Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co myślicie o hiphopie? Chciałbym poznać zdanie dużej liczby inteligentnych osób (tzn wasze). Prosiłbym także o argumenty, a nie teksty typu "jest super i już".
Ja napiszę od siebie, że jestem na nie :] powody:
- brak melodii
- kiepskie, często wulgarne teksty (pseudo poezja)
- monotematyczność
- brak elementu tworzenia (większość muzyki jest generowana przez komputer lub używane są sample - proces tworzenia prawie nie istnieje, a myślę, że jest to podstawą istnienia muzyki)

Czekam na wasze zdanie.

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

hip hop...zespoły które teraz się rodzą nie powinny w ogóle brać się za to...zgadzam się z tobą Vacker...te bity i w ogóle..ale sa stare dobre zespoły które dobierają odpowiednią melodie niekoniecznie opierającą się na bitach i teksty też mają bardzo mądrego przekazu...teksty które teraz powstają są pod publikę aby dobrze się masowo śpiewało ja cenę zespół Paktofonika...niektóre kawałki liroya ale tylko niektóre bo więkrzość robi pod publikę...moze jeszcze DKA...tak w ogóle to słucham brzmień gitarowych...ogólnie hip hopu nie lubię słucham tylko wybranych utworów...

Opublikowano

to popyt kształtuje podaż, hh jest dla tych którzy lubią takie gówno... myślałem ze to znak czasów, ale jakos niedawno zdarzyło mi się oglądnąć muzykę lat 70 (albo80) - w kazdym razie był tam krzysio krawczyk i śpiewał coś co chyba nosiło tytuł "superman"... wniosek jest taki, że jak długo po swiecie będę łazić idioci (a w polsce- idioci zapatrzeni na zachód) , tak długo trzeba im dawać jakieś zajęcie, jeśli akurat nie ma komu najebać na klatce, można sobie chociaż posłuchać jakby to fajnie byłoby być grubym murzynem (bez obrazy dla afro-afrykanów)

osobnym problem jest to, że hh stał sie tak popularny, ze wielu względnie normalnych ludzi z blokowisk zna tylko ten rodzaj muzyki i tu szuka czegoś wartościowego dla siebie, albo poprzez hh (jako najpopularniejsze, a często jedyne akceptowalne medium) próbuje coś wyrazić (sam słyszałem kilka przemyślanych tekstów hh) - po prostu skala zjawiska jest tak ogromna a przez to skomplikowana, że uogólnienia mogą być krzywdzace (ost. widziałem film krytykujący subkulturę hiphopową, zrealizowany w formie klipu hh...)

Opublikowano

są dobre utwory, ale trzeba samemu do nich dotrzeć.
zależy co kto lubi, w hh jest i papka komercyjna (np. eminem, puff daddy, a z polskich chyba wszystko co leci w radiu), ale są też dobre i przemyślane teksty.
poza tym prawda jest taka, że prawie każdy raper ma w swoim "repertuarze" i i utwory "pod publiczkę" i coś innego.

pytanie czy hh czy też rap są interesujące jako muzyka. dla mnie tak, dla kogoś może nie. to już kwestia gustu.

a że wulgarny, cóż, proszę wyjść na ulicę i posłuchać. proszę wejść do normalnego biura i posłuchać kurw sypiących się z ust szefa w garniturze.

