Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to jeśli tak uważasz, to rzeczywiście wszelkie nasze dyskusje są bezcelowe (a może jednak spróbujesz przeczytać ją jeszcze raz... polecam zwłaszcza te fragmenty w których mowa, że zastraszone społeczeństwo jest bardziej podatne na manipulacje, inwigilacje i indoktrynacje, i że jednym z najskuteczniejszych narzędzi kontroli jest nienawiść to tegoż "wroga" )

Klaudiusz,nie ma sensu odsyłać ludzi tego typu do źródeł... Ja też chętnie poleciłbym mu np Fahrenheita do obejrzenia, ale to sie mija z celem. Co ma twój wiek wspólnego z tą dyskusją...gość się zapowietrzył poprostu i tyle.
  • Odpowiedzi 100
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja nikogo nie bronię. Zbijam twoje argumenty, które są żadne, a na moje wypowiedzi odpowiadasz agresją i osobistymi wycieczkami. Symptomatyczne.

wypraszam sobie

A skąd wiesz, że on był z Iraku? I co to za argumenty? Niech koleś się opowie i walczy z żołnierzami, a nie zabija cywilów, bo tak tylko tchórz postępuje. To tak, jakbym za zbrodnie NKWD mścił się na małżonkach oficerów kierujących np akcją w Katyniu.

dociera. twoja postawa mnie smuci

partyzantka? Człowieku, porównujesz te dwie rzeczy?? Poza tym, podejrzewam, że wiem na ten temat tyle samo, co i ty.
Czy polscy partyzanci jeździli do Niemiec, aby się tam wysadzać wraz z cywilami?
Pomijam fakt, że twoja wypowiedź nie trzyma się żadnych zasad logicznego wywodu, że operujesz sloganami, które nie mają treści, że próbujesz prymitywnie grać na emocjach. Pomijam katastrofalne analogie, które nijak się do siebie nie mają. Z twojej wypowiedzi oprócz tego bije chamstwem. Jeśli nie potrafisz kontrolować emocji — kup sobie worek treningowy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to jeśli tak uważasz, to rzeczywiście wszelkie nasze dyskusje są bezcelowe (a może jednak spróbujesz przeczytać ją jeszcze raz... polecam zwłaszcza te fragmenty w których mowa, że zastraszone społeczeństwo jest bardziej podatne na manipulacje, inwigilacje i indoktrynacje, i że jednym z najskuteczniejszych narzędzi kontroli jest nienawiść to tegoż "wroga" )

każde społeczeństwo jest podatne, ciekawe dlaczego nie mówisz o tym, jak się skłania ludzi do mordowania ludzi, którzy, jak już wcześniej zaznaczyłem, tylko tyle zawinili, że urodzili się w nieodpowiednim kraju
to przypomina ideologię nazistowską — zabijanie ludzi, bo nie są muzułmanami, bo mieszkają w kraju, którego armia okupuje twój kraj — to jest ohydne i jeśli tego nie widzicie to znaczy, że nie macie moralności
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pamiętam jak kiedyś zarzucałeś mi brak szacunku dla ludzi w dyskusji pod jednym z moich wierszy ( nie szukaj już go tutaj nie ma), a jaki Ty człowieku masz szacunek do innych? W czym Ci Arabowie przeszkadzają? osobiście znam kilku i są to uczciwi i porządni ludzie i większość z Arabów taka jest. co Ty myślisz, ze w europie czy usa nie znalazłoby się takich fanatyków jak tam? Sami się pchają? no i bardzo dobrze - mają do tego pełne prawo, tak ja Ty miałeś prawo pojechać do Londynu. mają prawo wybrać sobie kraj zamieszkania.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz na czym polega problem - na tym, że obywatel są odpowiedzialni za swój rząd (przynajmniej w jakimś stopniu... a skoro żyjemy w państwie wolnym i demokratycznym (jak tu ktoś raczył zauważyć) to jako obywatele jesteśmy w pełni odpwiedzialni.... a wiec każdy zabity irakijczyk jest zabity za twoim przyzwoleniem, a tym samym zemsta może być dodkonana róniez na tobie i to będize zemsta sprawiedliwa...
ale to oczywiście dość radykalny pogląd, mniej radykalny ale bardziej smutny jest taki, że zblizają się wybory, polska i polski rząd popiera usa we wszystkich zbrodniach które tamci dokonują, więcej - jesteśmy okupantem bezbronnego i neiwinnego kraju (co do przyczyn ataku na irak już chyba nikt nie ma wątpliwości) a mimo to nie pojawiają się w polsce żadne głosy sprzeciwu, żadna partia nie obiecuje natychmiastowego wycofania się i osądzenia winnych a to dlatego, że społeczeństwo tego nie chce, ludzie wolą takie slogany jak tu się pojawiają: ze araby są złe, że się panoszą z tą swoją religią i że trzeba ich wytępić... bo w telewizji cały dzień trąbią o zamachu, ale już nie mówią o ludziach którzy umierają z głodu w wyzwolonym przez USA afganistanie....
i dlatego jesteśmy za to odpowiedzialni - zgadzamy się na to, albo beczynnością (bezmyślnością i barkiem zainteresowania) albo wręcz wyrażaniem naszego poparcia... ludzie ginący w zamach są tak samo niewinni jak irakijczycy czy palestyńczycy, którzy giną przez ich obojętność...
podsumowując - w iraku są polscy żołnierze, wysłani przez polski rzad przy braku sprzeciwu polaków - jeżeli w polsce zdaży się zamach i zginą ludzie, nie będą ginęli "niewinni"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


