Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 68
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

co peel chce osiągnąć tą swoją "krucjatą"? chce udowodnić, że niektóre teksty nie zasługują na napisanie, czy że TWA to żałosna zabawa żałosnych ludzików (te prawdziwe TWA).. to wszystko przecież od dawna wszyscy wiedzą... że politycy kłamią też wiadomo, a jednak jak ktoś stanie przed sejmem i zacznie ich wyzywać to nikt nie uzna go za bohatera a raczej za śmiesznego frustrta...
piszę to dlatego że wydaje mi się że w wielu kwestiach Pan ma racje, ale sposoby w jakie Pan te racje przedstawia każą mi się jeszcze raz nad tym zastanowić

pozdr

Opublikowano

Nie było mnie tu dość długo, więc ze zdziwieniem patrzę, że szanowna moderacja zezwala na takie dyskusje i na umieszczanie tego typu tekstów na forum.
Jaki jest sens dopuszczania do głosu Autora tego tekstu? To tak, jakby ktoś przychodził i robił kupkę obok nocnika. Co do TWA, to jeśli ktoś ma jakieś podejrzenia,
to można to zgłosić do moderatora i to już jego problem co on z tym zrobi. Zupełnie nie wiem, czy jest tu TWA, jeśli istotnie jest, to winę za ten stan rzeczy ponosi moderator.


A.St.S.

Opublikowano

To co tutaj się wyprawia, jest po prostu absurdalene. Mnie się osobiście chce wymiotować jak na to patrzę. Już nawet nie mam siły wybuchać histerycznym śmiechem.

Pana Lemensa, to ja podziwiam wręcz. Normalny człowiek, to napisze słaby wiersz, dostanie po głowie, albo mu podpowiedzą co poprawić, jak wiersz się nadaje. Pan Lemens zaś, heroicznie broni już dawno zdobytych szańców i robi z siebie największe pośmiewisko, jakie miałem okazję oglądać w tym stuleciu. Daje przy tym popis arogancji, braku dobrego smaku oraz szacunku do współdyskursantów i ogólnego chamstwa. Nie wiem, czy człowiek ten (hmmm, kwestia dyskusyjna, jedna z definicji człowieka określa go jako istotę myślacą i zdolną do komunikacji, może mamy do czynienia z inwazją?) zdaje sobie sprawę z tego jakiego robi z siebie błazna. Chyba nie - robi to nieustannie.

Wiersz, jest obrazą dla miana poezji, którym to Pan Lemens tak lubi szastać na prawo i lewo. Nie posiada ani żadnej wartości artystycznej, ani treści innej niż ta, co jak ulał pasuje do miana lingwosraczki. Jest wulgarny, spapuperyzowany i niegodny istnienia.

Co więcej, łamie jasno regulamin w którym to stoi, że:

"5. Użytkownik nie ma prawa do :

h) Używania (pisania) w wierszu / danych / komentarzu / tytule DRUKOWANYCH LITER.

Chyba, że założymy, że nie jest to wiersz, wtedy regulamin nie jest złamany.

Moim zdaniem, cały ten wątek powinien zostać umieszczony w koszu.

Opublikowano

Co wy wyprawiacie wszyscy, teraz pękam ze śmiechu dosłownie jak Was czytam.


Jeśli to jest zły wiersz, to niech ktoś w końcu napisze czemu ? Jeden Pan Roman spróbował, no ale chyba mu się jednak nie udało, jak udowodniłem.


Wiersz Wam się nie podoba, bo treść Wam sie nie podoba, w histori poezji wiele było wierszy 'podobnych' i chyba nikt tak na nie nie reagował ?


Czemu niby ma być usunięty pytam jeszcze raz ?


