Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Refleksja o ciągłości istnienia

 

Nawet zamknięty  
poczujesz w dłoniach  
dotyk pianisty —  
lekkie muśnięcie.  

 

Nie będzie dźwięku,  
nie będzie pieśni.  
Jedynie obraz  
i jego znaczenie.  

 

Nim się obudzisz,  
upłyną chwile,  
a na klepsydrze  
pojawi się imię.  

 

To nie jest koniec,  
ale początek  
wszystkiego,  
co w końcu  
przeminie.  

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ta zwrotka idealnie pasuje do zdjęcia. Może dlatego, że ostatnio dużo "poluję" na fotografie, jestem jakby przewrażliwiona na to, co mówią nam obrazy. Właśnie nie słowa czy muzyka, ale obrazy. 

U Ciebie odczytuję intensywne przekonanie, że trwanie jest ciągłością, a śmierć to tylko jedna z wielu przemian, metamorfoz. W zależności od tego, w co kto wierzy, mogą to być przemiany energetyczne, duchowe, kosmiczne, nawet biologiczne - co nie zmienia faktu, że to, co istnieje, istnieć będzie zawsze. Przemijanie związane jest z upływem czasu, ale nie z bytem, jako takim. Przemija wyłącznie jakaś forma jego urzeczywistnienia się, aby mogła zastąpić ją inna.

 

Może moje zdjęcie się nada, aby uzupełnić komentarz (zestawienie kwitnienia i śmierci, pokazanie, jak bardzo blisko mogą być jedno przy drugim).

 

Przemijanie - Tie-break, sierpień 2025 r.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez tie-break (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tectosmith

W Twoim wierszu jest coś bardzo subtelnego – sposób, w jaki łączysz dotyk z ciszą, obraz ze znaczeniem. Wers "Nawet zamknięty poczujesz w dłoniach dotyk pianisty" ma w sobie coś paradoksalnego i jednocześnie głęboko prawdziwego – jakby mówił o pamięci ciała, o tym, co zostaje mimo braku dźwięku.

Podoba mi się, jak stopniowo przechodzisz od zmysłowego doświadczenia (dotyk, obraz) do filozoficznej refleksji o czasie.

Końcowy paradoks – "To nie jest koniec, ale początek wszystkiego, co w końcu przeminie" – brzmi jak koan. Jest w tym pogodzenie się z przemijaniem, ale bez rezygnacji. Takie łagodne memento mori. To moje odczucia. Wiersz jest piekny!  Pozdrawiam.


 

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew Wiersz ma w sobie coś z codziennej egzystencji (autobus, chodnik, zegarek) i jednocześnie z metafizycznego niepokoju. Lubię tę mieszankę konkretności i mglistości. Pozdrawiam :) 
    • Nowy dzień wypełniony radością z tobą   Nowa ty , nowy ja Dyskusje o naszym wspólnym życiu Zbliżamy się nie tylko emocjonalnie Piękni, kiedy kochamy Zrozumienie, respekt, uczucie Dwa imiona, jeden wspólny dom Czas płynie, a miłość staje się naszą codziennością Dom rodzinny, to nasze prawdziwe miejsce   Niesiemy uczucie, jako dar od serca Cudowne życie z rodziną Miłość przypomina smak czekolady   Jest wiele ścieżek, ale tylko jedna miłość   Trzymamy się razem, osobno to było w przeszłości Zawsze wchodzimy przez te same drzwi Ile mamy miłości dzisiaj, tyle samo będzie po nas.                                                                                                                           Lovej. 2025-12-08                        Inspiracje . Czy potrafimy kochać
    • @Maciek.JNiezła litania chorób - świetnie podana. W sam raz dla hipohondryka. :)) Pozdrawiam. 
    • @Amber To subtelny wiersz o byciu obserwatorem, a nie uczestnikiem podróży. Szczególny jest moment, kiedy świadomie wybieramy "nieruch", gdy inni się przemieszczają. Końcówka jest piękna – ten smok pary, który rozpuszcza kontury. Delikatne przejście między jawą a snem, gdzie wszystko – i pociągi, i decyzja o pozostaniu – staje się mgliste i obojętne. Jest w tym wierszu coś z malarstwa impresjonistycznego - rozmyte światła, dźwięki, granice. I głęboka akceptacja własnego miejsca w świecie, które nieustannie się porusza dookoła nas.
    • @Andrzej_Wojnowski Niewypowiedziane słowa z czasem stają się ciężarem. A niepodjęte decyzje potrafią przez lata szeptać w uszach. Napisałeś o niemożności mówienia... w pięknie sformułowanych wersach. Piękny, smutny wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...