Opublikowano

Ja też jestem na NIE, chociaż niektóre kawałki są przyjemne, np. "Kto dogoni psa" albo "Ważne". Jednak razi mnie brak muzyki i monotonność i taki brak oryginalności, hiphopowcy nie mogą popisać się swoim głosem, no bo jak? Generalnie nie mają jakiegoś ciekawego głosu...co innego amerykańscy raperzy, to jest klasa. Ja osobiście wolę ciężką muzykę, ostre gitarowe brzmienia, dosadne, czasem wulgarne teksty (mnie nie przeszkadzają), darcie mordy albo nieczysty głos...głównie dlatego hh mnie nie pociąga i mi się nie podoba. A i tak najbardziej pod słońcem kocham Chopina i Bacha...to jest dopiero muzyka :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no w łaśnie skoro na ulicy pełno bluzgów to po co w muzyce?dla mnie hh to jakaś parodia muzyki i dorabianie sobie do niej ideologii. Przyznam że nie znam dobrze hh, ale z tego co slyszalam niewiele mi sie podobało. Nie trawię tego rytmu i tekstów, brak melodii mnie irytuje! Hiphopowcy przeważnie mają dykcję do bani, a jesli ktos chce spiewac to moglby chociaz nauczyc się mówić!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no w łaśnie skoro na ulicy pełno bluzgów to po co w muzyce?dla mnie hh to jakaś parodia muzyki i dorabianie sobie do niej ideologii. Przyznam że nie znam dobrze hh, ale z tego co slyszalam niewiele mi sie podobało. Nie trawię tego rytmu i tekstów, brak melodii mnie irytuje! Hiphopowcy przeważnie mają dykcję do bani, a jesli ktos chce spiewac to moglby chociaz nauczyc się mówić!
nie wnikam w przekleństwa, przeszkadzają mi one w poezji nie w muzyce. poza tym przedstawiciele hh przynajmniej w teorii są "normalniejsi" od facetów, którzy wchodzą na scenę pomalowani jak... (nie dokończę, bo będzie że jestem nietolerancyjny, zresztą oczywiście jestem nietolerancyjny;)).
dorabianie ideologii? to nie jest dorabianie, niektórzy naprawdę mają jakieś zasady i to wyrażają.
mnie na przykład irytują wrzaski i szarpanie strun czy co tam wyprawiają jakieś metale czy ktoś w tym stylu. to jest dopiero brak rytmu i melodii. do tego dorabiają teorie "kochajmy się", "pomóżmy afryce" albo coś w tym stylu.
Opublikowano

wogóle dorabianie ideologi jest durne. A mnie denerwuje ta estetyka(ubiór i sposób zachowania) Ale nie tylko w hh tego nie lubię! tak samo dance, techno, "rock"(szczególnie polski) i wogóle to co promowane w TV! dla mnie to papka i jest niewiele wyjątków. Tylko że w hh nie znalazłam wyjątku,może dlatego że nie szukałam:)

Opublikowano

Wg mnie komercyjny hh to tylko pseudo muzyka.

-prymitywne teksty
-monotematyczność
-ciągłe narzekania "jak to u nas źle" płynące z ust ludzi, którzy noszą firmowe ciuchy za kilka ładnych baniek. ( już się od tego rzygać chcę)
-prymitywna wartwa muzyczna

jednak istnieje pewien underground (przynajmniej istniał) który prezentuje całkiem przyzwoity poziom (taki, że da się tego słuchać) np. stara Karamba.

pozdr.

Opublikowano

nie przeczę,ale nic mnie nie zachęciło żeby sięgnąć po hh inny niż ten "popularny", i nie sądzę że polubiłabym jakikolwiek hh bo to jednak specyficzny rodzaj muzyki, a ja jestem fanką muzyki etnicznej, jazzu i muzyki w stylu king Crimson i Morphine, nie ma to nic wspólnego z hh. Ktoś kto nie je mięsa to nawet najbardziej wykwintna pieczeń go nie zachęci:)
pozdrawiam

Opublikowano

hh ma swój początek w dupie
kiedyś jakiś łysy facet miał problemy ze zwieraczami i zaczął nosić o kilka numerów za duże spodnie, żeby nie było widać w razie wpadki, ew. by było łatwo wytrząsnąć corpus delicti
a potem napisał o tym piosenkę, która wykonywał popierdując i stepując
piosenka nosiła tytuł „I am fart”
autor został opisany przez Kurta Vonneguta w powieści „Śniadanie mistrzów” i tak jak napisał Kurt, prekursor hh-u zginął zaszczytnie próbując ostrzec gospodarza o pożarze jego domu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szorstkie już było życie we trudzie, dzisiaj chcę chodzić tylko w jedwabiu. Jedwabne myśli w codzienność wplatać, wstążki we włosy lekkością wabią. Mów do mnie miękko, ciepło i czule, tak by jedwabne promyki słońca znów oświetlały mą mroczną duszę. Jedwabnym szlakiem serce podąża. Wystaw na słońce - rozpieść mnie świecie, lekki wiaterek ciało owiewa. Weż mnie na ręce, jak swoje dziecię. Przyjemność życia znów chcę odkrywać.
    • @Migrena …niestety stety tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...