Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



gówno prawda. to mezo czy 18l to już nie hh tak? hehehe. hip hop to przedewszystkim ten komercyjny kicz.

Mezo, Doniu i inni to nie hip-hop, tylko hip-pop.

i po co na siłę usprawiedliwiać, rozgraniczać, wymyślać nowe gatunki muzyczne? hip hop to hip hop i tyle. napisz mi jeszcze, że zabójca to nie człowiek tylko zwierzak.

pozdr.
  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ludzie rozgraniczają, dzielą na gatunki by:
1. zaklasyfikować utwory względem podobnego sposobu wykonywania (instrumenty,
wokal/brak, barwa głosu, tempo)
2. publika mogła odrożniać dobrą muzykę od złej.
A co do przykładu z zabójcą to pasuje on do tej sytuacji jak pięść do nosa.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ludzie rozgraniczają, dzielą na gatunki by:
1. zaklasyfikować utwory względem podobnego sposobu wykonywania (instrumenty,
wokal/brak, barwa głosu, tempo)
2. publika mogła odrożniać dobrą muzykę od złej.
A co do przykładu z zabójcą to pasuje on do tej sytuacji jak pięść do nosa.

Pozdrawiam.

właśnie, ludzie rozgraniczają i dzielą na gatunki. a mezo i 18l przydzielili do hip hopu.
Opublikowano

Muzyka rozrywkowa bez względu na swój gatunek i popularność przeznaczona jest na sprzedaż i taka jest jej racja bytu; należy zatem ostrożnie podchodzić do sloganów w stylu "komercha" / "nisza", bo może się przypadkiem okazać, że jednak wszystko podpada pod to pierwsze.
Z zasady nie szukam w muzyce rozrywkowej walorów lirycznych, bo przez jakieś 15 lat świadomego słuchania muzyki nie zdołałem ich znaleźć (pomijam piosenki do słów istniejących wcześniej wierszy, tam bywa interesująco), a rozdźwięk pomiędzy wspaniałą technicznie i porywającą estetycznie muzyką a kretyńskim tekstem jest bardzo bolesny dla ucha i myślenia. Rozwiązaniem doskonałym okazała się muzyka instrumentalna :)

O hiphopie wiem tyle, że kosztuje mnie zbyt dużo nerwów, więc natychmiast przełączam radio. Ale skoro ktoś już musiał taką konwencję wymyślić to pewnie są i lepsze i gorsze wykonania.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm... fakt, że zadaniem muzyki rozrywkowej jest sprawianie przyjemności jak największej ilości osób. Tak samo działał Mozart i Bach - w swojej epoce tworzyli muzykę rozrywkową, być może za 200 lat Michael Jackson, U2 i Tina Turner także staną się reprezentantami muzyki klasycznej ;) Jak na razie jednak nie każdy wykonawca rozrywkowy tworzy muzykę komercyjną. Przykładów jest wiele - masa wykonawców tworzy muzykę taką, jaką oni chcą i lubią, nie patrząc na światowe trendy (wystarczy przyjżeć się latom 80. - kto zanurzył się w muzyce disco, a kto pozostał przy swoich brzemieniań, świadomy tego, że zmiana wykonywanej muzyki przyciągnęłaby więcej słuchaczy).

Hiphop miał może sens na samym swym początku, kiedy był czymś nowym, w podziemiu, kiedy hiphopowcy mieli coś do powiedzenia i chcieli to powiedzieć. To, co chcieli powiedzieć było czymś nowym. Tak samo jak w latach 60. hipisi i to, co mówili było czymś nowym (miłość etc). Ale po tylu latach mówienie tego samego mija się z celem. Myślę, że epoka hiphopu powinna się dawno zakończyć (tak jak zakończyła się epoka punku, choć do dziś wiele zespołów nawiązuje do niej)... Powiedzieli co mieli powiedzieć - ok. Teraz czas na coś nowego.
Opublikowano

hh to nie jest muzyka? no nie wiem, doszukałam się:
Nieliczni twórcy samodzielnie tworzą muzykę od początku do końca, króluje natomiast technika samplowania i loopowania, polegająca na zapętlaniu i miksowaniu niewielkich fragmentów dźwiękowych, zaczerpniętych bądź to z płyt innych wykonawców bądź to z zestawów próbek (sampli), przygotowanych specjalnie do tego typu zastosowań. Taka metoda „komponowania”, świadomie oparta o cytat i iterację, w wielu skrajnych przypadkach wymyka się tradycyjnie pojmowanej oryginalności.

