Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wpadłeś jak wicher piekielny przez gorejącą ogniem zemsty granicę.

Władyko i Carze.

Pomiłuj nas i odpuść nam winy.

Przez swoją mądrość, koronę i krzyż. Pobłogosław z tronu niebios

nasze grzechy.

I tchnij nas ku złemu.

Ześlij ogień i marność

na winowajców naszych.

Niechaj Moskwa spłynie krwią.

A na place zawita łbów ścinka.

Niech sie dzieje wola Twoja,

tak tu jak i w niebiosach.

Ty z tronu świętej Rusi,

skinieniem tylko cały naród skrwawisz.

Pod pręgierzem Twego jestestwa

i woli Twojej,

sławić będziemy Twe imię.

Ku kaźniom nowym zaczyna się branka.

 

Poprzez, święte imie Twoje. Pocieszycielu nasz.

Zgładzimy krwawo,

każdego zdrajcę i ignoranta.

Ty błogosławisz nam,

chołopiszkom swoim.

Gdzie władza Twoja,

tam lud błogosławiony

i w złocistych łanach wzrasta zboże. Lud Twój umiłowany, domaga się krwi. Wyprowadź więźniów na mury.

Ich trwoga cicha i martwa.

Jak ich skóra, biczami do kości ścięta.

Hospodarze, Ciebie anioły koronowały w Uspieńskim Soborze.

 

Cóż nam zostało

od śmierci z Twej ręki lepszego.

Czy zginą setki czy miliony.

Dla tak boskiej istoty,

jakie to ma znaczenie.

Matko Rosjo, zegnij kark i módl się.

Za nasze życie i za nasza śmierć.

Z ręki Cara,

Hospodara naszego.

Opublikowano

@Simon Tracy

Ten wiersz to parodia modlitwy, która przywołuje obrazy carskiego despotyzmu i moskiewskiego mesjanizmu.

Wyraźnie stylizujesz tekst na modlitwę, ale odwracasz jej sens o 180 stopni. Zamiast błagać o miłosierdzie, ta "modlitwa" gloryfikuje przemoc, zemsty i masowe mordy. To profanacja religijna użyta jako narzędzie krytyki. Pokazujesz totalitaryzm jako religię śmierci. Wiersz jest politycznie jednoznaczny - atakuje rosyjski imperializm, mit "Świętej Rusi" i kultu władzy absolutnej.Jeżeli dobrze go odczytałam - to zbudowałeś wizję społeczeństwa zniewolonego przez sakralizowaną tyranię, która trwa do teraz. Pozdrawiam. 


 

 

Opublikowano

@Simon Tracy

Podobnie do @Berenika97

Od siebie dodam, że czytam trzeci czy czwarty raz i na początku pierwszego razu chciałem kręcić nosem, że wtórne, że nie wnosi albo przejść obok, ale w trakcie stwierdziłem, że to naprawdę: raz, że dobrze płynie, a dwa, że jest autentyczne, oddaje klimat i jest pełne elegancji. Co jest nie lada ekwilibrystyką przy takiej stylizacji.

Opublikowano

@Berenika97 Ten wiersz jak słusznie zauważyłaś, posiada elementy odwróconej modlitwy. Jest zupełnie przeinaczoną prawosławną wersją Ojcze Nasz, oraz cerkiewnych psalmów. 

Jak widać wieki i pokolenia mijają a w Rosji nadal duch carskiej opriczniny i czerwonego terroru ma się jak najlepiej i nigdy nic się nie zmieni w tym temacie. Ale kto się pod pręgierzem chował to i pod nim umrzę.

Natchnienie do napisania tego wiersza, wziąłem z debiutanckiej płyty "Litourgiya" jednego z moich ulubionych zespołów Batushka.

Początkowo nawet myślałem by stał się piosenką ale zostało jak jest.

@jeremy Początkowo wiersz miał mieć stylizację psalmu lub bluźnierczej modlitwy z epoki caratu Iwana IV Groźnego. Potem stwierdziłem, że w zasadzie każdego z przywódców Rosji może oprócz Gorbaczowa i Jelcyna, można by uznać za takiego krwawego cara. Znam psalmy cerkiewne i modlitwy oraz język starocerkiewnosłowiański więc nie tak trudno było mi poprzestawiać wersy i dodać coś od siebie. 

A za natchnienie służyła mi płyta Bathushki - "Litourgiya".

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...