Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jestem smutna.

Jestem martwa w środku

i uprzejmie się uśmiecham,

żeby nie przestraszyć ludzi.

 

To nie jest melancholia.

To beton zalany w klatce piersiowej,

przez który nie przechodzą myśli

ani powietrze.

 

Depresja to nie płacz w poduszkę.

To gapienie się w sufit przez cztery godziny

i niepamięć, jak się mówi słowo „życie”.

 

To nie „chce mi się umrzeć”.

To: „nie chce mi się istnieć”,

nie chce mi się myśleć, oddychać, być.

 

Ciało chodzi.

Ciało pracuje.

Ciało scrolluje telefon.

Ale mnie w nim nie ma.

 

Jestem odpięta.

Jakby ktoś zostawił mnie

na noc w pustym domu

bez kluczy, bez światła

i z lustrem, które nie odbija nic.

 

Każdego dnia budzę się

i kłamię.

Że się pozbieram. Że dam radę.

Że jeszcze chwilę.

 

Nie chcę się zabić.

Ale jeśli miałabym zniknąć dziś bez bólu –

nie protestowałabym.

 

Tyle razy krzyczałam w myślach,

że już nie umiem mówić.

Głos mi się łamie

od dźwigania milczenia.

 

Proszę.

Niech ktoś mnie wyłączy.

Nie na zawsze.

Na chwilę.

Na długość oddechu bez bólu.

Na długość dnia, w którym nie muszę istnieć.

Opublikowano

@Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.

Opublikowano

@Nela Przejmujący wiersz. To obrona organizmu przed nagromadzeniem zbyt dużej ilości złych emocji. Życzę by z każdym dniem jaśniej świeciło słońce

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Pozdrawiam serdecznie, póki co pisz wiersze:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...