Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Patrzcie !
Oto oni - apostołowie błysku,
kapłani jaskrawej piany i plastiku,
sprzedawcy szczęścia w tubce po paście,
wiecznej młodości w słoiku z Chin,
silniejszej niż cień własnej duszy.

Ich języki - srebrne, gładkie jak ekrany dotykowe,
śliskie jak marzenia z katalogu.
Każde słowo pachnie obietnicą,
każdy slogan - świętym namaszczeniem
dla dusz wierzących w cud dezodorantu.

Kup ! - to ich modlitwa.
Kliknij ! -  ich przykazanie.
Uśmiechnij się ! - bo świat jest piękny,
gdy masz nasz produkt w dłoni,
a jeszcze piękniejszy, gdy powiesz o nim znajomym.

Nowy mop - cud techniki:
myje trzy razy gorzej niż stary,
ale ma Bluetooth i świeci w ciemności.

Krem do twarzy - dotyk anioła,
po dwóch tygodniach zostawia blizny
w kształcie logo producenta.

Bluzka - rewelacyjna, dopasowana do duszy,
po pierwszym praniu pasuje na człowieka
dwa razy większego niż ty.

Buty komfort+ obiecują raj -
po tygodniu pachną piekłem.

Telefon, co słyszy twoje myśli -
i sprzedaje je dalej w pakiecie Premium.
Smartwatch, który liczy kroki do bankructwa.
Lodówka, co sama zamawia jedzenie,
ale tylko to, co widziała w reklamie.

Poduszka antystresowa,
z której w nocy wypadają
gumowe kulki,
a rano głowa boli jak po zderzeniu z tygrysem.

Za nimi - procesje ekranów,
płonące neony,
plastikowe hostie w kształcie hamburgerów,
anioły tańczące w reklamie proszku,
chór influencerów śpiewających psalm:
„Limited Edition - tylko dziś !"

A lud klęczy w zachwycie,
jakby modlitwa była w proszku do pieczenia,
gryzie aż chrzęści szkliwo,
prosto od dentysty z Turcji,
i klaszcze w rytm promocji.

Supermarkety i telewizja
uczą ludzi tańczyć w rytmie okazji,
aż mózg wypływa z koszyka,
a billboardy chowają myślenie
między półkami z przeceny.

Człowiek kupuje, bo neon mu mruga jak anioł,
a kod QR świeci jak znak zbawienia.

A potem - pustka.
Ręce kleją się od cukru,
zęby żółkną jak u wielbłąda,
rzeczy psują się szybciej niż marzenia,
mięso twarde jak opona z samolotu,
nogi puchną, bo skarpety „bezuciskowe”
cisną bardziej niż urząd skarbowy.

A w koszu rośnie katedra z odpadów -
triumfalna, pachnąca plastikiem i cytryną,
jakby ktoś odlał złote szczątki ludzkiego zachwytu.
A nad nią - niebo jak ekran w trybie czuwania,
mruga cicho, jakby Bóg szukał zasięgu.

Lecz oni wciąż głoszą nowinę:
Kup nowe !
Lepsze !
Jeszcze bardziej twoje !
Wersja 2.0 zbawienia !
Edytuj swoje życie - bez duszy, ale z rabatem!

I świat śmieje się -
śmiechem z puszki po napoju,
śmiechem konserwowym,
śmiechem z plastiku -
śmiechem, który nigdy nie milknie.

A potem ten śmiech
pęka jak niebo pod ciężarem reklam,
rozsypuje się w piksele,
z których Stwórca lepi nowy świat -
z samych kodów rabatowych.

A człowiek patrzy,
i nie wie już,
czy żyje,
czy tylko się świeci.

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Migrena  no kup, musisz to mieć.

Będziesz zdrowy, szczęśliwy, przecież wszyscy to mają.

W tych reklamach jest panaceum na wszystko.  I wielu się nakręci, nakręcają się ludzie starsi.

Albo promocje.

Wkurza mnie to, ale tak jest.

 

ps. świetny tytuł i wiersz Jacek.

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...