu, "
nie wiem, jak odebrać, czy: "My, meble, już mamy więcej dystansu, ", czy może: "My, meble już mamy, więcej dystansu,"
Poza tym (subiektywnie) oki.

Serdecznie.
su

Opublikowano

dziękuję wszystkim za udział :]
a tak na marginesie: skąd się ta dyskusja do mnie przeniosła, Samo Zło -> możesz wyjaśnić?
ciekawam początków jak i ciągu dalszego (o ile były, jest ;] )

ukłony od strony kota
co się wcale nie miota

pozdrawiam

Opublikowano

Lady Supay: racja, racja
chyba zjadłam ten przecinek ;]

pozdrawiam

ps. ooo, tu ',' jest! już wędruje na miejsce

ps2. w kwestii inwersji: a jak się w ogóle można podkradać inaczej niż cicho?
jak się podkradamy głośno - to już są kpiny jakieś albo zabawa

pozdrawiam, powtórnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...