Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 spada się na ziemię po zbyt długim zwlekaniu z dobrowolnym zejściem moja wina twoja wina przelało się wabione błyskotkami zepsutych kalejdoskopów zmysły wpadają w sidła więc o winie już nie mówcie życie to powieść zwłaszcza jej miejsca niedookreślenia poezja przychodzi z szarówką kiedy zmysły ustępują refleksji (p)o winie nie ma co myśleć bo cele są tak w więzieniu jak w klasztorze
Confiteor Opublikowano 1 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 z chęcią wielką i zaciekawieniem usłyszałbym autorskiej interpretacji
Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Z wielką chęcią przeleję tu swoje intencje, ale może najpierw ktoś pokusi się o ich odczytanie. Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie.
Confiteor Opublikowano 1 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 zabrzmialo przez chwile jak spowiedz, zbudzilo sie sumienie.. najlepsza jest jednak pointa brawo, zaczytalem sie
Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dziękuję, miło, że coś dla siebie tu znalezłeś obiecuję za jakiś czas przedstawić tu, co miałam na myśli pozdrawiam
jasiu zły Opublikowano 1 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 To chyba było pisane jeszcze przed stanem kaca ;) Ja bym to zrobił inaczej. Nie podoba mi się kompletnie. Jak na wiersz o tak wdzięcznym temacie jak glątwa, to zadziwiająco słaby - zabrakło pomysłu?
Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. temacie wdzięcznym jak co?
jasiu zły Opublikowano 1 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Jak GLĄTWA! Jaki masz, słoneczko, tytuł wiersza?
Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Mój umysł, Kwiatuszku, nie zarejestrował słowa "glątwa", ale jeśli chodzi o tytuł to ok. Czy prośba o ponowne, niedosłowne wczytanie się w treść tego tekstu, bądź też próba odczytania jego tytułu w szerszym znaczeniu, byłaby z mojej strony nietaktem? ;)
jasiu zły Opublikowano 1 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Słuchaj no, koteczku, słowo glątwa (jakże piękne i polskie) stało się niestety ofiarą germanizmu katzenjammer i to do tego stopnia, że ciężko je znaleźć w słowniku, jednak istnieje. Ja rozumiem o co chodzi w wierszu (ach ta gra słów - wino, wina), problem polega na tym jak zostało to przekazane, a niestety, przekaz jest mało ciekawy jak dla mnie. Ale nie przejmuj się, na mojej opinii świat się nie kończy. Pozdrawiam.
Anna_M. Opublikowano 1 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No to się, misiu, nie przejmę :) Dziękuję i pozdrawiam.
vacker_flickan Opublikowano 2 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Lipca 2005 „życie to powieść zwłaszcza jej miejsca niedookreślenia” — fragment kuleje składniowo, pomijając potworek „niedookreślenie” — przypomina mi słowo „doprecyzować”, które rozpowszechniło się wskutek prac komisji ds Rywina;) błyskotki z zepsutych kalejdoskopów brzmią trochę tandetnie, zwłaszcza kiedy wabią wyrzuty sumienia? proponuję je wyrzucić:) a to więzienie i klasztor na końcu zmroziło mi krew — jakieś ciężkie przestępstwo to musiało być wybór między monogamią a celibatem? czy za daleko poszedłem? pozdr
Anna_M. Opublikowano 2 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Widzę, że tekst jest faktycznie źle napisany, bo interpretacja mija się z moim zamysłem; o coś zupełnie innego mi chodziło :( Dzięki za komentarz. Pozdr.
vacker_flickan Opublikowano 2 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Lipca 2005 ja zrozumiałem, że kac moralny wchodzi w grę a ta interpretacja pod koniec mojej wypowiedzi odnosiła się do więzienia i klasztoru ot tak mi się skojarzyło:) bo nie bardzo łapię po co je zestawiłaś pozdr
Anna_M. Opublikowano 2 Lipca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 2 Lipca 2005 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No właśnie, kac moralny albo zwykły kac, a ja wzięłam to słowo w sensie 'skutku', złego skutku. Czasami w zyciu są sytuacje, kiedy powinno się coś zostawić, odejść, przynajmniej na jakis czas. Często, z różnych powodów, np. ze strachu przed zmianą, czy samotnością tego się nie robi. Dlatego później się "spada", uderzając o ziemię dużo mocniej. Czyja to wina nie ma co mówić, bo to, kto jest winny - tu skojarzenie - z karą (cela więzienna) bądź pokutą (cela klasztorna) to kwestia względna, zależna od strony po której się stoi, subiektywna, a zmysły, za pomocą których odbieramy bodźce, by orzec o winie, nie są godne zaufania, łatwo wpadają w "sidła" nieprawdy. A wracając do cel - skoro są i tam, i tam, w miejscu niby-zła i niby-dobra, to kim się jest będąc winnym? To juz nie ma znaczenia.
vacker_flickan Opublikowano 2 Lipca 2005 Zgłoś Opublikowano 2 Lipca 2005 no dla człowieka ma znaczenie, bo to on szuka winnych:) a jak coś nie pójdzie winny musi się znaleźć — choćby w sobie, z jednej strony jest to pożyteczne, bo pomaga w odnalezieniu przyczyn niepowodzenia i w ew. wyeliminowaniu ich w przyszłości, z drugiej może być niszczące poprzez brzemię winy, która ściśle łączy się z karą, pokuta to też rodzaj kary;)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się