A. Szadkowski : Panie, każdy ma głos w tym kraju, nikt się nie pyta o sens. Dyskusje toczą się na temat wiersza. Dobrze że Pan nie jest moderatorem. Pana wypowiedź jest kupką w kierunku demokracji.


jasiu : Ty chyba mało wierszy przeczytałeś w życiu, jeśli to ma być obraza poezji. Błazna robią z siebie Ci, którzy mówią że wiersz jest zły, a nie mówią czemu. Wiersza broniłem tylko przed Panem Romanem, jako jeden uargumentował swoją wypowiedź. Ja widzę u siebie "Twa" nie z dużych liter.


Klaudiuszu : To wyraz flustracji.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coś kiepsko Panu idzie to pękanie, niech się Pan lepiej postara, może będzie święty spokój.
Wierszy w życiu sporo przeczytałem, ale nikt nie prawił w nich takich banałów jak Pan. Co my tutaj mamy:
"siwizna tężyzna śliniaczki
jeden rój - jeden chój
tak się jakoś stało" - niezgrabna wyliczanka słowna, brzmiąca jak parioda tematu w wykonaniu kogoś kto jest bardzo pijany i poczuł przypływ energii.

"w kółko macieju
kasiu basiu tomku
kup kawałek sznura
zrób mi prezent w domku" znów wyliczanka, która wyrosła z ogranej kliszy językowej, banalny rym, zerżnięty z "Pawła i Gawła".

"kto tu twierdzi ze nie śmierdzi" - takie teksty wymyślają trzecioklasiści w podstawówce, niech Pan jeszcze doda, że dlatego, że ktoś pierdzi. Częstochowa klaszcze Panu z wdzięczności za taką rekalmę.

"zbrzydło mi bydło mydło powidło
bęc" - to to już jest coś czego należy się wstydzić, kolejny ograny slogan, a to "bęc" to po co, jako podkreślenie dziecinady jaką ten wiersz reprezentuje?

To, co Pan tworzy nie jest nawet godne miana grafomanii, było to powiedziane i żadanie uzasadnienia z Pana strony to jedynie retoryczna kpina, wiersz mówi sam za siebie, jeżeli sam się nie obroni, to nie ma mowy o rozprawianiu na ten temat, bo to tylko pokazuje, jak przykry jest sam autor, który nie potrafi godnie przyjąć porażki, ani wyciągnąć wniosków z komentarzy innych.

"Nie posiada ani żadnej wartości artystycznej, ani treści innej niż ta, co jak ulał pasuje do miana lingwosraczki. Jest wulgarny, spapuperyzowany i niegodny istnienia." - Pan niech przeczyta jeszcze raz, dosłownie, nie między wierszami!

Sugeruję się też zająć raczej poprawą błedów ortograficznych niż tutyłu, bo, z tymi pierwszymi, to biorąc pod uwagę to, co widziałem u Pana w innych wypowiedziach i "wierszach", to musi Pan być bardzo naiwny, jeżeli Pan myśli, że komukolwiek wmówi, że to zamierzone było.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nawet Pan czytać nie umie ze zrozumieniem? Prostota wyrazu myli się Panu z prostactwem?

Rymy? "tak" - "brak", "tomku" - "domku" albo ten koszmarek wewnątrzwersowy "rój" - "chój"? Proszę Pana, to nie zahacza nawet o poziom 'czestochowy'.
Coś nt. wiedzy? Ja mam zdany egzamin z poetyki, a pan, jak widzę, ma tylko inne papiery! Masz Natanie szansę się wykazać, bo to, że cytujesz Pan 2 zwrotki wcale nie oznacza, że są w nich metafory. A co to jest metafora wg Szanownego? Proszę w nich wskazać 1 metaforę i określić jej rodzaj, bo jeśli Pan tego nie zrobi, to od tej pory chcąc powiedzieć: osioł, będę myślał: Natan!

To są argumenty? Gratuluję wielkości dobrego samopoczucia! Powtarza Pan twierdzenia jak mantrę, ale woo-doo w dyskusji nie działa.
Gniot jest gniotem + prostackie poczucie humoru.


W sprawie ideologii proszę rozmawiać z Leperem - z nim się Pan może porozumie.
A co do symboli - od dziś używam takich:
0 ! - to symbol Pana Natana,
0 0 ! - a to symbol Was obu.

