Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Unoszę się ciągle do góry, do góry, wzwyż. Kręcę się wokół własnej osi wśród czerwonych motyli. Nade mną czarna dziura. A nad nią napis "podobno jesteś w niebie". Zanurzam się w czarnym świetle. Nagle czuje przypływ gorąca. To jakiś anioł rozrąbał mi niewidzialną głowę i zaraz zabił też siebie. Z połową niewidzialnego mózgu, kawałkiem niewidzialnej nogi, która zaraz odpadnie z czerwonymi motylami unoszę się w gwiezdnym pyle.

Znajduje chatkę ze słomianym dachem. Na drzwiach napis " bóg- twoja doradca, lecz NIE PRZESZKADZAĆ!"
Bóg wygląda przez okno. Macha do motyli, lecz one odleciały. Nie tak miało wyglądać niebo.

Z kawałkiem niewidzialnego mózgu, ze swoją nogą w dłoni, z jelitem wychodzącym przez odbyt z brakiem boga i motyli krążę w tak zwanym niebie. Chyba żałuje tego, że skoczyłam. Miałabym głowę, nogi tam gdzie trzeba, jelito w prawidłowym miejscu, odpowiednią ilość motyli i boga. Nie tak miało być

Samotna w przestrzeni, w czarnym świetle, wśród okruchów z gwiazd z własnymi narządami, które zaczynają cuchnąć. Tak bardzo chciałabym usiąść teraz na krawężniku pod blokiem.

Motyle... Wróćcie. Boże... Niebo nie miało tak wyglądać.

Niewidzialne strzępy powiek opadły. Spod nich kapią brudne niewidzialne łzy.

Tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk. W każdej sekundzie, tyk, tyk, tyk, w każdej sekundzie, tyk, tyk bądź szczęśliwy, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk.

Mija czas. Motyle wróciły, lecz już ich nie potrzebuje. Otwieram własną kancelarię z napisem "niebo"

Opublikowano

W polszczyźnie jeszcze ciągle zdanie rozpyczna się wielką literą. Żadnego w tym tekście nie rozpoczęłaś w ten sposób. Kontestacja? dla mnie po prostu śmierdzi niedbalstwem. Pierwsza osoba czasownika w liczbie pojedynczej kończy się na ę, nie na e - żaden czasownik w Twoim czymś się tak nie kończy. To też przeszkadza w lekturze i jest dość wymowne. Kancelaria też woła o ę. Reszta bardzo nierówna, z jednej strony ciekawe pomysły, z drugiej temat oklepany aż do bólu. Najważniejsze jednak - popraw błędy. Wtedy będzie można rozmawiać o innych sprawach.

Opublikowano

dzięki za komentarze. może rzeczywiście śmierdzi wierszem:) cóż... tak mi jakoś wyszło:)
ot i anka napisała:"śmierdzi" wierszem i to takim z serii "jestem samotna, nikt mnie nie rozumie..."
Najciekawsze jest to, że nie jestem samotna ;)

pozdrawiam!

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Abyss Niebo bez dna, ziemia bez końca, człowiek bez granic.   Otwórz oczy: gwiazdy świecą, piekło płonie.   Tam, gdzie nie ma nic, jest wszystko. Ogarnij to „wszystko” ramionami, a zobaczysz, że nie masz nic — tylko ciemność, którą oddychasz.   Otchłań wpatruje się w ciebie jak w czarne, tłuste bagno. Widzi swoje odbicie: złe, radośnie koszmarne, skrzywione uśmiechem.   A ty… drżysz. Boisz się. Otchłań nie pożera, tylko czeka, aż sam w nią wskoczysz.   A wtedy zrozumiesz: nie ciemność była twoim wrogiem, lecz własny cień. Cierpliwy i cichy jak sumienie, które nie prosi o rozgrzeszenie, lecz o odwagę, by spojrzeć na siebie.   I zobaczyć, że skok nic ci nie da.   Otchłań istnieje, dopóki się z nią mierzysz. Jesteś jej oddechem, dopóki w nią wierzysz.  
    • @Berenika97 nikt nikomu nie zabroni się inspirować, eksperymentować. Powiem jednak, jak na to patrzę. Miałaś Autorko swój własny gust- jaki był ( a bywał różny),taki był, ale ewoluował w wartościowym kierunku.  Twory literackie wspomnianego usera, „ zaliczyłam” bez bicia bodaj dwa, na początku jego aktywności. Moim zdaniem, tak krzykliwego bezguścia ten portal dawno nie widział, to jak połączenie histerii brazylijskich seriali, obrzucania się tortem - rodem z komedii amerykańskich, z patosem ruskich pieśni wojskowych i do tego wszystkie przyprawy z kuchni, jakie są pod ręką + podpalenie lontu ! Bęc!!!    Pomyślałam, że takie „ miotanie się” z piórem i kartką, jest dobrym zoo, dopóki komuś nie przyjdzie do głowy tego bezguścia naśladować, ale… właśnie przyszło! Nie, powiem jak były, wiecznie nawiany polityk :” Sabo, nie idź tą drogą!”  …a Ty sobie Autorko pamiętaj, że koronki się dużo trudniej dzierga, niż je tandetnie szarpie, tyle mojej skromnej rady.   pozdrawiam.
    • i nikt cię nie usłyszy,  na rozwianych przestrzeniach - trwasz,  pozornie stoicki spokój w tobie... nikt cię nie zawoła,   stoisz na rozwidleniu bezradnie,  przybierasz nienaganne miny - trwasz    w morze rozległych zawinionych ciszy,  w wąskie gardło niemego krzyku  bezszelestnie brniesz,  rozpadasz się jak popiół - trwasz    I nikt cię nie usłyszy     
    • @Nata_Kruk Nata ! To tylko mi miło jest :) Dziękuję pięknie :)     @Waldemar_Talar_Talar Też nie byłem. Tylko ten facet w windzie.... A resztę wymyśliłem :) Dziękuję.       @iwonaroma No właśnie:) To tak jak się nieuk bierze za pisanie wierszy. Wiedziałem, że gdzieś dzwonią..... Już poprawiam. Dziękuję :)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...