Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w niewiadomą dnia
enty kąt spraw
krzywą słów

wpisano funkcję życia

zogniskowano codzienność
podzielono szczęście
wyciągnięto pierwiastek z miłości

w geometrycznym ciągu
zostało nagie Ja

Opublikowano

wiersz ciekawy lecz w 2 strofie dałabym coś innego . Bo coś mi tam nie pasuje . Pomyślimy zobaczymy . Pozdrawiam .

Opublikowano

to moja wizja...napewno nie skorzystasz...chodź może jakiś element ukradniesz...;)


w niewiadomą dnia
enty kąt spraw
krzywymi słów

równanie wyboru skrócono
wynikiem trzy kropka

z góry ustalono
mianowanik życia

zogniskowano codzienność
podzielono szczęście
wyciągnięto pierwiastek z miłości

w matematycznym ciągu
zostało nagie Ja

Opublikowano

Hmm... to może tak:

w niewiadomą dnia
enty kąt spraw
krzywą słów

wpisano funkcję życia

zogniskowano codzienność
podzielono szczęście
wyciągnięto pierwiastek z miłości

w matematycznym ciągu
zostało nagie Ja

Opublikowano

ogólnie to wiersze o zabarwieniu matematycznym mnie nie cieszą :-) aczkolwiek ten nie znudził. za dużo skojarzeń na jeden raz - robi się ciężkostrawnie. wersja kl poprawiona smaczniejsza.

pozdrawiam
k.

Opublikowano

wpisano funkcję życia dziedziną funkcji x życie

hmm... nie za bardzo przekombinowane?... musiałam przeczytać kilka razy, aby złapać sens.

Opublikowano

niech czytelnicy się domyślają...może być jedna liczba nie do końca odkryta...ale jak chcesz...poczekaj na innych albo zmień...to nie mój wiersz...przedstawiam swoje wizje tylko...;)twórz wymyślaj dumaj do wyczerpania słów dnia chodź ciagle się rodzą nowe.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

"w niewiadomą dnia
enty kąt spraw"

czy to nie wystarczy za nieodkrytą tajemnicę? za mało zagadek mamy w życiu codziennym? ;-)

Opublikowano

No - wreszcie przyzwoity debiut - żadne tam ptaszki, serca, esemesy czy inne misie ale ciekawy pomysł, dobrze napisane, skondensowane i wyliczone ;-) A co najważniejsze, to że n-i-e p-r-z-e-g-a-d-a-n-e! Bo właśnie nadmiar wszelkości jest wg mnie wadą debiutów! Toteż posyłam plusa i życzę równie udanych kolejnych utworów!
POZDRAWIAM!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie lubię nadmiaru słów.
Podobno najładniejsze jest proste (a nie prostackie) ;-)
Niemniej jednak bardzo dziękuję za tyle miłych słów :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba masz rację... algebraiczny mi nie pasuje, ale geometryczny?... jak najbardziej :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Idą - choć nikt ich nie woła. W kieszeniach mają wersy, które uciekły im z rąk jak szczury z tonącej metafory. Robią miny poważne, choć słowa mają z waty, a każde zdanie składa się jak łóżko polowe po nietrzeźwej wojnie z samym sobą. Przystają na rogach własnej niepewności: „może napiszemy o świetle?” - pytają, po czym kręcą głowami, bo światło za jasne, a cień za ciemny. Więc stoją w półmroku - idealnym dla niezdecydowanych, tych, co wciąż stroją instrumenty, ale nigdy nie grają melodii. Każdy z nich niesie w plecaku niedokończony wiersz o „poszukiwaniu siebie” - taki, którego nie przeczyta nawet pies, bo pies ma godność i węch do rzeczy skończonych. A między kartkami plecaka czai się ich własny strach - taki, co syczy jak kot wyrzucony z metafory za brak talentu, i drapie, gdy ktoś próbuje napisać prawdę. A jednak idą - zamaszyści jak prorocy własnych pomyłek. Śmieszni, bo chcą pisać o ogniach, lecz boją się zapałki. Groteskowi, bo robią krok w przód i natychmiast krok w bok, jakby tańczyli z losem, który wcale nie przyszedł na bal. I gdy już, już mają ten WIELKI wers (ten, który miał ich ocalić), nagle - bach - wpada im do głowy wątpliwość o smaku marginesu, i cały świat rozsypuje się jak źle sklejona metafora o świcie. Bezradni wsłuchują się w ciszę - tę samą, która niczego nie obiecuje, bo jest lustrem tak krzywym, że odbija tylko to, czego w sobie nie chcą widzieć. Próbują jeszcze raz, z nową odwagą - i znów odkrywają, że wena, ich półetatowa bogini, rzuca natchnienie jak handlarka ryb: byle jak, byle gdzie, byle sprzedać złudzenie. A oni łapią to w locie, jakby to było złoto, choć najczęściej jest to mokra gazetka z wczorajszą pogodą. Tak sobie tuptają, armię poetów udając - każdy chciałby być meteorem, a kończy jako iskra o krótkim oddechu. A może i dobrze - bo w tej ich śmiesznej, roztrzepanej tułaczce jest coś niezwykle ludzkiego: pragnienie, by wreszcie złapać słowo, które nie ucieknie. Bo słowo, które dogonisz, pierwsze cię ugryzie - żebyś wiedział, że było żywe.            
    • @viola arvensis     Twoja POEZJA jest niezmiennie fenomenalna !   w tym wierszu mistrzowsko uchwyciłaś  bolesny paradoks, gdzie to, co naprawdę  łączy, dzieje się poza wzrokiem „zimnych ludzi”, w sferze dusz i ciężkich westchnień.   to arcydzieło udowadniające Twój talent - poezja, która boli i zachwyca jednocześnie.     Wiolu.   Ty jesteś wspaniała !!!!    
    • I moc, a Nana: barana raban, a na co mi?    
    • Nic mnie z tobą nie łączyło  prócz tych paru wejrzeń w serce. Nic mnie z tobą nie łączyło  prócz tych kilku ciężkich westchnień.   Nic mnie z tobą nie dzieliło oprócz zasad, wątpliwości. Nic mnie z tobą nie dzieliło prócz milczącej bezsilności.   Nic mnie z tobą nie łączyło oprócz nocy nieprzespanych. Nic mnie z tobą nie dzieliło prócz nadziei zapomnianych.   Gdzieś na krańcach dzikich marzeń co zrodziły się z nicości, powstał promień i połączył barwne dusze bez przyszłości.   I rozdzielił grom natychmiast to co jeszcze nie istniało, choć nie przyszła żadna klęska nic z wygranej nie zostało.   Nic nas z sobą nie łączyło-  tak powiedzą zimni ludzie ale drzewa i potoki szepczą o nas jak o cudzie.    Nic nas nie łączy nic nas nie dzieli prócz tej deszczowo łzawej niedzieli oprócz aniołów  strzegących tego  co mamy w duszach  drogocennego i w dzien i w nocy serce ból mieli.   Nic nas nie łączy. Nic nas nie dzieli.      
    • @Nata_Kruk Dziękuję  Już także nie lubię. Zmieniłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...