I oczywiście serdecznie pozdrawiam
;)
b.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nawet Pan czytać nie umie ze zrozumieniem? Prostota wyrazu myli się Panu z prostactwem?

Rymy? "tak" - "brak", "tomku" - "domku" albo ten koszmarek wewnątrzwersowy "rój" - "chój"? Proszę Pana, to nie zahacza nawet o poziom 'czestochowy'.
Coś nt. wiedzy? Ja mam zdany egzamin z poetyki, a pan, jak widzę, ma tylko inne papiery! Masz Natanie szansę się wykazać, bo to, że cytujesz Pan 2 zwrotki wcale nie oznacza, że są w nich metafory. A co to jest metafora wg Szanownego? Proszę w nich wskazać 1 metaforę i określić jej rodzaj, bo jeśli Pan tego nie zrobi, to od tej pory chcąc powiedzieć: osioł, będę myślał: Natan!

To są argumenty? Gratuluję wielkości dobrego samopoczucia! Powtarza Pan twierdzenia jak mantrę, ale woo-doo w dyskusji nie działa.
Gniot jest gniotem + prostackie poczucie humoru.


W sprawie ideologii proszę rozmawiać z Leperem - z nim się Pan może porozumie.
A co do symboli - od dziś używam takich:
0 ! - to symbol Pana Natana,
0 0 ! - a to symbol Was obu.

I oczywiście serdecznie pozdrawiam
;)
b.


Niech się Pan nie ośmiesza. Napisał Pan że nie ma środków artystycznych, a okazało się że są.
Z innymi Pana argumentami jest podobnie.

Pan może mieć zdany egzamin z poetyki, ale talentu ani inteligencji Pan się na pamięć nie nauczy niestety.

"A co do symboli - od dziś używam takich:
0 ! - to symbol Pana Natana,
"

Zwykła obraza mojej osoby, to się kwalifikuje na ban, proszę nie zaniżać jeszcze bardziej poziomu dyskusji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coś kiepsko Panu idzie to pękanie, niech się Pan lepiej postara, może będzie święty spokój.
Wierszy w życiu sporo przeczytałem, ale nikt nie prawił w nich takich banałów jak Pan. Co my tutaj mamy:
"siwizna tężyzna śliniaczki
jeden rój - jeden chój
tak się jakoś stało" - niezgrabna wyliczanka słowna, brzmiąca jak parioda tematu w wykonaniu kogoś kto jest bardzo pijany i poczuł przypływ energii.

"w kółko macieju
kasiu basiu tomku
kup kawałek sznura
zrób mi prezent w domku" znów wyliczanka, która wyrosła z ogranej kliszy językowej, banalny rym, zerżnięty z "Pawła i Gawła".

"kto tu twierdzi ze nie śmierdzi" - takie teksty wymyślają trzecioklasiści w podstawówce, niech Pan jeszcze doda, że dlatego, że ktoś pierdzi. Częstochowa klaszcze Panu z wdzięczności za taką rekalmę.

"zbrzydło mi bydło mydło powidło
bęc" - to to już jest coś czego należy się wstydzić, kolejny ograny slogan, a to "bęc" to po co, jako podkreślenie dziecinady jaką ten wiersz reprezentuje?

To, co Pan tworzy nie jest nawet godne miana grafomanii, było to powiedziane i żadanie uzasadnienia z Pana strony to jedynie retoryczna kpina, wiersz mówi sam za siebie, jeżeli sam się nie obroni, to nie ma mowy o rozprawianiu na ten temat, bo to tylko pokazuje, jak przykry jest sam autor, który nie potrafi godnie przyjąć porażki, ani wyciągnąć wniosków z komentarzy innych.

"Nie posiada ani żadnej wartości artystycznej, ani treści innej niż ta, co jak ulał pasuje do miana lingwosraczki. Jest wulgarny, spapuperyzowany i niegodny istnienia." - Pan niech przeczyta jeszcze raz, dosłownie, nie między wierszami!