Początkowo do rapowania wystarczał mikrofon i dwa gramofony. To ubóstwo środków przyczyniło się do „odkrycia” scratchowania, szybkiego poruszania w przód i tył płytą położoną na talerzu gramofonu i uzyskaniu w ten sposób dźwięku „szurania”, naprzemian podgłaśnianego i wyciszanego. W ten sposób gramofon stał się właściwie pełnoprawnym instrumentem, a „turntablizm”, czyli „granie” na dwóch gramofonach jednocześnie, urosło do rangi sztuki, wymagającej niemal ekwilibrystycznej sprawności i całych lat ćwiczeń. Inną nadzwyczaj oszczędną techniką jest human beatbox, naśladowanie różnych dźwięków wydobywanych z naszych ust, mogące z powodzeniem zastąpić akompaniament.

Muzyka hiphopowa jest przeciwieństwem muzyki popularnej (popu). Przekazywana przez nią treść dotyczy szarego blokowiska, a teksty piosenek nie poruszają tak często tematu miłości (typowego dla popu). Dotyczą głównie narastającej agresji i nudy oraz (szczególnie w Polsce) braku perspektyw; nierzadko są wulgarne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie tylko hh przekazuje takie treści. Nic nowego chłopcy nie odkryli. Tematyka baaardzo stara, tylko oprawa muzyczna inna.
ano, nie tylko. no to może zaśpiewajmy coś wesołego? szła dziewczeczka do laseczka...?;/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie tylko hh przekazuje takie treści. Nic nowego chłopcy nie odkryli. Tematyka baaardzo stara, tylko oprawa muzyczna inna.
ano, nie tylko. no to może zaśpiewajmy coś wesołego? szła dziewczeczka do laseczka...?;/
Tylko to znasz z wesołych pieśni młodzieżowych? Wyczuwam braki w edukacji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ano, nie tylko. no to może zaśpiewajmy coś wesołego? szła dziewczeczka do laseczka...?;/
Tylko to znasz z wesołych pieśni młodzieżowych? Wyczuwam braki w edukacji.
Mirku, bo wiesz- ja w tych młodzieżowych nie siedzę ;). musisz mnie koniecznie podszkolić...jakieś prywatne korepetycje?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak to nieliczni twórcy tworzą samodzielnie???? king Crimson, morphina, Jimi Hendrix:))), Pecupain tree, pewnie można było by wymieniać długo. Ich teksty nie dotyczą agresji i nudy- one takie są! tak samo muzyka punk(w większości) to też byli ludzie którzy mieli "coś" do powiedzenia- głównie"walić system"....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Z wolna zarysowujący się świt, Przed tysiącleciami prymitywnych koczowników budził, By swe dzidy, maczugi zebrawszy, Przed wschodem słońca wyruszyli na łowy… A z każdym upolowanym w zasadzce mamutem, Z każdym przyrządzonym na ogniu posiłkiem, Zapoczątkowane niegdyś ludzkości dzieje, Posuwały się z wolna ślimaczym tempem… A sypiące się z ognisk złociste iskry, Zwiastunem były wieków kolejnych, Naznaczonych postępem technologicznym, Naznaczonych rozwojem całej ludzkości…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od drewnianych maczug prymitywnych Przez średniowieczne żelazne topory, Aż po dalekiego zasięgu hipersoniczne rakiety… Od pierwszych czarnoprochowych garłaczy, Przez rozdzielnie ładowane muszkiety, Po lśniące wielostrzałowe rewolwery, Po pierwszy w historii karabin maszynowy…   I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Dzierżąc niewzruszenie swe maczugi drewniane, Choć niedbale z drewna wyciosane, Zdolne zadawać obrażenia dotkliwe… I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Choć ubogą w słowa posiadali mowę, Wysoko dumnie nosili głowę, Czując instynktownie swego życia sens… Choć ułomne było ich postrzeganie świata, W licznych szczegółach tak różnili się od nas, Przez tysiąclecia przyświecała im ta sama, Właściwa wszystkim ludziom wola przetrwania… Przed tysiącleciami figurki rzeźbili, Z kłów, kości, kamieni, Martwym kamieniom formę zwierząt nadawali, By na polowaniach pomyślność im przynosiły… Może nawet od niebezpieczeństw chroniły, W otaczającej naokoło nieprzewidywalnej przyrodzie, Niczym prehistoryczne amulety, Choć wyrzeźbione tak nieporadnie…   II.   