o tyle, że głosowali na kogoś, zanim ten ktoś podjął takie a nie inne decyzje

kolejny przypadek, kiedy mówisz coś, co nie wynika — co mają prawa obywatelskie do odpowiedzialności za Irak, tzn że co
gdybym wyszedł na ulicę i napieprzał się z policją, to ew atak by mnie nie dotknął?

ja się nie zgadzam na żadne zabijanie i co z tego? nie zgadzam się na Czeczenię, nie zgadzam się na Dubrowkę, nie zgadzam się na sarin w Tokio, nie zgadzam się na żadne wojny — uważam, że wszyscy powinni się kochać i żyć w pokoju
utopia panie kolego

ja mam wątpliwości, bo Saddama nie kochałem specjalnie, ani za Kurdów, ani za Szyitów, ani za Kuwejt, ani za bratanie się na przemian z USA i ZSRR

wiele stacji telewizyjnych cały dzień poświęciło na Live 8, i chyba wiadomo było o co chodzi w tym koncercie
a w Afganistanie byli nie tylko Amerykanie, ale wiele krajów — zdaje się, że lista Amerykańskich sojuszników liczyła coś koło setki krajów

tak i jesteśmy również odpowiedzialni za namiętność posła Pęczaka do mercedesów i pazerność Rywina i grupy trzymającej władzę, jesteśmy również odpowiedzialni za całe zło, które się dzieje na świecie i zasługujemy na śmierć, bo żyjemy w kraju demokratycznym — gdybyśmy żyli w totalitaryzmie, bylibyśmy bezpieczni

i tak samo z pewnością byś śpiewał, gdyby zginął ktoś tobie bliski
w Hiszpanii był duży sprzeciw społeczeństwa, co jakoś nie wzruszyło terrorystów
twój sposób myślenia mnie przeraża
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a dzieci? zaliczasz je do obywateli? przecież nie mają prawa głosu, a żyć w Polsce (czy w innym kraju) muszą z rodzicami... śmierć dziecka czym jest? sprawiedlwą zemsta?
wybacz...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a dzieci? zaliczasz je do obywateli? przecież nie mają prawa głosu, a żyć w Polsce (czy w innym kraju) muszą z rodzicami... śmierć dziecka czym jest? sprawiedlwą zemsta?
wybacz...
a psy koty i rybki w akwarium... tak to się możemy licytować i do rana...
prawda jest taka, że gdyby polacy po prostu powiedzieli "nie" to do iraku by polscy żołnierze nie pojechali... a jeżeli to utopia, to rodzi się dużo mniej utopijna szansa w nadchodzacych wyborach, a i tak nie widać żeby kogokolwiek to obchodziło... tym samym jesteśmy winni i odpowiedzialni, bo nie tylko nie zaprotestowaliśmy, ale nawet teraz kiedy mamy po prostu okazje iść i oficjalnie pwoiedzieć DOŚĆ! tego nie robimy....
Opublikowano

vacker - znowu się nie rozumiemy...
ale pierwse z brzegu:
"ja mam wątpliwości, bo Saddama nie kochałem specjalnie, ani za Kurdów, ani za Szyitów, ani za Kuwejt, ani za bratanie się na przemian z USA i ZSRR"
saddama zrobili przywódcą amerykanie (o czym zdaje się zapomniałeś) jeśli już chcesz tak dokładnie... a poza tym trzeba być bardzo naiwnym, żeby uważać że jedynym sposobem pozbycia się saddama był najazd na irak... i rónie głupim żeby wciaż uważać, ze ten atak był po to żeby kogokolwiek wyzwalać (przypominam że w wyzwolonym afganistanie do teraz giną ludzie z głodu i innych takich postwyzwoleńczych zjawisk)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



