Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwsze trzy cząstki, to faktycznie.. zły dom... Wiele takich, które są jak klatka i nijak się z nich wyzwolić,

tzn. ktoś może nie wie, jak to zrobić, bo zniewala.. go - ją.. strach. Wspomnienia zawsze będą wracać...

Dobrze, że dalej jest...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 I tak trzeba zadziałać... szukaj światła... na tym wersie zakończyłabym wiersz, to nawet nie sugestia, po prostu

urywam myśl....

Pozdrawiam Bereniko.

 

Opublikowano

@Berenika97

Twój wiersz brzmi jak głos z wnętrza duszy, która zmaga się z ciężarem wspomnień. To nie jest tekst obojętny – od pierwszego zdania („Z tego domu nie ma wyjścia bez blizn”) wprowadza czytelnika w doświadczenie bólu, które jest namacalne.

Opublikowano

@Berenika97

poruszający i mocny wiersz.

Siła jego  tkwi w skrajnie sugestywnym i konsekwentnym użyciu metafory.

Jest tutaj echo myśli filozoficznej 

egzystencjalizmu (Sartre, Camus): człowiek uwięziony, kajdany.

I Nietzschego : moralność jako coś co zatruwa życie.

I Schopenhauera : świat jako cierpienie.

 

Bereniko.

piszesz wiersze o coraz większej głębi.

Te wiersze,  chociaż dotykają spraw powszechnych mają siłę zamyśleń.

Chociażby to:

„szarpią resztki duszy”

to są elementy psychoanalizy
 w duchu Freuda albo Junga.

 

Piszę to z podziwem dla Twojego rozumienia rzeczywistości.

 

 


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Do mnie akurat to przemawia takie pisanie, no bardzo mi się podoba :))
    • @Migrena  przeprosiny przyjęte. Uświadomiłeś mi jednocześnie, że nie warto pisać wierszy osobistych, a jeśli już, to niczego nie tłumaczyć.
    • W krainie przypadków Mianownik jest królem wiernych Dopełniaczy nie ma za wiele służą pokornie zostając czasem Narzędnikami celownik przyglądał się królowi gniewny i znudzony wycelował mu z pistoletu między oczy jeden z Dopełniaczy dopełnił obowiązku zasłonił władcę swoim ciałem i stał się Narzędnikiem po czym zginął miejscowy kupiec Miejscownik opowiedział o tej historii ślepemu Wołaczowi który był Celownikiem uznał kupca za klamce i został Biernikiem jeden z Wołaczy przysłuchiwał się tej rozmowie zanim zmienił się w Celownik wykrzyczał o tempora o mores!
    • stary trupek dziś zmartwiony aż piszczele ma spocone bo pan grabarz na dwie łódki dziś przerobił jego domek                      przy cmentarzu jest jeziorko wody więcej niż w kociołku kopacz pływa tu codziennie gdy nie musi kopać dołków                 po eksmisji trup wnerwiony on bez wieka biedny został chociaż słońce popierdziela nie nastąpił zemsty rozkład                 dziś wielbiciel żaglowania na kółeczkach łódki ciągnie już na wodzie wszedł do jednej aż tu ciemno tak potwornie                 gdyby spojrzał on za siebie zanim w wieko skoczył nogą to by ujrzał za plecami zwłoki groźne coś gaworzą                 puk puk puk puk słyszy głuche sufit mocno już przybity teraz wiertło bzyk bzyk wierci żeby domek był napity                 gul gul gul gul dno jeziorka kosą w pas się kłania nisko grabarz członkiem chce oddychać bo ze zgrozy myli wszystko                 rybka zerka przez otworek w tej konserwie jakieś dziwy myśli sobie rzec nie może to pan grabarz znów nieżywy   ~~~ nie ma złego co na dobre by nie wyszło nawet zaraz trupek biedny jest wesoły aż kochankę swą odnalazł   leżą smrodkiem przytuleni w lubej domku życie wiodą w oczodoły śmierć nie patrzy przecież umrzeć już nie mogą   lecz raz w roku gdy rocznica tam na wodę kładą wianek no bo w końcu dzięki niemu mają szczęki rozkochane
    • dziś śniłem od razu, jakbym czuł, że długo nie pośpię przecież sen to grzech a spać szybciej niż inni to wspaniały pośpiech.   A może odwrotnie... antycykliczne niepowielanie dób pór lat i dekad to wypisywanie się z tego co i tak nam pisane.   podejdźmy razem do okna już wiesz na życie będziemy przygaszać światło i zaczniemy znowu udawać że coś się zacznie.   od nowa do nowa aż rozboli głowa. z nią krzyż i leżę w koniec końca uwierz-uwierzę              
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...