Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych.
Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem".
"Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie,
zdziwienie- ono przecież też istnieje.

Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'!
Widać, co, kogo, gdzie.
A może to tylko błysk uporządkowania,
tam leżą estetyk wszelkie doznania.

Terborch- nie Vermeer i Rembrandt,
dlaczego tylko jeden obraz?
Albo tawerny, bezimiennie bliźniacze.

Jestem tam, gdzie chciałam być,
toast haustem powietrza.
Za życie i radość spotkania
chociaż ono nigdy nie mogło
się zdarzyć.

Opublikowano

@Annna2

...

real to jeden ze światów 

w jakich żyjemy 

głównie fizycznie 

niektórzy tylko ...

to ich strata ubogość 

 

życie to dusza umysł...

świat myśli 

często poza 

granicami rzeczywistości 

w wielu wymiarach 

 

tam istniejemy 

tam nasz byt 

...

Pozdrawiam serdecznie 

Miłego dnia 

Opublikowano

@Annna2

Aniu.

Niezwykły wiersz!

Jest to podróż przez arcydzieła i miejsca, która okazuje się podróżą do samego siebie.

Od Filopapposa po holenderską vanitas – wszystko służy jednemu: odnalezieniu ulotnego, lecz doskonałego porządku estetyki.

Opublikowano

Jak zawsze jestem pełen uznania i podziwu dla twojego pióra Aniu. Pisz jak najwięcej bo czujesz to o czym są twoje piękne strofy . Absolutnie serduszko dla ciebie, szkoda, że dać mogę tylko jedno.

Opublikowano (edytowane)

@Migrena  tak, poszukiwanie estetyki.

Herbert był zafascynowany kulturą Zachodu, Grecją i kulturą starożytną, w chciał, przekazywać tą 

wiedzę. Uporządkowanie jej, tak lubił porządek

Dziękuję Jacek za piękny , mądry komentarz.

 

 

@Maciek.J  przeceniasz mnie trochę, ale dzięki.

niedługo rocznica 101 .

 

 

 

@Robert Witold Gorzkowski oczywiście Robert.

Poczekam, nie śpiesz się. Zawsze poczekam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Annna2

To jest wiersz niezwykle erudycyjny, gęsty od znaczeń, wymagający znajomości pewnych kodów kulturowych, ale w zamian oferuje głęboką, osobistą refleksję. Dla Ciebie podróż intelektualna i lektura (szczególnie esejów Zbigniewa Herberta) jest tak samo realnym doświadczeniem, jak podróż fizyczna. Krajobraz wewnętrzny jest zbudowany z książek i obrazów na równi z geografią. Wiersz jest głęboko zakorzeniony w myśli Herberta. "Wołanie ze wzgórza Filopapposa",  poeta doznaje epifanii, nagłego olśnienia monumentalnością i sensem starożytnej budowli, ale podajesz w wątpliwość to doznanie - "A może to tylko błysk uporządkowania". 

Koniec wiersza nadaje sens całej poprzedniej wędrówce. Okazuje się, że te wszystkie miejsca, obrazy i książki były tłem lub drogą do jednego, najważniejszego punktu: pogodzenia się z niemożliwością.

"Za życie i radość spotkania, chociaż ono nigdy nie mogło się zdarzyć" – to hołd dla siły wyobraźni, pamięci i uczuć, które są realne nawet bez fizycznego potwierdzenia.

To utwór o tym, jak obcowanie z wielką sztuką i kulturą staje się sposobem na przeżycie i oswojenie osobistej straty lub niespełnienia.

Podróże po Helladzie i galeriach sztuki stają się tak naprawdę podróżą w głąb siebie, by na końcu móc wznieść toast za spotkanie, które żyje tylko w tej wewnętrznej przestrzeni. Tak odbieram Twój piękny i poruszający wiersz. 

 

ps. Też lubię Herberta.

Opublikowano

@Berenika97  dziękuję Berenika za wnikliwą recenzję wiersza. Piękna.

Zawsze zastanawiałam się dlaczego taki porządek, zwrot ku źródłu( Grecja to korzenie),

i myślę, że już wiem, to Dekalog, i  Ewangelia wg. Mateusza.

 

Dziękuję

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...