Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz

Jak w złośliwym zwierciadle

odbił się w twoich zwrotkach

może obraz nieprawdy

by do wiersza coś podkraść

 

a to przecież być może 

zwykła ludzka życzliwość

tymczasowo zeszyta

towarzyską fastrygą

 

uzdrowisko możliwe

trochę lepszy ma klimat

ale nić słabowita

raczej czasu nie trzyma

Jacku, dla mnie poezja ma wiele rodzin i wszystkie są sobie potrzebne. Ale Twoją rymowaną cenię szczególnie, bo nikt tak jak Ty nie potrafi jej uskrzydlić uśmiechem. 
:)

 

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Malowniczo, lirycznie, ale i dowcipnie, a to się często nie zdarza... :))

Kiedyś często bywałam w Ciechocinku, Twój wiersz barwnie obrazuje to, 

czego można tam doświadczyć :)

 

Pozdrawiam :)

 

Deo

Opublikowano

@Leszczym

wierszyk niezakazany - cenzury brak :)))

 

 

@Alicja_Wysocka

jedną ważną rzecz przypomnieć tu muszę

tam wyleczą ciało ale także duszę

a potem wracają ciała uzdrowione

powitają czule męża albo żonę

 

rzucając się w wir zwykłej codzienności

poniosą swój krzyż oraz małe troski

czasem zamilkną nad wodą płynącą

spróbują zapomnieć i ukryć przed słońcem

:))

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

W sanatorium, wie każdy, cuda się zdarzają,

rano wszyscy są chorzy, ledwo się ruszają,

lecz w kawiarni o piątej nikt już nie kuleje,

parkiet cały zajęty, ferajna szaleje.

Wieczorem na spacerze splątane są ręce,

żal, że turnus tak krótki nie da czasu więcej. 

 

Pozdrawiam

            

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

są tacy co żałują inni nie przejmują

znajomości zostają i spotkania ciche

aż nagle zawrót głowy a potem rozwody

już więcej nic nie powiem po prostu przemilczę

jeden koleś ma czwartą partnerkę ogona

i wciąż wzdycha do pierwszej że najlepsza żona

 

 

@Sylwester_Lasota

wiesz ale jak tak głębiej pomyślisz, to wcale wesołe nie jest

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...