Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marzenia LATAjącej polki, czyli after popatry


Rekomendowane odpowiedzi

przepraszam za błąd w tytule, oczywiście ...after poparty
/tekst napisany po lekturze tekstu innego/
Japonia w moich /azjatyckich/ oczach, a FATALNY METABOLIZM

Ktoś, kto mnie nie zna, powiedziałby, że zawsze chciałam mieszkać za granicą, a dla mnie granice wcale nie mają znaczenia, po prostu chciałabym mieszkać gdzie indziej. I wcale nie mam na myśli przeciągających się napraw uszkodzonych instalacji elektrycznych, czy wysokich cen energii, nie chodzi też o sieci kanalizacyjne, tzn. ich brak.
Czasem denerwuje brak kół samochodowych, ale pociesza wtedy stojąca reszta auta. Automatycznie humor wraca do normy. Normalne stało się wieczne łamanie przepisów drogowych przez większość kierowców, pogardliwie trąbiących na mniejszość wolnobieżnych zgodnoprzepisowców. Ale to nic, zima, jak zawsze zaskoczy służby zajmujące się odśnieżaniem i wtedy KAŻDY będzie musiał poruszać się w tempie zbliżonym do przepisowego. Ha.
To -zimą, ale przez okrągły rok roznosi się wokół sielski aromat wylewanych ukradkiem -z szambelańską fantazją i okazją- ułamków, tj. odchodów. Odór powala na kolana, tak samo, jak ciągłe podwyżki opłat za wodę, kanalizację, energię i gaz.
Wielkie transformatory, tj. tygrysy polskiej prywatyzacji podwieszone do pewnych słupów i poli-tyczek spięte ze sobą niezliczoną ilością kabli i sieci. /mamma fia! la piovra, lew rywiński, orła len & śmieci z dworca z O.O. czyli animal splunet & anal B free 4 3mających władzę groups/ Ze względów na sejmimikę, nieustanne wręcz trzęsienia ziemi /poselskie pochłanianie pożytków bez użycia otworu gębowego, a także walki wręcz/ oraz "niecelowe układanie kabli pod ziemią" -czyli podziemne kanałowe drążenie, np.: metrocanal, albo canal+ jego lwia część, dochodzona bez końca i celu.
Może Bóg wytłumaczy. Dlaczego w Japonii kładzie się wodę i kanalizę pod ziemią, a my Polacy pijemy ścieki z brudnej rzeki /?/
Marzę, aby mieszkać w bezpiecznym i spokojnym miejscu. Gdzie nie kradną aut na światłach //ej –Polacy, wiecie o co chodzi/?// gdzie w 40min złodzieje nie dorabiają się, wynosząc wyposażenie mieszkania –dorobek życia innych drobniejszych złodziejaszków.
Gdzie kontrasty dotyczą TYLKO architektury, gdzie emeryci nie muszą zjadać resztek ze śmietników //tu, po prostu brak mi słów//
Gdzie perełki architektoniczne nie popadają w ruinę, gdzie minimalizm nie wynika z braku środków, a natura jest JEDYNYM wrogiem.
Marzę o kraju, gdzie rodzima produkcja się rozwija, lub chociaż posiada prawa i przywileje, takie jak kapitał zagraniczny.
Marzę o ludziach pełnych spokoju, a nie –zestresowanych bogaczy i trzęsących się biedaków.
Gdzie ci mężczyźni, nie oceniający kolegów, a zajmujący się swoimi interesami? //interes japoński z pewnością sprawdza się w rodzimych warunkach//
Na szczęście kobiety mamy piękne, zwłaszcza ichne nogi -od nieba do podłogi, którą umyć musi jakaś z rusi. A jedzenie? Zrób se sam.
Samów w Polsce mamy teraz dosyć, zwą je marketami. Mega- super-, albo hiper. Jedzenie to narodowy sport Polaków. Polki ciągle są na diecie. Ja przepadam za kuchnią japońską -umi no sachi- szczęście z morza, niestety w Polsce z morza samo nieszczęście, a w marketach mało świeżych ryb.
Ryby zresztą głosu nie mają, a Polacy, gdy głos mają, zachwycają prostozębiem i miętowym zefirkiem, oraz łamaną -polszczyzną z angielskim słowo-talkiem sypanym z amerykańska.
W codziennych kontaktach z Polakami rzuca się w oczy ich zapracowanie...nicbnierobieniem. I wydatkami większymi od przychodów. Dochody szaro-streficzne i ciemne interesy. To wszystko jasne, jak słońce, albo jasne pełne ginger z cynamonem, tzn. z korzenną wtyką ancymona albo nutką dekadencji politycznej.
