Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Telepatycznie wzywam ciebie
Przyjedź, gdy zgasną gwiazdy na niebie
Przyjedź, gdy ciemna nocka będzie
Przyjedź, gdy ciemno będzie wszędzie

Przyjedź
Kiedy mrok ziemię otuli
I ciepły powiew drzew liście skuli
Kiedy i księżyc zniknie na niebie
Będę ja czekać na ciebie

Telepatycznie wzywam cię swą mocą
Przyjedź do mnie ciemną nocą
Przyjedź do mnie w nocnej ciszy
Kiedy wiatru pieśń usłyszysz

Przyjedź do mnie w „nocy płaszczu”
Gdy nie będzie „deszczu płaczu”
Przyjedź do mnie w samym środku
Przyjedź do mnie proszę „kotku”

Opublikowano

mieszane uczucia mam, czytałam i momentami myślałam - niezłe, ale co chwila ten wyczuwalny humor, wiem, że celowy, tak mi jakoś tu nie pasuje; może ciężko mi w głowie połączyć noc, księżyc, mrok, wyrażenia jak "nocny płaszcz" z ową nutą humorystyczną

pozdrawiam

Opublikowano

Odstrasza już samo powtórzenia w pierwszej strofie (i jeszcze częstochowszczyzna!):

"Telepatycznie wzywam ciebie
Przyjedź, gdy zgasną gwiazdy na niebie
Przyjedź, gdy ciemna nocka [u]będzie[/u]
Przyjedź, gdy ciemno będzie [u]wszędzie[/u]"

Dalej to samo! połowa tekstu się powtarza: noc, niebie, ciebie, będzie. Poza tym kiepskie rymy.

Polecam poczytać więcej poezji znanych poetów. I czytać aż do momentu, kiedy zobaczysz różnicę.


Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Ajej... Wyszło kiczowato. Ja mam już dosyć kiczu, chciałbym przeczytać coś z wyższej półki. No ale niestety. Jesli to jest KK, to serio - nie widzę z nim wielkiego sensu. Takich wierszyków jest na pęczki i one same siebie dostatecznie już ośmieszają.

Ale proponuje pisać, z tym, że może trochę wolniej, mniej pod rym, a przed rozpoczęciem tego procesu - warto się zastanowić z godzinkę co chcę w wierszu zawrzeć.

Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...