Sugeruję się też zająć raczej poprawą błedów ortograficznych niż tutyłu, bo, z tymi pierwszymi, to biorąc pod uwagę to, co widziałem u Pana w innych wypowiedziach i "wierszach", to musi Pan być bardzo naiwny, jeżeli Pan myśli, że komukolwiek wmówi, że to zamierzone było.

Brednie wymyślone po to, żeby coś było. Poza tym Pan zmienił jego treść po 30 minutach.

Jak to są banały to niech mi pan poda link do wierszy z podobnym stereotypem myślowym.

To nie jest grafomania, tylko przemyślany wiersz z treścią i środkami artystycznymi. Pan nie wie czym jest grafomania.

Wiersz nie prezentuje żadnej dzieciniady, pana post to dziecinada i szukanie dziury tam gdzie jej nie ma.

Żadnego wyliczania w wierszu nie ma, pan nie wie czym jest wyliczanie.. Czemu mnie to nie dziwi.

Pan na razie może mieć rację jedynie z rymami, ale częstochowszczyzna to rzecz względna, tu takiej nie widze, do tego to są rymy nieregularne.


"Ciesze się, że wiersz się podoba" Jakby to pewna osoba napisała.
Opublikowano

.



Należy dodać, że wiele było podobnych wierszy na tym forum chociażby, profanacja krzyża, obrażanie poszczególnych osób, ale nikomu to nie przeszkadzało. W samej poezji drukowanej podobne wiersze to już nic szokującego.


No ale widać kogo co boli, tylko jedna, może dwie osoby, nie podeszły osobiście i nie wylewały swoich żali na ten wiersz.


Reszta poetów pokazała jeszcze wyraźniej niż zawsze swoje prawdziwe oblicze - "wywalić skasować nie dopuszczać do głosu".


