Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiklinę pleców
zmieniam w fotel bujany
taki z kocem

daj za pamięci
spady ciała
szkice bioder
kreski włosów

jestem przed tobą
jak jeż jesienny
senny
bezbronny
jak zwykle
śmiałym dotykiem speszony

tak pamiętaj -

(ostatni raz)
przenikam opuszkiem
niech zastygnie na brzuchu

zanim liściem się owiniesz -

sterynę oddechu
przez klucz
gęsim tłuszczem leję -
buty więc jednak

nie wierzę teraz
w nic poza tobą

buty więc jednak

[sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 04-10-2003 08:15.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 04-10-2003 17:35.[/sub]

Opublikowano

Adamie!

to ja się pozwolę zachwycić
dawno takiego ciepła w tobie nie widziałam
bezbrzeżnie smutnego, co prawda, ale tak ludzko prawdziwego
i tyle obrazów namalowałeś, tak się po nich snuję marzycielsko
genialny wiersz, nie boję się tego powiedzieć

zauroczona
seweryna


Opublikowano

piękny ciepły (ta wiklina mnie zawsze powala) obraz.
Jeden zgrzyt w mym bolacym uchu:
sterynę oddechu
przez klucz
gęsim tłuszczem leję - "

reszta - piękna
Mirka

Opublikowano


Istotnie wiersz ma w sobie jakies wewnetrzne cieplo.Podoba mi sie, duzo bardziej niz poprzedni.Taki klimat moim zdaniem o wiele bardziej do ciebie pasuje.
Podoba mi sie poczatek:

"wiklinę pleców
zmieniam w fotel bujany
taki z kocem

daj za pamięci
spady ciała
szkice bioder
kreski włosów "

Kojazy mi sie to z rysowaniem , aten temat wywoluje u mnie wiele refleksji, jest mi bardzo bliski..



Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a więc jesteśmy. przewertowani ze wschodów słońca, pożółkłych myśli. gdy księżyc - kłamca, a świat nas ranił, zamiast dni wyrwać, do mnie się przybliż.   i bądź mi blisko (nawet najdalej), sklej ze mną wczoraj, dziś i za chwilę. będziemy stale, trwale, niewcale - o ile zechcesz - najmocniej, ściślej.   tylko nie ponie, tylko nie rychło - by być nie do zdarcia i zawsze wczas - złączmy co było z byleby było by było nadal i w nas i dla nas.
    • Dziękuję pięknie i za komentarze i serduszka :)
    • @Nata_Kruk potrafiłam, a wolę krótsze:)
    • Na nic   do mojego życia  wpadło aż nadto zbiegów okoliczności  większość to układane z precyzyją talie kart  zbytek przysłonił wszystko asom ich pasjanse w szczurzych norach  przetaczają kolejne wagony złota  warownie za fasadą z ołowiu                           w takich chwilach mam ochotę  na przechadzkę z księżycem rozżalony  gryzie sam siebie obijając się o konstelacje  a gdyby tak z Oriona jedna maleńka  prosto w moje dłonie  rozświetliłabym cienie na szlaku na górze od dawien dawna  srebrzą się miliardy na nic mi one      listopad, 2025
    • @nieporadnik Fajne, bojowe limeryki.   A dziadek Władek? Znamy, znamy.... Na przykład tu był wspomniany.. oraz tu.. a także  tu.. i tu... I w paru innych miejscach też. Pozdrawiam serdecznie życząc miłych dalszych poszukiwań :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...