Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Migrena Mój aparat siedzi w nadgodzinach a i tak nie nadąża:) co z tego że system wypluje dokumenty, które po kilka dniach drukowania spakuje się w kilkadziesiąt segregatorów i miesiącami będzie się je analizować, bez wniosków, bo ilość jest za obszerna. Okrutna inflacją danych. Algorytm to ogarnia systemowo, ale to wymaga ogromnych nakładów, a państwo ma tyle zadań, że tej forsy zawsze nie starczy. Aparat to cieszy, że do 10 letniego ksero w końcu dotarł toner, a jak powiedzmy lokalny aparat nie dostanie odpowiedzi od wielkiego big techa z Ameryki bo Hindus z Mandrasu stwierdzi, że nie, do kogo pójdzie na skargę, jak długo będzie to trwało;) 

Mała anegdota z praktycznego działania państwa, właśnie dotyczącego konieczności pozyskania pewnej ważnej informacji z Ameryki. Od nas tak daleko nie dodzwonisz się, to za duże koszty, ale z zaprzyjaźnionej instytucji można… pierwszą próba nie udana, ale ktoś pomyślał, że u nich nic i pewnie nie odebrali, więc będzie dzwoniono od nas z nocy, stróż wpuścił, był telefon i znów głuchy… i do kogo na skargę, zasoby są zbyt małe aby za każdym razem literalnie do wszystkiego odchodzić, powierzchownie i do przodu, latać dziury w łodzi, a nie myśleć o budowie nowej.

Opublikowano

@huzarc

OK.

 

przesuwasz spór z poziomu możliwości na poziom wydolności.

 

ale mylisz bieżący stan z potencjałem systemu.

 

aparat nie musi analizować danych  robią to systemy analityczne (SIEM, graph DB, data fusion), często outsourcowane.

 

państwo nie musi miec wszystkiego na własnym serwerze.

 


wystarczy dostęp do metadanych lub prawo nakazujące natychmiastową współpracę.

 

tak działają systemy w Chinach, Rosji, ale też w UE przy AML i cyberbezpieczeństwie.

 

 

widzę, że siedzisz gdzieś w rządowej administracji.

 

tam nie jest dobrze.

 

zgoda.

 

ale państwo może z miesiaca na miesiąc stworzyć Służbę Nadzoru .

 

i stworzy.

 

i będzie dystopia.

 

dystopia jutra.

 

nie da się juz tego uniknąć !!!!!

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Migrena Państwo na problem ze stworzeniem mniej ambitnych projektów. Nie jest wstanie zgromadzić choćby wizerunków osób, którym wizy daje;) kto wjechał albo wyjechał, kto się uczy albo nie z pośród cudzoziemców... Co po tych danych, skoro i tak niczemu nie służą, nie są niczym spięte, często są nierzetelne. Architektura potrzebna do ich spięcia to koszty poza zasięgiem państwa takiego jak nasze. Państwa o bardzo słabym argumentach do przymuszenia kogokolwiek do czegokolwiek. I kogo, za co, w tej służbie nadzoru zatrudni? 

Opublikowano

@huzarc

 

nie ma co tej dyskusji ciagnąć bo rozmawiamy na różnych płaszczyznach które się nie zazębiają.

 

tylko jeszcze wyjaśnię -

 

 

Polska nie ma dziś pełnej integracji danych, ale ma wszystkie klocki lego:
 PESEL, ZUS, CEIDG, e-PIT, KSeF, CEPiK, e-recepta, mObywatel, Profil Zaufany…
Brakuje tylko spięcia, a to jest kwestia decyzji politycznej, nie pieniędzy.

 

stać nas.


 na system KSeF, który analizuje miliardy faktur rocznie.


na e-receptę (dane zdrowotne 38 mln obywateli).

 

na systemy kamer, fotoradarów, automatycznych wezwań, e-TOLL.


to wszystko jest inwigilacja rozproszona.


czyli technicznie możliwosc totalnego spięcia już istnieje.


nie potrzebujjemy armii ludzi bo to robi infrastruktura i algorytmy.


dane wizowe to nie dowód niemożności, tylko zaniedbania.

 


te same państwowe systemy, które nie radzą sobie z cudzoziemcami, potrafią już automatycznie wyliczyć Twój PIT, sprawdzić Twoje recepty i zablokować Ci konto przy błędzie w KSeF.

