Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)


 

Lustruję uważnie  poszycie omszałe

w drzew linii co mogły tu znaki zachować

i zmierzch już mnie wita gasnącą jasnością

wyłącza powoli synapsy w mej głowie. 

 

I ciemność wstępuje blask księżyc mi niesie

jaźń słowem nie piśnie w świt nocy spogląda

przewijam zdarzenia snujące się w głowie

na żadnym nie widzę Twojego przymierza. 

 

Znów ręce wzruszone do stóp Twoich biegną

i palce wędrują do boku krwawego

tak chciałbym usłyszeć na ziemi kochanej

głos wiary budzący struchlenie do Niego.   

 

Dziś nic nie zaczynam i jutro nie kończę

jak było tak będzie nic tu nie przemija

doznałem olśnienia i w łasce rozumiem

że miłość do ziemi w tym krzyżu zawieram.  

 

Cebulę zeszkliłem zaleję śmietaną

i grzyby tam wrzucę co z lasu przyniosłem

ten zapach co płynie pod moją powałą

przez okno wypływa i nocy się tuła.

 

Gdzie ludu mój jesteś co wieki przemierzasz

przez zgliszcza tej ziemi a w pocie wieczornym

uklęknij w polepie przybywaj co rychlej

niech klechda domowa opowieść tą wznieci.

 

 

 

 

Edytowane przez Robert Witold Gorzkowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Robert Witold Gorzkowski

To bardzo osobisty i głęboki tekst, który porusza wiele ważnych tematów.

Jest bardzo nastrojowy i pełen symboliki. Odczytuję tu poszukiwanie sensu w przeszłości i jednocześnie osobistych refleksji związanych z Bogiem. Ciekawy jest kontrast, gdy przechodzisz do gotowania. Ale na końcu robią wrażenie słowa, które zachęcają do powrotu do korzeni, tradycji - "polepa" i "klechda". Piękny i nastrojowy wiersz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...