Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Robert Witold Gorzkowski

Już wiem skąd się wziął Twój szacunek do kobiet.


Mama cię wychowała, siostra cię ratowała,
żona cię znosi dzielnie — zwątpić nie chciała.

Córka powtórzyła błędy, psiapsiółka uwielbiała


Przepraszam za te rymy!

 

To raczej docenienie kobiet w Twoim życiu, które Cię rozpieszczały! Niezła satyra. :)))

 

Opublikowano

ładne

 

lecz widzisz wady swoje i skrzętnie opisujesz

znaczy się już dojrzałeś i głową się kierujesz

a zepsuć już się nie dasz bo byłeś już zepsuty

zaś myślę że żałujesz pochwałek nie zakupisz

 

spoglądasz z perspektywy: kobitki twego życia

bawiły cię i psuły i pieszczą aż do dzisiaj

a ty to opisałeś lekko jak żart lub zgrwa

może przed samym sobą chcesz się usprawiedliwaić

:))

 

Opublikowano

@Robert Witold Gorzkowski

tego nikt nie podważa jak ja się cieszę że sam to napisałeś - to znaczy temat przerobiony i wykuty na blachę:)))))

 

pół roku temu będąc na spotkaniu biznesowym u inwestora (lat ok. 50) po trzydziestu minutach spotkania weszła jego żona tez zainteresowana tematem: "Kochanie przepraszam za spóźnienie, ale byłam u fryzjerki i się ciut przeciągnęło"

Popatrzył na nią i cisza. Cisza się przedłużała ' Kochanie jeszcze raz przepraszam..." - znów cisza.

 Nie wytrzymałem i go pouczyłem: Proszę pana pan ma już ok. 50 lat i powinien już na pamięć to umieć. Jak żona przychodzi od fryzjera to należy powiedzieć: "Kochanie ślicznie wyglądasz"

:))))

 

pozdrawiam

Opublikowano

@Annna2 raczej miłość mamy i sióstr byliśmy sobie bardzo bliscy. Mama moja była nauczycielką i tą prawdziwą i tą matczyną wprowadziła mnie w życie i broniła przed surowym ojcem. Moja mama była jak koleżanka jak rówieśnica kochałem ją bardzo i do końca miała wdzięczność i uwielbienie. Ostatnie trzy miesiące miała nas przy sobie siostry zjechały choć było to trudne z Włoch i Australii i trzymaliśmy ją za ręce i nawet z nami śpiewała piosenki jak za młodych lat. Miała 90 lat i odeszła we śnie najpiękniej jak można w podzięce za długie życie czasem niełatwe bo to Powstanie Warszawskie mąż ciemiężca psychiczny no i sama praca na dwóch etatach w pracy i w domu a jednak wychowała nas na ludzi. Zawsze pogodna ze wszystkiego zadowolona dzieliła się każdym groszem aby tylko dzieci miały - cóż ja staram się w życiu postępować tak jak ona zawsze mówiła synku pamiętaj aby nikt nigdy przez ciebie nie cierpiał. Trudne jest to posłannictwo ale daję radę.

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith Bardzo dobrze rozumiem tezy o równowadze, ale trzeba też mierzyć wysoko. A przynajmniej ja tak uważam. Pzdr. M. 
    • @LeszczymTo bardzo dobra miniaturka. Następnym razem umieść w "wierszach gotowych". Miniaturki mają dużo mniej odwiedzających. 
    • @Leszczym Rozumiem Twój punkt widzenia - sam przez długi czas miałem podobne emocje i myślenie wokół odbioru i statystyk. Z czasem doszedłem do tego, że funkcjonuję raczej niszowo i to mi pomaga zachować równowagę, choć jasne, liczby nadal gdzieś w głowie siedzą. Mam też wrażenie, że forum nie zawsze jest miarodajne, ale nie chcę się w to bardziej zagłębiać. Pozdrawiam. 
    • @Somalija Mnie się to podoba o tyle, że jako prawnika interesuje mnie co za art. 5. To już tak kiedyś ktoś tutaj napisał. Lubię gdy nie jest to dookreślone, a interpretacji wiersza można szukać w kilkunastu kodeksach i konstytucji RP i nawet nie tylko tam :).  @Somalija Ogólnie to też ciekawostka że Mendelejew nobla nie dostał, a Curie - Skłodowska aż 2 noble :)) Nie mam nic przeciwko żeby nie było, dumny jestem z polskich noblistów i noblistek, ale jest to kategoria interesująca poniekąd :)
    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...