 


to dowód, że gdy państwu zależy  potrafi działać perfekcyjnie.

 

i dziala.

 

 

nie patrz na przyszłość przez piętrzące się segregatory.

 

patrz przez technologiczne możliwości.

 

a te już są !!!!!!!!

 


 

Opublikowano

@Migrena Pieniędzy. Na wszystko są licencje, które są horendalne drogie. Ze wszystkim tych systemów korzystałem, do części z nich i do kilku jeszcze innych mam dostęp. Nie działa to tak łatwo, miło i przyjemnie. Dziura na dziurze. Migracje danych potrafią trwać latami. Przetworzenie tych danych, tak czy inaczej rozbija się o człowieka i im jest ich więcej, tym w najwęższym gardle nie da się ich przetworzyć. Dostawcy technologii posiadają wiedzę i możliwości ich przetwarzania na zupełnie innym poziomie, obecnie już na poziomie AI, podczas gdy państwo jeszcze faksami stoi. Nim państwo wejdzie na poziom wskazany w prezentowanej wizji, to technologia przeszłości tą rzeczywistość przebuduje już w tak, że państwo i tak będzie ze swoimi pomysłami uwstecznione. Inwigilacja trwa w najlepsze, ale to nie państwo jest beneficjentem, raczej ponosi koszty z tym związane mierząc się z różnymi patologiami, które generuje technologia z tym związana.

Opublikowano

@Omagamoga

 "60'C.

czyli spadek cisnienia do 149 hPa "

 

ale w litrach na sekundę kwadrat.

 

cała Unia z panią  "Wodenam leje

"

@huzarc

 

posłuchaj bo wiem co mówię -

 

licencje, faks i toner to tylko rekwizyty.

 

spektakl już trwa, a inwigilacja ma miejsce w czasie rzeczywistym, niezależnie od tego, kto jeszcze udaje, że scena nie istnieje.

 

wykorzystanie jej ograniczają jedynie przepisy prawa !!!!!!!

 

 

 

 

Opublikowano

nie zapominajmy że państwo to MY . a skoro rząd daje sie dymać androidom  to ich problem nie nasz . 
napewno już uzyli swoich kalkulatorków zeby zbadać granice buntu i rewolucji , po to byl ten swiatowy test cooperacja widzenia 19 . więc wiedza że nie damy sobie w kasze dmuchać , a to że nas wszystkich podsłuchują i podglądają to tylko świadczy o ich zboczeniu .

Opublikowano

@Migrena Siedzę w samym środku instytucji, która wedle wszelkich znaków na ziemi i niebie powinna być w awangardzie owej ofensywy inwigilacji, a użera się z zupełnie innymi problemami i technicznie nie jest zdolna nawet do najprostszych czynności z nią związanych - brak ludzi, brak czasu, brak potencjału, brak wszystkiego… 

Opublikowano

@Migrena Nie wiem, czy bardziej się przestraszyć, czy raczej po cichu przyznać, że to wszystko już się dzieje.
Żyjemy w epoce zgody na własny nadzór dla wygody, dla kilku kliknięć mniej.
Nie ma w tym już nawet buntu, tylko sen pod okiem kamer.
Wiersz jak zimny dotyk szkła, nie da się go zapomnieć.

Opublikowano

@Migrena 

też mi się wydaje, że w najbliższym czasie te wszystkie atrakcje, przynajmniej w naszym państwie z kartonu, są niemożliwe do ogarnięcia, przy takich narzędziach jak JPK CIT (niebawem obowiązkowy) JPK VAT + KSeF, podatkowo będą mogli zaorać każdego, jeśli ktoś prawidłowo zepnie te platformy i im systemów nie wywali od czerwonych świateł, tylko jakoś nie widzę tej armii oraczy, póki co, w mojej dzielnicy ktoś umowy nie przedłużył na wywóz śmieci z miejskich koszy i się walały miesiąc po trawnikach roznoszone przez podmuchy i kruki z wronami, na razie, zakładam wersję optymistyczną, pt. „gówno chłopu nie zegarek”, a co będzie, to się okaże, być może i przydział połowy kilograma wołowiny na pół roku, pod warunkiem 3 donosów na sąsiadów, którzy ośmielili się nie dochować terminu zezłomowania samochodu spalinowego

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...