Kiedy piorun z jasnego nieba, W czasach u ludzkości zarania, Przeszył koronę starego, spróchniałego drzewa, Otulając ją płaszczem ognia, Gdy przeszyta piorunem w płomieniach stanęła, Z wolna popielona przez żar, Pierwotnemu człowiekowi dar ognia tym ofiarowała By łatwiejszą była jego ciężka dola… Tlącego się żaru ciepło, Ulgą było dla przemarzniętych rąk, A poniesione ku jaskiń czeluściom, Pomogło stawić czoła chłodnym nocom…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od zimnych jaskiń mrokiem spowitych, Przez średniowieczne warowne zamki, Po Białego Domu Gabinet Owalny… Od prymitywnych naszyjników z kości, Spowitych aurą tajemnicy amuletów szamańskich, Przez skrzące złotem królów korony, Po przypinane do piersi ordery…   Dziwił się latami świat nauki, Że ludzie pierwotni potrafili sztukę tworzyć, Mimo iż tak bardzo od nas dalecy, Zdolni byli o dalekiej przyszłości marzyć… Choć tak prymitywną była ich natura, Mieli świadomość swego człowieczeństwa, Mieli poczucie swej tożsamości i istnienia, Bezlitosnego czasu powolnego upływania… Zachowały się naszym czasom naskalne malowidła, Przedstawiające kontury niewielkich dłoni, W ukrytych przed światem prastarych jaskiniach, Niektóre z nich z brakującymi palcami, By po tysiącleciach badacze teorię wysnuli, Sami żyjący w zachłyśniętym nowoczesnością świecie, Iż to niewidzialnemu duchowi jaskini, Prehistoryczne kobiety ofiarowywały swe palce… Lecz co by na to powiedziały, Gdyby z prehistorii mogły na nas spojrzeć I gdyby dzisiejszą ludzkość ujrzały, Która pogoni za postępem zaprzedała duszę…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        III.   Kiedy przed tysiącleciami ogniska rozpalali, Pocierając o siebie parę suchych kamieni, Mistyczną iskrę tym wykrzesali, Która to roznieciła rozwój całej ludzkości… A kiedy migoczące ognia płomienie, Zatańczyły na suchych drzew wiązce, Pozwalając ogrzać zziębnięte dłonie, Przyrządzić także gorącą strawę… Sutym posiłkiem pokrzepieni, Choć tak prymitywni ludzie pierwotni, O dalekiej przyszłości ośmielali się marzyć, Spoglądając nocami na księżyc w pełni…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od ognisk prymitywnymi metodami skrzesanych, Przez pierwszy w historii piec kaflowy, Po centralnego ogrzewania stalowe kotły… To jest nasza Odyseja ludzkości... Gdy czas odmierzają stare zegary, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym upływem kolejnych dni…   Znający smak niedoli ludzie pierwotni, Do wszelakich niewygód przez lata nawykli, Nigdy nikomu się nie skarżyli, Ukradkiem niekiedy roniąc łzy… W surowych wnętrzach zimnych jaskiń, Choć skórami zwierząt otuleni, Przenikliwym chłodem nocą przeszyci, Dygocąc z zimna niekiedy drżeli… Zimnymi nocami bronili swych jaskiń, Przed srogimi tygrysami szablozębnymi, Przed potężnymi niedźwiedziami jaskiniowymi, Zasłaniając się ogniem płonących pochodni… Przed tysiącleciami gorejąca pochodnia, Odbita w oczach groźnego drapieżnika, W srogim zwierzu wzbudzała strach, Utrzymać pozwalała go na dystans… Broniąc swego zagrożonego potomstwa, Nie wahali się poświęcić własnego życia, Zupełnie jak i my dzisiaj, Gdy tyloma wojnami targany jest świat…   IV.   Niegdyś zażarta walka o ogień, Prymitywnych plemion była nadrzędnym zmartwieniem, Dziś rozpędzone wyścigi zbrojeń, Milionom ludzi spędzają z powiek sen… Przed tysiącleciami wynalezienie koła, Odcisnęło się trwale na ludzkości dziejach, Dziś rozwijana sztuczna inteligencja, Lepszym pomaga uczynić współczesny świat… Niegdyś niedbale ociosany krzemień, Służył ludziom za podstawowe narzędzie, Dziś już pierwsze komputery kwantowe, Pomagają badać galaktyki odległe…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od prehistorycznych malowideł naskalnych, Przez tajemnicze egipskie hieroglify, Po znany nam wszystkim alfabet łaciński… Od sumeryjskich tabliczek glinianych, Przez kroniki spisywane piórem gęsim, Przez pierwsze do pisania maszyny, Po sterowane głosem smartfony…   Nie bacząc na bezlitosnego czasu upływ, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym biegiem wieków kolejnych, Czapkując także zamierzchłej przeszłości. W cieniu wielkich wydarzeń wiekopomnych, Pisząc kolejne historii podręczniki, Wielkim wodzom stawiając pomniki, Oddajemy hołd ich czynom bohaterskim. I stawiamy czoła potędze natury, Zdobywając kolejne nieprzystępne szczyty, Zgłębiamy wciąż meandry nauki, Dając światu kolejne wynalazki… Aż gdy z biegiem kolejnych lat, Upłynie naznaczony nam czas, Ci którzy nadejdą po nas, Napiszą o nas w ciepłych słowach… Tak jak i my dziś, Piszemy z szacunkiem o ludziach pierwotnych, Czy to na kartach barwnych powieści, Czy pełnych refleksji wierszy zaplatając strofy…      
    • W świecie -1.0 jest budka telefoniczna za rogiem, Saturator w parasola cieniu – „malinowy, proszę!” I pan, co kłębiaste chmury zwija z cukru: „Już się robi!”. „Lody, lody na patyku!” są Bambino? „Wyszły, nie ma.”   Tu loteria jest fantowa – kwiatek, pierścień też się trafi. I strzelnica jest przyjezdna –„Misia damie pan ustrzeli” Kataryniarz z małpką na ramieniu i papugą w klatce, Cuda, cuda przygrywają, z okien grosz się sypie.   Cyrk prawdziwy, ten ze słoniem, lwem i małpą, Jak zajechał, lud się tłoczył, liny chwytał – w górę namiot! Klaun, orkiestra, niedźwiedź na rowerze, foka z piłką, Samobójca na trapezie, nawet pchła fikała tresowana.   Zimy srogie – śniegu po parapet, mróz jak szczypnął, nie odpuścił, I Mikołaj też zawitał wieczorową porą z rózgą, Sadzą upaćkany, z nadpalonym frakiem, brodą... Szkoda wujka – tyle było poświęcenia.   Kto nie lepił był bałwana wielachnego – trąba i fujara. W drodze z lodowiska na bajorze zakazanym Z koksownika korzystałem, piąstki sine ogrzewając, Oranżada w proszku – mniam! – na sucho z rąk znikała.   Kino objazdowe – Reksio, Bolek z Lolkiem na zachodzie. I Godzilla pruła ogniem, Miś Uszatek głupie miny stroił. W wolnych chwilach, a ich bezlik było aż nad miarę Bajtle w zośkę, gumę, kapsle i podchody grały hałaśliwie.   Cinkciarz w bramie szeptał do przechodnia: „Many, many”, Czarna Wołga mnie ganiała i zomowiec na rowerze, Woźny ścierą plecy łoił, dyrektorka z hukiem – tynki pospadały, „Marsz do kąta, do tysiąca liczyć na głos, cholerniku!”   Twarz oblepiona gumą balonową też bywała, Tak to się dawniej dmuchało, dmuch, dmuch... i pękł! Z procy – ciach! wróbelka, sąsiadowi w okno, kota w ogon, Śmigus-dyngus nie psikawką, lecz wiadrami – oj, się lało!   „Na wykopki! wolne od nauki, dziatki”– zachęcano, Skup butelek – fajna sprawa, coś dla wyjadaczy, I gazety, i tektury na barana się nosiło, na nic, waga oszukana. Neon „Społem” mruga – i dla kogo, zaraz jest godzina milicyjna?   Tak mnie pamięć zwodzi, czy powietrze było też na kartki? Mydłem szarym matka uszy szorowała, a pumeksem pięty, A z karbidu się strzelało – kurki nieść się przestawały, Państwa-miasta – co za burza mózgów! nie tam jakieś „Milionery”.   Fotografie wszystkie zżółkły, w albumie zostały wspomnienia... Co za oknem? ni trzepaka, ni zabawy – co zostało? „Dżesika, obiad!” Coś kontraltem: „Brajan, oddaj panu koło zapasowe i lusterko!” Dziś, na stare lata, buty wzuwam – powiem wam: ja tam wracam...  
    • Pszczoły ćwierkają i nic to nie zmienia. Nic już nie dziwi — Overton miał rację, więc mam benzynę, już podpalam drzewa. Pomagać światu — to kocham najbardziej.
    • @Nata_Kruk Nata ! Pomyślałem o sobie :) Czasami mam zwariowane fantazje. A ja Cię księżycem tulę do snu :)
    • @MIROSŁAW C. Dzika róża w wierszu to dla mnie metafora kobiety wolnej, nieujarzmionej, która pozwala się dotknąć nie tylko myślą i słowem, ale też czynem. Jest piękna, odświętna i pełna tajemnic i zapachu.  To hołd dla tej dzikiej kobiecości, nieokiełznanej, prawdziwej i pełnej życia, tak jak smak dzikiej róży w słoiku.   Ten wiersz przypomina mi teraz czas dzikiej róży, gdy jej owoce dojrzewają i można z nich zrobić pyszne konfitury. Podarowałam kilka słoików mojemu lekarzowi, który opowiadał, jak wyjątkowy jest to dar natury pełen niebiańskiego smaku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...