powiedzieć dość? ale czemu? i w jaki sposób? jaka jest ta okazja, wskaż mi, bo ja nie widzę. Nie widzę szansy zatrzymania fali ataków terrorystycznych. Jeśli uważasz, że gdy wyjdą wszystkie wojska z Iraku, to skończą się zamachy, to jesteś po prostu naiwny. Przecież terroryści od kogoś kupują broń, materiały wybuchowe itp, kupują poza oficjalnym obiegiem w związku z czym ceny są o wiele wyższe — ktoś na tym świetny interes robi. I dziwi mnie, że tego nie widzisz, skoro taki świadomy jesteś. Jeśli myślisz, że terroryści zastanawiają się nad tym, czy ktoś protestuje, czy nie, to też jesteś naiwny.
Być może jedynym wyjściem jest stanąć po stronie Bin Ladena w wojnie przeciwko Ameryce — jeśli tego chcesz, to działaj, albo wyemigruj do nich, zaoferuj swoje usługi i walcz po stronie sprawiedliwych.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, znowu się nie rozumiemy — prosta sprawa, cieszę się, że Saddam już nie rządzi Irakiem, co do sposobów się nie wypowiadam, bo nie mam oglądu sytuacji — nie wiem, jakie działanie byłoby adekwatne; cieszę się również, że Talibowie nie rządzą Afganistanem
w Afganistanie ludzie ginęli z głodu i za Talibów — nigdy nie był to kraj mlekiem i miodem płynący, ale przynajmniej nikt Afganom nie narzuca praw koranicznych, a kobiety mają dostęp do edukacji, takie argumenty można między bajki włożyć, mają swój rząd, mają system demokratyczny i niech się rządzą, pomoc humanitarna płynie do nich, chyba nie zaprzeczysz, a to że jest rozkradana po drodze to już inna kwestia
atak na Irak był po to, aby zniszczyć Saddama, na Afganistan po to, aby zniszczyć Talibów
nie były to sympatyczne reżimy, okupacja Afganistanu wielkich korzyści Amerykanom nie przynosi, Iraku z pewnością spore, bo mają kontrolę nad tamtejszą ropą; te ataki nie były po to, aby kogokolwiek wyzwalać, one były po to, aby zniszczyć wrogów amerykańskich
Opublikowano

Szanowny Kolego (Klaudiuszu), nie rob ze mnie rasisty, bardzo uprzejmie Cie prosze, bo mam wydaje mi sie wiecej przyjaciol wsrod muzulmanow od Ciebie. Wyrazilem tylko poglad, ze rzady Kalcha mi sie nie podobaja, nie podoba mi sie tez podle traktowanie kobiet i wtracanie sie do innej kultury, kiedy sie o to nie prosi. To samo mysle o Krucjatach, takze tych obecnie urzadzanych przez USA. Koran nie mowi nic o przemocy.

A tak poza tym, odpie... sie w koncu ode mnie, bo juz ktorys raz mnie zaczepiasz nie prowokowany.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


