Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tu wszystko jest oswojone...
Muchy i mrówki nie boją się ludzi, łaszą się do ich ciał
Trawy takie długie, jak szlaki w lasach tych cudownych bieszczadzkich połoninach.
Bocian z łowów powraca na komin, a Zenek pod sklepem wciąż siedzi i wyczekuje lepszego świata...a przecież mieszka w raju
Tu każdy ma swój kamień i swoje drzewo
Tak łatwo Tu zasypiam i budze się szybko
Strumyk obija sie o brzegi, uwalni bystrość wody w Bieszczadzkich Potokach
Tu ludzie mili tacy, tylko Zenek wciąż nażeka, że nie ma pracy
A ja wyjechać z tąd muszę, choć wiem,że wkrótce powróce....

Opublikowano

Piekny wiersz! JEstem pelen podziwu! Wreszcie na forum pojawil sie ktos wartosciowy.Gratuluje udanego startu bieszczadzki dusiołk-u. Jestem sklonny dac najwyzsze noty :) Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i czekam na kolejne wiersze.

Opublikowano

Cóż powiedzieć - przepiękne opisy krajobrazów, bardzo plastyczny spis poszczególnych elementów natury i wspomnienie o człowieku, który chce lepiej dla siebie, bliskich lub też dla świata...
dobre zakończenie - sam bym do czegoś takiego chciał wrócić...

Opublikowano

oczywiście że są, tego im nie odbieram, sama uwielbiam góry, bywam od dziecka i myślę że trochę już je znam, choć nie da się ich poznać do końca :)

nie obrażaj się za moje słowa, może byłam zbyt dosadna, zagłebię się jeszcze w ten tekst żeby uzasadnić swoje niepochlebne opinie.

pozdr. a

Opublikowano

Agnes, bo to rodzina pewnie. zobacz, że wszyscy w podobnym czasie zalogowali się na forum ;)), a ja radzę popracować z Wordem, bo tam istnieje taka magiczna funkcja- poprawianie błędów na czerwono. wierszyk, jak wierszyk. nudny opis, płytkie frazy, wielokropki też są be. natomiast wyobraź sobie drogi autorze, że ja nawet w góry nie muszę wyjeżdżać, bo te cholerne muchy nawet u mnie nie boją się ludzi, a i niejeden Zenek pod sklepem czeka na lepsze życie. serdeczności

Opublikowano

te wszystkie ciche dni, te wszytkie gluche telefony....oops, ekskjuzmi, slucham grabaza co cial nie kopie, tylko dusze...o tak i wyjechac stad musze...quanta ramera....regegregeboom boom bocian, wiesz co mysle jak to czytam ...wiesz co czuje jak to spiewam..z Toba, Ann......sama slodycz..pozdro dla Zenka:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...