Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

      A może czyśćcem jest nasza pamięć.

      Lekkie piekiełko im fundowane.

      Solidny pomnik piersi przygniata

      albo namiętność podgrzewa dawne.

 

      Uniesie nasion rozsianych wola,

      pejzaż czułości nieodgadnionej.

      Amarant rozstań — z tobą i zorza

      lub kryształ z ciszy, przesianej dla nas...

 

 

Świeca gromniczna.

W jej dniu się urodził.

Chwalił z nią Boga każdego roku.

 

W plandemię hersztynia,

bo tak jak matka z gór,

pomimo zakazów

dała się pomodlić.

 

Zamknęłam mu oczy. Ucałowałam.

— Odszedł spokojnie.

 

Wcześniej tak się bronił.

Nad rzeką mieszkał i w niej pływał dzieckiem.

Tam pstrągi srebrzyste, ze wsi chłopacy.

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez wierszyki
e (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Tak. Cieszę się, że chyba dało się zrozumieć.

 

To tak mniej więcej chyba powinno być:

 

Scena pierwsza:

 

Narrator:

 

A może czyśćcem jest nasza pamięć.

      Lekkie piekiełko im fundowane.

      Solidny pomnik piersi przygniata

      albo namiętność podgrzewa dawne.

 

 

Królowa Śniegu::

 

      Uniesie nasion rozsianych wola,

      pejzaż czułości nieodgadnionej.

      Amarant rozstań — z tobą i zorza

      lub kryształ z ciszy, przesianej dla nas...

 

 

 

Scena druga:

 

 

Narrator:

 

Świeca gromniczna.

W jej dniu się urodził.

Chwalił z nią Boga każdego roku.

 

W plandemię Hersztynia,

bo tak jak matka z gór,

pomimo zakazów

dała się pomodlić.

 

Gerda:

 

Zamknęłam mu oczy. Ucałowałam.

 

 

Hersztynia:

 

— Odszedł spokojnie.

 

Gerda:

 

Wcześniej tak się bronił.

 

 

Scena trzecia:

 

 

Nad rzeką mieszkał i w niej pływał dzieckiem.

Tam pstrągi srebrzyste, ze wsi chłopacy.

 

 

 

koniec :)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo ładny komentarz. Dziękuję pięknie:)

 

Dziękuję :) Zawsze żegnam się w tych dniach roku. Pozdrawiam:)

 

@Nata_Kruk dziękuję :) 

Jeszcze trzeba by roxmowę z ptakami. Zapomniałam już. Czy to były kruki czy wrony. Pozdrawiam:)

Edytowane przez wierszyki
. (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku było zaklęcie, dym z kadzidła, Dzwonki, wibracje stołu, skrzypienie podłogi. Szeptucha nad magiczną kulą pochylona, Czerń z bielą rozbełtała głośnym zaklęciem.   Z mąki mgłę sprawiła, jak we młynie, Jej wróżba otworzyła niebo nade mną, A ja wierzyłam, że to jest wróżka, Która dotknie mnie skrzydłem i odmieni los.   Byłam panną na wydaniu, gołą, bosą. W duchu mieszkała we mnie niepewność, Jakbym pod suknią wciąż kryła amulet Bijący w piersi jak drugie serce.   Szeptałaś, staruszko, że ziółka leczą, Ale na miłość nie ma lekarstwa. Potem przyszło kłamstwo, ciche i drobne. Niewinne, jak kropla porannej rosy.   A jednak zjadło we mnie cały sens, Rozmyło cel, do którego zmierzałam. Chciałam szczęścia – tak prostego i jasnego, Takiego, co ogrzewa dłonie, lecz nie parzy.   A dostałam maskaradę przebierańców: Raz byłam królową balu w koronie, Raz tylko maskotką, barwną papugą W twojej klatce rytuałów głupich.   Pech przyszedł nagle, niespodziewanie, Przeciął moje plany ostrą linią, Musiałam wybrać inną drogę, Choć przed oczami rosła mi ściana wody.   Za nią stałeś ty – nieobecny, ulotny, Ślepy, głuchy czy szalony. Na stole leżała pusta lista gości, Czekałam, aż wejdziesz… na próżno.   I teraz, gdy zamykam oczy, Kadzidło znów pachnie jak w starej chacie, Ostatni dar od serca, które wciąż wierzy, Że magia była jednak prawdziwa...  
    • @Bożena De-Tre Myślę, że generalnie tak jest, kto zechce przeczytać i się doczytać doczyta się. Netowości i dostęp do różnych pisanin to zaburzają, ale generalnie powinno się zakładać jego zrozumienie i pojęcie :))
    • Nie słyszę nic  Nie czuję nic   (Jestem sam)   A na ścianie w pokoju Pełno krwawych plam   Czy to prawda? Czy tylko sen na jawie?   Mniejsza z tym  Bo już się tu więcej nie pojawię!      
    • @Leszczym Też chwilami mam takie wrażenie…szczególnie jak po raz drugi czytam coś swojego

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ….i myślę wtedy: czytelnik sobie z tym poradzi -:)-:)
    • @Bożena De-Tre To często spotykana figura retoryczna w świecie artystycznym, otóż okazuje się, a są na to dowody, że czytelnik / czytelniczka wie więcej i rozumie więcej od samego autora / autorki :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...