Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 


 

 



 

 

 

Mam jeszcze trochę czasu

o wiele więcej wątpliwości.

Nie znalazłam uzasadnienia.!

 

Czasami ocieram się o szczyt

śniąc szklany sen nocy,

która bywa przezroczysta.!

 

Zostawiam wtedy krwawe ślady 

intensywnej czerwieni 

może …za często się przebieram.!?

 

Zmysłowo zamykam oczy 

ponieważ kiedy jej dotykam 

miękko opadam w śnieg.

 

 


 


 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@KOBIETA

 

wiersz piękny.

 

to Twój styl.

 

Twoja głębia i ostrość.

 

dopalony na maxa.

 

a utwór - ja pierdolę.

 

dotyka egzystencjalną zmysłowością.

 

rarytas.

 

to o każdym z nas....

 

och, Dominiko.

 

(sorry za dramatyzm słowny, ale nie znalazłem nic mocniejszego)

 

 

Opublikowano

@KOBIETA Niby go nie ma, a jednak jest, bywa:)

To bardzo delikatny, intymny wiersz z atmosferą  zawieszoną między czasem a wątpliwościami, między pragnieniem a niepewnością.

Jest tu czułość, zmysłowość, ale bez przytłaczającego nadmiaru. Jest dotyk, który zamienia ciało w coś lekkiego i miękkiego, jakby świat stawał się mniej bolesny choć na chwilę. Całość czyta się jak fragment czyjejś wewnętrznej drogi, nie do końca jeszcze nazwanej, ale prawdziwej, zebranej w obrazy.

Opublikowano

@huzarc

 

;) mmmm …myśli nieuczesane;) 

@Simon Tracy

 

Dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Simon z uśmiechem:) 

@violetta

 

Co Ty mówisz Violetta? Istnieje istnieje ! Nie spotkałaś nigdy Yeti? Człowiek śniegu, wielka stopa lub człowiek lasu:) ja ostatnio spotkałam człowieka lasu ;) w zasadzie za często go spotykam…i dlatego miękko opadam w śnieg ;) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA wspaniale:) ja będę orły robić w powietrzu:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Minoga waleniom, MO i Nel, a wagon im.
    • delikatny chrobotaniec za ścianą zaśnięcia pazury wydziergane z nieznanej przyczyny lęku ranią podświadomość zrywają ostatnią nitkę łączącą z zewnętrzem      pod sklepieniem umysłu gniją kolorowe gwiazdki spadają strzępki zwęglonego lśnienia     inny dźwięk stukających trupiocegieł ze spleśniałym nalotem nieuniknionych zdarzeń tworzy ciemną jamę z rozkładem cieni     nie możesz uciekać strach wycisnął całą tubkę na katafalk z twardych grudek popiołu      leżysz rozkrzyżowany przyklejony dodatkowo przebity szpilką jak martwy motyl z urwanym szybowaniem przeszła miękko przez calutki wczorajszy obiad    *** to wychodzi z otworu szelest i darcie materiału    szmaciana lalka trzyma igłę z nawleczonym oślizgłym jelitem bardzo cienkim różowawym jak krem ciastka tortowego    pocerowany uśmiech ze skrzepłej krwi ukazuje resztki dziąseł    czujesz nurkujące ostrze w galaretce źrenicy jakby chciało zaszyć widzenie wspomagane chichotem ciemnej plamki     gałkę wyjmuje łyżeczką wydzierganą z włóczki utwardzonej krochmalem ze sproszkowanych zadów starych ropuch      ściekają z niej warkoczyki spazmów bólu po dyndającym nerwie wzrokowym      kolejny uśmiech skrzypi trelem białych i czerwonych krwinek z nutką ob uplecioną z wianuszka wiolinowych żył      słyszysz ciche bulgoczące melodie kiszki grają żałobnego marsza w karawanie brzucha a serce pulsuje hymnem ostatniej chwili       to szmacianek koordynator wymierza karę za niewłaściwą ścieżkę snu    owszem podążasz ale nie tak i nie teraz      barwne gałganki są nagle sztywne stężeniem pośmiertnym skalpela     słyszysz trzaski usztywniania w pustej cuchnącej jamie wyrastają ostre zęby zaostrzone ideą drapieżnika      czujesz słodki odór stęchłych zbutwiałych szmat      rozwierają twoją szczękę wpełzają pod kopułę podniebienia dławią oddech przygniatają ciężarem klaustrofobii i duszności    większość szmaciozwłoka wygryza lepki czerwony tunel    znika w czeluściach torsu mlaskając rytmicznie krwawe kawałki we wilgotnych flakach rozedrganych wnętrzności    wywraca żołądek na lewą stronę nabija sobie guza o żebrowany sufit dureń chciał rozprostować gałganki stając nieroztropnie słupka    dodatkowo charczy wierszem niech to szlag durny świat gdyż niewielka kostka z treści utkwiła mu w przełyku    ostatkiem sił grzebie w szmacianym gardle jednocześnie rozszarpując nikłą szansę przebudzenia
    • @tie-break   Tak to jest niestety. Wiem coś o tym.
    • Ok, dał Gołas i P. Kain ok. - "Koniak pisało", gładko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...