już mówiłem - w wersji idealistycznej byłoby to po prostu, najzwyklejsze w świcie zbojkotowanie takich działań - powszechna i jednoznaczna decyzja polskiego społeczeństwa i żaden żołnierz po prostu by tam nie pojechał...
w wersji realistycznej, z okazji zblizajacych sięwyborów partie i kandydaci na prezydentów, powinny się przekrzykiwać, ktrzy szybciej wycofaja polskę z iraku... tymczasem tego w ogóle nie ma... a nie ma dlatego, że nie ma takiej potrzeby - bo ludzi to nie interesuje, ludzie się na to godzą... i jak jużdo znudzenia powtarzam to czyni ich tym bardziej odpowiedizalnymi (oczywiście osobnakwestią jest sprawa winy, nie można przecież polaków winićza to ze są zamnipulowani i okłamywani, że maja tysiące poważniejszych problemów niż muzułmanie ginący na końcu świata, w końcu, to nie ich wina że są niedouczeni... jednak w przypadku rozmowy na takim forum , a więc wśród ludzi, którzy powinni być bardziej "świadomi"(w ogóle wśród ludzi, którzy mają czas na takie dyskusje), ten zarzut jest bardziej aktualny...)
Co nie zmienia faktu, ze zdaje sobie sprawę z utopijności tych słow i własnej bezsilności... mimo wszystko uważam jednak, ze skoro masy ludzi potrafią sie zmobilizować, żeby rozsyłać łańcuszki, czy nawet kserować i roznosić jakieś idiotyczne propagandowe ulotki również i prostest przeciwko tej wojnie byłby możliwy... brak reakcji w tej sprawie trzeba policzyć za "winę"
Popatrz chociażby na tę dyskusję - jakoś nikt nie powiedział: "gadasz bzdury, ale co do obecności polaków w iraku masz rację"
ludzie wolą wysłać sms na ofiar tsunami, popłakać przed telewizorem z okazji śmierci papieża, co bardziej "wrażliwi" napiszą wiersz... ale nikomu nie chce się zastanowić nad tym ze z powodu jego bierności umierają ludzie... i to jużnie jest kwestia propagandy, to już jest sprawa czysto ludzkiej reakcji na zło, etyki i moralności - której akceptujące tę wojnę społeczeństwo nie posiada...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyli sugerujesz, że to jakaś odrębna rasa ci "terroryści" i kiedyś sobie po prostu wymyslili że będą atakować niewinnych... cale szczęscie że mamy izrael który już wkrótce rozwiąze "kwestie palestyńską" i USA które z altruistycznej potrzeby szerzenia demokracji wytępi terroystów w reszcie świata (oraz w celach prewencyjnych ich matki i dzieci)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zrobiłem z ciebie niczego, czego sam wcześniej nie zrobiłeś... no chyba że powtórzysz te swoje dizsiejsze słowa swoim przyjaciołom muzułmanom, a najlepiej podaruj im link do tej dyskusji (jeśli znają polski ;)

