Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Ewelina

Ewelina

 

rozkołysana nad ranem odchodzę

w zapruszone środowisko mojej melancholii,  

jak z papieru rozdartego powstaje -

codziennie na nowo, 

od świtu do nocy rozpycham łokcie- 

ledwie zauważalna, 

a wciąż nieunikniona, 

do ciebie...

o krok się oddalam, 

byle jak,

byle gdzie, 

 

i wciąż najdalej mi do ciebie 

 

 

Ewelina

Ewelina

 

rozkołysana nad ranem odchodzę

w zapruszone środowisko mojej melancholii,  

jak z papieru rozdartego powstaje -

codziennie na nowo, 

od świtu do nocy rozpycham łokcie- 

ledwie zauważalna, 

a wciąż nieunikniona, 

do ciebie...

o krok się oddalam, 

byle jak,

byle gdzie, 

a wciąż najdalej mi do ciebie 

 

 

Ewelina

Ewelina

 

rozkołysana nad ranem odchodzę

w zapruszone środowisko mojej melancholii,  

jak z papieru rozdartego powstaje -

codziennie na nowo, 

od świtu do nocy rozpycham łokcie- 

ledwie zauważalna, 

a wciąż nieunikniona, 

do ciebie...

o krok się oddalam

byle jak,

byle gdzie, 

a wciąż najdalej mi do ciebie 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...