Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I czemu się tu patrzysz? Wyczuwasz jakiś podtekst? Nie. Skąd. Nic nie chcę. Nie patrz się tu! Czemu to czytasz? Pozwoliłam? Zawsze wścibiasz nos w nie swoje sprawy. Daj spokój. Nic nie mów. Nie oczekuję łaski jaką okazujesz innym. No wiesz - tym tutaj. Zaskoczeni? Widzę Was, widzę! Ale zwracam się tylko do Ciebie. Nienawistne spojrzenie, żal.. Czego Ty właściwie chcesz? Przychodzisz nie wiem skąd, wpełzasz w moje życie z butami, mówisz co jest dobrze a o niby źle... A gówno mnie to obchodzi! Myślisz, że co... Że przyjdę, że pogłaskam po główce i powiem coś miłego? Nie zwykłam szeptać nic nikomu do uszka. Jeszcze to czytasz? Tylko dlatego, że w nagłóku napisano 'Ptasiek'? Powiadasz, że masz czas i dlatego... Możliwe. Kurwa mać! Nie masz nic innego do roboty?! Zaczynasz mnie denerwować i to całkiem poważnie. Wgapiasz się i wgapiasz i zaraz pożresz całą moją pointę (a dla Was wszystkich mówię, że czyta się 'płeeeentę'). Uderzył Cię ktoś kiedyś? Nie? To chyba dobrze, bo lepiej nie wiedzieć co by było gdyby. Za dużo można było o Tobie usłyszeć. Tylko - złego czy dobrego? Dowcipkujesz. Po cholerę? Naprawdę musi Ci się nudzić skoro jeszcze to czytasz. Wiesz. Chyba skrócę Twoją mękę. Albo nie! Niech ciekawość zeżre Cię do końca. Ty też uwielbiasz pastwić się nad innymi. Skądś to znamy, prawda? Silisz się na żarcik, sarkazm, ironię? To nie ma sensu - ktoś Ci musi to wytłumaczyć, ale bynajmniej ja! Zwyczajnie mi się nie chce chce. Bo do Ciebie trzeba p o w o l i i DUŻYMI LITERAMI. Wtedy szansa, że zrozumiesz jakiś tekst rośnie do zaskakująco dużej, w Twym wypadku liczby, jednego procenta. Geniusz, geniusz, geniusz! Niestety tylko tacy są na świecie. A szkoda, nie? Wracając do rzeczy - P R Z E S T A Ń T O C Z Y T A Ć! Znowu nie rozumiesz - Nie mam już do Ciebie siły... Ta cholerna Ptasiek

Opublikowano

Zrozumiałem jakieś dwa procent. ;-)
ktoś Ci musi to wytłumaczyć, ale bynajmniej ja - jeden procent podpopwiedział mi,że w tym zdaniu brakuje "nie", a drugiże w zdaniu: Zwyczajnie mi się nie chce chce- zbyt dużo razy występuje "chce". Gdybym zrozumiał na trzy procent, wiedziałbym pewnie skąd bierze się ta niechcica- chcica.

Opublikowano

Zosiu, trochę to nużące, a zważywszy na gabaryty owego tekstu, jest to niemal grzech. Sporo błędów; ta niedbałość (podkreślam, w tak krótkim tekście!) jest mało przyjemna w odbiorze. W pewnym momencie czytania wydawało mi się, że rozumiem o co chodzi i wiem co chcesz przekazać, jakie emocje, ale potem je zamazałaś, wlałaś inne, zupełny kogel-mogel (którego nie lubię).

Opublikowano

Zacznę może od tytułu - już taki był. Książka Williama Whartona + film na jej podstawie noszą ten właśnie tytuł i trochę mnie to razi, chociaż rozumiem, że u Ciebie ten tytuł ma inny wydźwięk (nie doszłam jednak jeszcze do tego jaki).
Sam tekst - rozumiem zamiary, ale wg mnie zupełnie Ci nie wyszło. Nie nawiązałaś kontaktu ze mną jako czytelnikiem. Plus błędy. Nie pdooba mi się zupełnie.

Opublikowano

To nieco wyjaśnia, ale czytając tekst można zrozumiec, że te nie wybredne teksty sa skierownane do tego który własnie czyta i to może zniechęcić nim dojedzie sie do kończ i część przynbajmniej sie wyjaśni. Dlatego jestem na nie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...