a poza tym jak nie chcesz żeby sie ludzie do twoich wypowiedzi "przypie..." to zastanawiaj się co mówisz...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzie żyją dziś długo. Być może za długo. Długowieczność, choć brzmi dumnie i postępowo, w praktyce bywa zjawiskiem wysoce konfliktogennym.  I wcale nie ma znaczenia, czy człowiek, który nie zamierza w najbliższym czasie wrócić na łono Abrahama, posiada majątek, czy też nie ma nawet porządnego kredensu.    Każdy długowieczny senior - prędzej czy później - robi problem. Ci, którzy nie mają pieniędzy, robią problem czysto ekonomiczny. W ramach obowiązku alimentacyjnego zubażają budżety dzieci, wnuków i całej dalszej rodziny. Zajmują czas, energię i nerwy. W takich sytuacjach zawsze pojawia się myśl niepopularna, wstydliwa, ale obecna: „może mógłby już odejść?” Ci, którzy mają majątek - są jeszcze gorsi. Bo oprócz kosztów generują nadzieje, a nic nie psuje relacji rodzinnych tak skutecznie jak nadzieja połączona z oczekiwaniem.   Długowieczny bogacz to tykająca bomba emocjonalna. Każdy dzień jego życia jest dla kogoś opóźnieniem. Ale do rzeczy. Najlepiej na przykładzie. Mojej żonie - poza rodzicami, którzy niech żyją sto lat i dłużej - zostało troje wujków i jedna ciocia. Był jeszcze czwarty wujek, ale umarł parę lat temu. On nie pasował do stada. Związał się z kobietą z proletariackiej Łodzi. Miał jedną córkę, która podobnie jak ojciec nie widziała się w tym stadzie. A stado było… rasowe. W prostej linii od jednego ze świętych. Jakby tego było mało, jakiś przodek był kandydatem na króla Polski. I z takiego stada trafiła mi się żona. Bywa. Święci, królowie, arystokracja. A ja? Ja - plebs. Rodzina repatriantów z Kresów.  Prosty chłopak z „Piekiełka” - dzielnicy Braniewa, która kiedyś była najgorszą częścią miasta. A Braniewo… Cóż. Warmia. Miasto, z którego młodzi ludzie od zawsze uciekali. Ja uciekłem czterdzieści lat temu. Z mojej klasy licealnej uciekło ponad dziewięćdziesiąt procent. „Uciekło” to może złe słowo. Poszli na studia. Znaleźli lepsze życie. Ci, co zostali - zostali. Ale znów się rozgadałem. Wracamy do świętych wujów. Pomorska wieś pod Tczewem. Dom prawie trzystuletni. Historia rodziny piękna, duma rodowa ogromna - ile w tym prawdy, wiedzą tylko oni. Ja na pewno nie. Przychodzą czasy powojenne. Ze względu na szlachecko-arystokratyczno-królewskie pochodzenie - problemy egzystencjalne. Ojciec mojego teścia  ginie w wypadku. Samochodowym? Traktorem? Spadł z ciągnika? W arystokratycznych rodach prawda bywa traktowana instrumentalnie. W tej rodzinie również. Przekonałem się o tym nie raz. Zostaje matka. Arystokratka. Miłośniczka Goethego i Schillera. Kilkadziesiąt hektarów, których nie objęła nacjonalizacja. Pięciu synów i córka. Łatwo nie było. Ale dali radę. Wszyscy skończyli studia. Budowali nową Polskę - tę, która wcześniej odebrała im majątki. Zakładali rodziny. Żyli całkiem nieźle. Rozmnażali się. Co prawda nie wszyscy, ale materiał genetyczny był przekazywany. Najstarszy brat teścia : żona, brak dzieci. Kolejny brat teścia : brak żony, brak dzieci. Teść: żona, dwoje dzieci. Młodszy brat teścia: żona, jedno dziecko. Najmłodszy brat teścia : żona, sześcioro dzieci. Wygląda na to, że rozmnażanie było jego pasją.  Jedyna siostra teścia  - troje dzieci - wyprowadziła się z mężem na drugi koniec Polski. Bracia zostali na północy, ona na południu. Jak w bajce. Wszystko działało. I komu to przeszkadzało? Nikomu. Aż do momentu, gdy okazało się, że dwóch braci nie ma dzieci. Jeden z nich - bezżenny i bezdzietny - mieszkał w rodzinnym gnieździe od zawsze. Drugi - bezdzietny, po śmierci żony - wrócił na północ i zamieszkał z nim. W gnieździe rodowym. Mieszkali tam ponad dwadzieścia lat. Pieniądze mieli. Teoretycznie powinien tam być teraz  mały, ładny dworek. Arystokracja, hektary, święty w rodzinie. W praktyce… obraz jest inny. Nie wiem, jak to opisać. Może słowo ruina byłoby najbliższe prawdy. I wszystko byłoby jeszcze do zniesienia, gdyby nie fakt, że oni wciąż tam żyją. Teraz tylko jeden. Starszy ma 95 lat. Młodszy — 92. Starszego, bogatszego, zabrał do siebie mój szwagier. Mógł sobie na to pozwolić – miał odpowiednie warunki. Lokalowe. Zaadoptował dla wujka osobny pokój, zapewnił opiekę całodobową – opłacił opiekunkę.  Kilka mieszkań wujka w Trójmieście zobowiązuje. Opieka trudna, ale temat ogarnięty. Drugi – biedniejszy, młodszy został w gnieździe rodowym. I tu temat  jest nieogarnięty. Opiekę  nad nim roztoczyły dzieci brata wielodzietnego. Tego od szóstki dzieci. Szóstka dzieci to heroizm. Ja mam dwoje i bywały chwile, gdy uważałem, że powinienem trafić do psychiatryka. Dodatkowo punktową opiekę sprawuje córka siostry. Czyli: dzieci najmłodszego brata + córka siostry. Opieka rozproszona. Kompetencje różne. Oczekiwania sprzeczne. Idealne pole do konfliktu. Bo długowieczność nie jest problemem biologicznym. Długowieczność to problem społeczny, a w skali mikro - rodzinny dramat. Kto decyduje? Kto płaci? Kto przyjeżdża w nocy? Kto bierze urlop? Kto „robi więcej”, a kto „tylko udaje”? I najważniejsze pytanie, którego nikt nie zadaje głośno: ile to jeszcze potrwa? Tu zaczyna się prawdziwa „święta rodzina”. Nie ta z obrazków. Ta z telefonami, pretensjami, urazami, niedopowiedzeniami i cichą rywalizacją o rację moralną. Każdy jest zmęczony. Każdy uważa, że robi najwięcej. Każdy ma poczucie krzywdy. A senior? Senior żyje. I ma się - na przekór wszystkim - całkiem dobrze. I tak oto ktoś jeszcze nie umarł… A wszystko już się zaczęło… Może być ciekawi.         Cdn………..
    • @Mitylene Dziękuje za lekturę. A na pytania natury egzystencjalnej warto zawsze szukać odpowiedzi... choćby z uchem przytkniętym do morskiej muszli... @Waldemar_Talar_Talar I każdy odchodzi z podkulonym ogonem.
    • Witam - każdy rok  ma coś za uszami - nie ma idealnego  -                                                                                                         Pzdr.serdecznie.
    • Witaj - super - jestem na tak -                                                         Pzdr.
    • Witam - lubię wiersze o ciszy - ten mi pasuje -                                                                                     Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...