Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w naszym dialogu są gołe słowa

ewentualnie goła jest głowa

wszystko zakryte jest przyzwoicie

wiersze ściemniają nam tylko życie

 

tu nie Chałupy i plaża naga

wiersze bez majtek oj nie wypada 

a zwłaszcza rymom mówię kazanie

"wy się pilnujta niech rym nie stanie'

 

kiedyś na plaży oj chyba w Rowach

ludzie krzyczeli: "rym stanął popatrz"

zaraz się zbiegły same średniówki

rym zmiękł i poległ nawet bez wódki

:))

 

 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ano poezja to jest taki umysłowy striptiz.

 

Wiersz w pierwszej chwili wydał mi się prosty, a nawet zawiało trochę banałem. Zakończenie jednak pobudziło mnie do ponownego przeczytania. Później jeszcze raz i jeszcze. Nawet za piątym i szóstym razem odkrywam nowe widoki. Zanurzyłem się w głębię wiersza.

Pozdrawiam

 

Ps. Słoń, jak już ostatnio stwierdziliśmy, zwyczajowo nadal tłucze porcelanę. ;-))

Opublikowano

@Jacek_SuchowiczHa, ha. 

 

bo wierszem można ściemniać i mącić

i nie wypada nawet tłumaczyć,

bo to są nowe światy fantazji

takie bez granic, wolno zinaczyć

 

w prawdziwym życiu, tego, owego

nie myśl, nie tykaj, bo nie masz prawa

tutaj masz przestrzeń, luz i powietrze,

a między słowa wetkniesz i granat

 

tu możesz głaskać każde słóweczko

nawet pozjadać smaczne przenośnie

czasem zabieram którąś do łóżka

I zaraz robi się jaśniej, prościej.

 

Dzięki Jacku :)

 

 

@Manek Dzięki, wszystkie zwierzątka są fajne, ale jak patrzę na zabawę małych kotków, to ogarnia mnie bezmierne rozczulenie.

Pozdrawiam serdecznie  :)

Opublikowano (edytowane)

z Tobą jak zwykle bawić się można

słowa rymami w strofki poskładać

smakiem rozpływać w fajnych przenośniach

i niekoniecznie wątkami gadać

 

z wierszątek zawsze wyrosną wiersze

i to zapewne nas bardzo cieszy

lecz samodzielnie powinny jeszcze

myśleć i działać zawsze do rzeczy

 

ale czasami bywa inaczej

są własne zdania inne spojrzenie

trochę humoru dorzucić raczą

balonik pęka - "słonia" nie zmienię

:)))

 

 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz 

 

jednak ostrożnie, by nie wyłazić

lub bez ogródek, słowem swawolić

i nazbyt śmiało, wręcz obcesowo

deptać po takcie, bo wtedy boli

 

żeby rubaszność się nie myliła

z brakiem nietaktu, gruboskórnością,

bo wtedy serca nam markotnieją

i już nie bawią, i mocno gniotą 

 

trzeba nam pióra poprosić ładnie

może i klęknąć lub ucałować,

żeby nam myśli przepisywały

lecz od czytania, nie puchła głowa

:)

 

 

@[email protected] w golutkich wierszach mieści się gołosłowie :)

Wzajemnie, Grzegorzu!

@violetta No ja wiem Wiolu, jeszcze Twoje koronki i haleczki :)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...