Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

      Milczący, bezduszny kamień...

Ogromu ludzkiego cierpienia nie opowie,

Ani rozdzierającym serce krzykiem,

Ani cichuteńkim szeptem,

 

Nie powie o tamtych straszliwych obrazach,

Gdy w wszechobecnym morzu okrucieństwa,

Z przerażenia w gardle więzły słowa,

W sercach z wolna gasła nadzieja…

 

Gdy dwusilnikowe bombowce,

Na miasta niegdyś gwarne i ludne,

Zrzucały tysiącami bomby zapalające,

Przyoblekając je zaraz pożarów płaszczem,

 

Gdy uciekających cywilów kolumny,

Tak bezradnych i przerażonych,

Przezywały serie karabinów maszynowych,

Zamontowanych pod myśliwców skrzydłami…

 

Milczący, bezduszny kamień...

Nie jest godnym upamiętnieniem,

Krwi w obronie Ojczyzny przelanej,

Tysięcy Polaków zakatowanych na śmierć…

 

Tych co za drutami obozów koncentracyjnych,

Z głodu i zimna pomarli tysiącami,

Tych co na niezliczonych szlakach partyzanckich,

Polegli w młodości od wrogiej kuli.

 

Tych co na barykadach powstańczej Warszawy,

Dzielili się kawałkiem chleba ostatnim,

Nim nurkujących sztukasów eskadry,

Na proch marzenia ich niezliczone starły.

 

Tych co w masowych egzekucjach,

Nim rozstrzelania padła komenda,

Przerażeni pośpiesznie czynili znak krzyża,

W ostatniej życia chwili westchnąwszy do Boga…

 

Milczący, bezduszny kamień...

Nie zrozumie czym był płacz matek,

Czym było serce strachem przeszyte,

Nie pojmie tamtych kobiecych łez…

 

Gdy płaczące maleńkie dzieci,

Z wszelkich ludzkich uczuć wyprani

Okrutni ss-mani odrywali od piersi,

By ich matki dotkliwie pobić.

 

Gdy nastoletnie siostry i córki,

Przy pełniach księżyca wypłakując oczy,

Zanosiły nocami do Boga modlitwy,

Błagając o powrót swych ojców i braci.

 

Gdy siwowłose pomarszczone matki,

Widząc swych nastoletnich synów mogiły,

Oznaczone niewielkim krzyżem brzozowym,

W bólu i łzach zrozpaczone tonęły…

 

Milczący, bezduszny kamień...

Głuchy pozostanie na szepty anielskie,

Mówiące o niezłomnych Polaków ofierze,

Poniesionej na każdym wielkiej wojny froncie…

 

Głaz ogromny lecz zimny

Przenigdy do ludzkich duszy nie przemówi,

By opowiedzieć o setkach bitew partyzanckich,

O tysiącach partyzantów poległych.

 

Głaz toporny, nieociosany,

Nie przemówi do milionów wyobraźni,

W tym zabieganym świecie szalonym,

Sumień tysięcy ludzi nie poruszy.

 

Jak zatem dowie się świat,

O niezłomności polskiego ducha,

Jak pojmie dzisiejszej młodzieży kwiat,

Czym była Chwała polskiego oręża???...

 

 

 

Opublikowano

To dla równowagi teraz napisz o okupacji ZSRR, a jeszcze przed wojną o wymordowaniu Polaków Z Marchlewsczyzny i Dzierżeńszczyzny. Ci okupanci nie tylko nie zapłacili niczego za mordy na Polakach, ale jeszcze zabrali znaczną część Polski. Co do Niemców, przejęliśmy jednak znaczną część ich państwa. jeśli pamiętasz. Do tego sa naszym największym partnerem handlowym i sojusznikiem. Skąd ta twoja sympatia do Rosji, która nie ukrywa swojego apetytu w stosunku do Polski i nie tylko?

Opublikowano

@Kamil Olszówka

Wiersz pełen bólu i pamięci, ale też ciężaru słowa, które może przytłaczać. Historia, którą trudno udźwignąć w długich rozprawach, czasem potrzebuje krótszego oddechu — prostych gestów, cichego szacunku i przestrzeni, by każdy mógł ją nosić w sobie na swój sposób.

Nie każda rana musi być rozdrapywana, by pozostać żywa.
To moje przemyślenia, które pozwalam sobie zostawić tutaj.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...