.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś to byli magnaci, wprost „królewiątka ukrainne”, Co „Polski wszystkich nieszczęść wyłącznie winne”. [1] Był więc największy ród magnatów Ostrogskich, Lecz ciut wbrew tezie, bo Konstanty był pod Orszą zbawcą Polski! Był ród hrabiów, (więc na wskroś złych) Chodkiewiczów herbu własnego, Znów wbrew tezie, bo Jan Karol sprawcą zwycięstwa kircholmskiego. Postawię tezę odwrotną: Król Polski jeśli nie był idiotą, – Przy wielkości Polski mus podejrzewać część o to; Przez wpływ kto magnatem, bo był w łaskach jego; Skoro mógł, więc często używał do ratunku państwa swego. Przecież, niektórzy z ich potomków to były czarne owce, Przecież, to przez ich ambicję…; to przez, że każdy robił co chce… Cóż z takim zrobić? Gdy cecha zbawienna, ma ciemną stronę? W Polsce cóż prócz narzekań…? Gdzie indziej cudzym leczono tronem: I tak Francja wspierała na tron Polski elekcję Wielkiego Kondeusza, Co dzielny, ale od Regentki za Frondę dostał po uszach, Potem Ludwik wpadł, by jego ambicji dać „kopa w górę”, Bo: i Polska cny aliant i Ludwika nie podsiądzie królem… To się wprawdzie nie udało, ale w panien francuskich chmara Na Warszawę wpływała, gdy wnuk Hiszpanii tronem się parał. [2] I chmara książąt niemieckich trony Europy obsiadła, Nie tylko w dłoń Habsburgów Niderlandy i Hiszpania  [3] wpadła, Lecz i Florencja, [4] a nawet dalekie Cesarstwo Meksyku, [5] A Polska? – wprost nie wpadła w skutek pod Byczyną uniku. [6] Anglia w Welfów z Hanoweru i krewnych do dziś tkwi rękach. Zaś Rumunia przed rodem Hohenzollern-Sigmaringen [7]klękła. Bułgaria Battenbergów i Koburgów, Rosja Holstein-Gottorf. I tak dalej. Czy Polsce droga to obca? Błąd, albo nie błąd! Osiedli Jagiellonowie dwakroć na Węgrzech, raz w Czechach, Lecz oni Litwini z matek na Holszanach i Rakusach. Jakub Ludwik Sobieski siadł na Oławie [8] pośród księstw Śląska, Lecz matka francuska, a księstwo w wianie szczęśliwie dostał. Zaś Wazów były księstwa Nyskie [9] i Opawsko-Raciborskie, [10] Lecz pochodzenie ich wszystkich szwedzkie, po matce też nie polskie. Był ciąg prób dymitriadzkich związanych z Maryną z Mniszchów, Nawet wzięcie Moskwy  po Kłuszynie… Wszystko bez dłuższych zysków. Pod koniec Rzeczypospolitej przejściowo  Maurycy Beniowski Miał zostać obwołany „wielkim królem” Madagaskaru. Wnioski? Gdybyż późne stronnictwa posadziły ambicje na trony Obce, skąd Polskę wsparły, czyż jej finis mógłby być spełniony? Przykład: Berlin już był przez wojska carycy Elżbiety wzięty, Gdy „nagle” „Cud Domu Brandenburskiego” [11] i żołnierz cofnięty…   PRZYPISY [1] Nie jest to cytat konkretny, tj. ze źródła i osoby, ale sprowadzenie wszystkich zarzutów tego rodzaju do jednej linijki wiersza. [2] Nie udało się Ludwikowi XIV obsadzić tronu w Polski królem z Francji, choć 2 razy udało się królową z Francji, a mimo to tendencja do eksportu książąt własnych na obce trony jest aż nadto jasna, choćby po objęciu tronu Hiszpanii przez wnuka Ludwika XIV, ledwie 17-letniego w roku 1700 Filipa (1683-1746), księcia Andegawenii, który był  drugim synem Ludwika, Wielkiego Delfina (1661-1711), następcy niedoszłego do tronu Francji, najstarszego syna króla Ludwika XIV. [3] W Hiszpanii 1516-1700, ale w związanym z nim Neapolem 1516-1707, an następnie 1713 do 1734/1738, po czym zastąpili ich wcale nie rodzimi królowie, ale Burbonowie. [4] Po wygaśnięciu dynastii Medyceuszy w latach 1737-1801, z przerwą na Napoleona i następnie znów w latach: 1814-1860. [5] Maksymilian I, właśc. Ferdinand Maximilian Joseph Maria von Österreich, hiszp. Maximiliano I de México, Fernando Maximiliano José de Habsburgo-Lorena (1832-1867) – arcyksiążę austriacki, brat Franciszka Józefa I: – wicekról lombardzko-wenecki w latach 1857–1859, – cesarz meksykański w latach 1864–1867. [6] Polska nie wpadła wprost w Habsburgów ręce męskie, bo w żeńskie owszem – królowych Rakuszanek (tj. Austriaczek) mieliśmy mnóstwo. A w męskie też nie licząc rozbiorów i Królestwa Galicji i Lodomerii, które nie