Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ogień smętnie płonie
dym ściele się nisko
grzeję zziębnięte dłonie
w dogasającym ognisku

czas obrzucił włosy popiołem
dopala się ogień namiętności
unoszę dłonie z mozołem
dotykam popiołów przeszłości

wygasa ogień życia
w sercu żarzy się żal
nadchodzi czas niebycia
- podróż w astralną dal

Opublikowano

A mi sie podoba, moze to znak, że jestem bliższa "tym klimatom". Ciekawa kompozycja, każda zwrotka (chyba z zamysłem) ma rózną funkcję i przedstawia inny obraz. Widać, że jest to przemyślane, rowniez + za niczego sobie rymy.
Moje zastrzeżenie: mimo że smętnie, zaczyna sie od tego, że ogień płonie, a potem za chwilę dogasa? Rozumiem, że ten ogień ma być wątły, ale wtedy nie pasuje w pierwszym wersie słow "płonie".
Pozdrawiam.

Opublikowano

Ognisko egzystencjalne? Jak najbardziej! ;-) Stasiu - brawa za sprawy następujące:

1) rymowanie, które jest rymowaniem pełną gębą i nie ma związków z Jurą Krakowsko-Częstochowską ;-);
2) swobodne i sugestywne posługiwanie się językiem; oraz
3) melodyjność wiersza

POZDRAWIAM!

Opublikowano

a ja jak zwykle docenie to co ktoś chciał przesłac pisząc wiersz . ostatnia strofa najlepsza Stanislawo;) za tytul plus bo przyciaga . Odnosnie budowy nie wcinam sie bo nie ekspert. Pozdrawiam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Unieważnię - czyli  sprawię, że przestaniesz istnieć, że twój krzyk, twój bunt, twoja złość staną się nieważne, niewidzialne. Wiersz mówi o tym, jak system (społeczny, polityczny, osobisty) neutralizuje autentyczny gniew - nie walcząc z nim wprost, ale unieważniając go, ośmieszając, gasząc błyskami i brokatem.  Ciekawe! 
    • @Waldemar_Talar_TalarJa również nie boję się miłości! :))))   nie boję się miłości gdy świat się chwieje to ona przypomina po co się żyje
    • @KOBIETA Bardzo często sięgam w swojej twórczości po motywy weird fiction i mitologię Cthulhu. Jest to najdoskonalszy rodzaj grozy transcendencjalnej 
    • Ty bzik - ba - bujał: cne, to potencjał u babki zbyt.      
    • @Migrena Napisałeś świetnie o artystach (poetach), którzy utknęli między własną ambicją a paraliżującym brakiem autentyczności. Ich powaga jest pozą, która maskuje brak treści. Dużo tu ironii, która miejscami przechodzi w groteskę. Wyśmiewasz pozy i banały, którymi posługują się ci "twórcy", którzy pragną wielkich tematów, ale boją się ryzyka, prawdy i konfrontacji. W końcówce, wiersz staje się opowieścią o uniwersalnym ludzkim dążeniu do ekspresji. Pokazuje, że prawdziwa twórczość (to "żywe słowo") nie jest łatwa ani przyjemna. Ona "gryzie" – jest bolesna, wymaga konfrontacji i pozostawia ślad. Ciekawy tekst, refleksyjny, świetny!    Czytam twój wiersz o poetach-tułaczach i myślę sobie - znam takich, co mają w plecaku dziesięć tomików niedokończonych, trzy metafory (wszystkie o jesieni) i jeden rym do słowa "miłość", który brzmi jak "pilność". Stoją na przystanku inspiracji czekając na autobus, co nie przyjedzie, bo wena ma dziś wolne i poszła do fryzjera. A ja? Ja też mam watę w zdaniach i kotlet robię z każdej myśli, ale przynajmniej wiem, że pies ma rację - i dlatego kończę wiersze, choćby były jak skarpety - nierówne, ale w parze. Bo lepiej skończyć źle niż pięknie nie zacząć, a słowo, które w końcu dogonię - niech gryzie, szczypie, drapie! Przynajmniej poczuję, że żyję!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...