Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Zejście w dół -
schody wiją się jak śliskie węże,
każdy stopień sapie bluesem,
lampka mruga jak powieka starego boga dymu.

Bam !
Gramofon w głowie startuje,
perkusja serca wali w beton,
cygaro w ustach żarzy się jak piec w hucie,
dym wije się jak czarny anioł z pękniętego winylu,

a ja - w koszuli z taniego snu -
wskakuję w rytm,
w ten upiorny Twist,
jakby świat był jednym długim saksofonem,
który krzyczy:
tańcz, chłopie, bo zgnije ci dusza !

Słoiki z grzybami patrzą,
zszokowane, zahipnotyzowane,
ich marynowane oczy drgają od basu,
sok z prawdziwków bulgocze jak stary James Brown.

Kręcę się !
Biodra w ogniu, pięty w dymie,
kosmos drży od mojego solo.

Czuję, jak piwnica zamienia się w klub,
światło żarówki pulsuje jak stroboskop z piekła,
farba na ścianach tańczy jak płynny neon z lat sześćdziesiątych,
a ściany robią "ooo yeah" pod nosem.

Zegar na górze gubi sekundy,
pająk na suficie kiwa się jak DJ na sterydach,
i w tym jednym momencie,
kiedy wypuszczam kłęby dymu,
czuję, że jestem wszystkim :
Elvisem po zmartwychwstaniu,
duchem benzyny,
głosem betonu,
wirującym ogniem w słoiku po ogórkach.

Twistuję dalej,
aż buty topnieją od rytmu,
aż serce się śmieje,
aż grzyby zaczynają bić brawo wieczkami.


I nagle czuję, jak czas się rozszczelnia - jakby cały wszechświat zrobił backspin,
planety kręcą się w rytmie mojego biodra,
a gwiazdy pękają jak lampy w piwnicy
po ostatnim akordzie.

A potem - klik.
Cisza.
Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę,
niewidzialny, spocony,
jak ostatni akord z pękniętej płyty.

 

 





               zatańczysz ze mną ?

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Migrena  nie wiem- raczej nie.

Nie warto gonić za czymś co jest tylko ułudą, choć w życiu bywa też tak, że 

tombak brany za złoto jest nagradzany, albo wazelina.

Hej jesteś najlepszy najlepszy wiesz? Wszystkim tak.

 

A potem - klik.
Cisza.
Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę,
niewidzialny, spocony,
jak ostatni akord z pękniętej płyty.

 

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Migrena

Wiersz brzmiący jak opis szalonego tańca w piwnicy, staje się metaforą życia w rytmie ekstazy i autodestrukcji.

Symboliczne: zejście w głąb siebie, w podświadomość, w trans, w sytuację graniczną określającą obszar człowieka jako istoty duchowej i fizycznej zarazem.

Wszystko pulsuje w słowach a przedstawiony świat staje się jednym organizmem rytmicznym, w którym człowiek rozpuszcza się między  groteską i iluminacją — jakby Bukowski spotkał surrealistę i zaczęli wspólnie śpiewać.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka

 

Alu - błagam !!!

 

nie mogłaś tak pomyśleć !?!?!?

 

@huzarc

 

"jakby Bukowski spotkał surrealistę i zaczęli wspólnie śpiewać" - 

 

pierwsza klasa !!!

 

dzięki wielkie :)

 

@Annna2

 

nie wszystkim Aniu !

 

nie wszystkim !

 

tylko niektórym i zawsze jako nonkonformista !

 

dziękuję, że zajrzałaś !

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...