było niczym innym jak częścią Polski, której nie ośmielono się wymienić z nazwy tylko pod naciskiem pozostałych zaborców. Polska wprost nie wpadła, ale nie z braku zainteresowania Habsburgów! Przeciwnie to zainteresowanie było i miało (można to tak podsumować) charakter zarówno obsesyjny jak i dziedziczny, począwszy od Wilhelma Habsburga, tego związanego z królem Jadwigą Andegaweńską a na pretendujących Habsburgach Żywieckich w początkach II RP skończywszy, – albo i nie skończywszy, może warto by zapytać którego arcyksięcia: „Czy Wasza Miłość nie zechciałby zasiąść w Warszawie?” Albowiem arcyksiążę Ferdinand Zvonimir Habsburg-Lothringen (1997-) wyrażał zainteresowanie na razie nieistniejącym z racji republikańskiego prezydenta tronem w Pradze, vide: „Ferdinand na Hrad!”. [7] Książęta Hohenzollern-Sigmaringen panowali w Rumunii w latach 1866-1947. [8] Jakub Ludwik Sobieski, książę oławski w latach 1691-1737, (z przerwą 1719-1722) wszedł w posiadanie Księstwa Oławskiego, przez ożenek z księżniczką neuburską Jadwigą Elżbietą Amalią, córką palatyna Renu, Filipa Wilhelma, a zarazem z siostrą biskupa wrocławskiego Franciszka Ludwika i tym samym ze szwagierką cesarza Leopolda I. Wspomniana przerwa wynikła z odebrania mu księstwa przez Cesarza Karola IV w roku 1719 w związku z zgodę na ślub córki Marii Klementyny Sobieskiej z Jakubem Franciszkiem Stuartem, ale w roku 1722 wystarał się o zwrot. Prócz tego Jakub Ludwik Sobieski (i dlań jego ojciec Jan III Sobieski) starał się o inny tron w 1684: Siedmiogrodu, w 1686, 1687, 1691 Mołdawii. [9] Księstwo Nyskie było związane personalnie z biskupstwem wrocławskim, a biskupem wrocławskim, zatem i księciem nyskim był Karol Ferdynand Waza w latach 1625−1655. [10] Księstwa Opolsko-Raciborskie zostały zastawione na 50 lat w 1645 Władysławowi IV Wazie (książę Opolsko-Raciborski 1645-1648), z tytułu posagów żon Zygmunta III Wazy. Potem przejściowo Jan Kazimierz Waza (1848-1849); po nim jego brat biskup wrocławski Karol Ferdynand Waza (1849-1655), później Ludwika Maria Gonzaga w latach 1655-1666, której cesarz Leopold I odebrał jej księstwo przed czasem w związku z zamiarem przekazania go konkurencyjnej dynastii, bo w ręce Henri Julesa de Bourbona, (syna Wielkiego Kondeusza), a to z kolei w związku z planami jego elekcji na tron Polski. [11] „Cud Domu Brandenburskiego” – „Mirakel des Hauses Brandenburg”, bo tak to nazywał Fryderyk II. „Nagle” w cudzysłowie, bo nic tu nie było nagle, gdyż wszyściutko tu było dyskretnie ale dobrze zaplanowane: Caryca Elżbieta Piotrowna zmarła a carem został Piotr III Romanow, to znaczy, jaki tam znowu Piotr? i jaki Romanow? Nie Romanow tylko Karl Peter Ulrich von Schleswig-Holstein-Gottorf ożeniony z księżniczką Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst, zwaną Katharina die Große (Hure).   Ilustracje monarchicznych „towarów” eksportowych: Hyacinthe Rigaud (1659-1743)  w„Portrait de Philippe V, roi d'Espagne” („Portret Filipa V, Król Hiszpanii”), 1700 . Franz Xaver Winterhalter (1805-1873)  „Porträt von Maximilian I. von Mexiko (1832-1867)” („Portret Maksymiliana I Meksykańskiego (1832-1867)”), 1864.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski No cóż... Patrialchalny model społeczny, mocne umocowanie w Kościele, bieda... Ale też taka refleksja, że być może za sto lat ktoś się pochyli nad późnym kapitalizmem i też zapłacze nad losem prekariatu.
    • @Justynaa , krytykowanie konsumpcjonizmu to ważna sprawa. A ten konsumpcjonizm to czasami też wynika z wewnętrznej pustki w człowieku. Kiedy człowiekowi brakuje ważnych celów w życiu, to może być tak, że będzie się starał ukoić to nieprzyjemne uczucie związane z pustką przez kupowanie niepotrzebnych rzeczy. Warto na koniec dodać, że Pan Jezus przyszedł i przychodzi na ten świat, właśnie dlatego, że ten świat jest taki niedoskonały. 
    • @APM z pieca śliwki i gruszki pamiętam:) twój oczarował:)
    • Lirykofizyka Badajmy psychofizykę!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...