Oil pracownik, tj. zrzeszony w nafcie polskiej ora w miarę normalnie, czyli orze jak morze, to pozostali kradną co się da.
W biurach Excel używany jest wszędzie i przez wszystkich.
to excel o.s. –każdy przechodzi samego siebie, a nawet innych i po innych, tak się składa polskie origami: grupami po trupami oficjalnie z papirkami. Polak potrafi, to nasze hasło przewodnie, przechodząc przez, po i obok.
Obok siebie przechodzimy parami i w parach, gdzie polki nie są uległe, zgodnie z narodową tradycją ciągłej walki o niepodległość, chyba że te podległe w wyżej opisanych biurach i pod biurkami. Chociaż tę /nie/łóżkową drogę do kariery można zaliczyć jako podjazdową walkę o niezależność finansową.
Polacy rzadko goszczą w swych domach, bo albo pracują, albo bawią z kochanką, albo po prostu wcale nie posiadają własnego domu. W mieszkaniach, domach, czy też knajpach zalewając narodowego robaka smucą się lub nawalają. Rzadko coś mówią, czasem tylko zrzędzą i narzekają albo wykrzykują, ale nie w języku polskim, a w łacinie. Piją -wódkę, nie zawsze polską, a zakanszają śledziem -z japońska.
Japonia to piękny kraj. Każdy, kto odwiedza, czy mieszka w Japonii, musi zobaczyć Amanohashidate, czyli niebianski most. To wąska mierzeja niczym most łącząca brzegi zatoki Miyazu. Z niebiańskim mostem wiąże się romantyczna legenda. Most ma łączyć na jedną noc przeciwne brzegi Mlecznej Drogi, dzięki czemu rozdzielone gwiazdy pasterz ALTAIR i tkaczka VEGA mogą się spotkać. Kochankowie cały rok są rozdzieleni, łączą się 7 sierpnia. Święto Tanabata obchodzone jest w całej Japonii. Radośni mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni wieszają zielone gałązki z życzeniami, a wieczorem odbywa się pokaz sztucznych ogni. W świetle rozbłyskujących ogni odkrywamy romantyczną i radosną naturę Japończyków. Uwielbiają świętować, mówi się, że w Japonii codziennie gdzieś obchodzone jest jakieś święto, a radośni Japończycy, przyjaźnie zachęcają cudzoziemców do wspólnego świętowania.
Dlaczego wspominając sejsmikę nie dotrzeć do...źródła. Onsen -naturalne gorące źródła to efekt aktywności sejsmicznej. Głęboko w górach w mieście Yamagata, wznosi się Zao, jej szczyt tworzy kalderę – jezioro w kraterze wygasłego wulkanu. Większość onsenów jest zabudowana szklanymi ścianami, dzięki czemu można podziwiać górski krajobraz, wylegując się nago w ciepłej wodzie. Doskonały nastrój, by stworzyć krótkie myśli w stylu haiku. Naga, saki łyczek, plus/k/
MARZĘ O JAPONII, a może to zew krwi, tzn. ta azjatycka domieszka.
Mam tylko nadzieję, że fatalny metabolizm oznacza wynikający z przeznaczenia ruch architektoniczny /opracowany przez Kenzo Tange/ jeśli nie, to zacznę marzyć o Polakach dbających o własne interesy, czyli członkach miejscowej siłowni;)) Jest lato, może upoluję takiego na baseNIKu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś kiedyś napisał tekst o Japonii, w którym krytykował jego mieszkańcow, ich zwyczaje, architekturę, a także wspomniał o kompleksie małego...oraz fatalnym metaboliźmie i krzywych zębach i nogach Japonek
Jakoś nie podobało mi się odbicie Japonii w jego oczach, stąd ta moja ni czkawka /polska/
ni Nihon, jak wyśniony sąd



może sobie i tutaj zaszkodzę, ale niech tam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i zabawnie i ciekawie. ale swoja drogą...drugiej japoni sie Pani zachcialo
,co? nie da rady. i cale szczescie. jakos bym sie nie potrafil odnalezc w
takiej "japonskiej " rzeczywistosci przeszczepionej na nasz cudowny ,
slowianski grunt. BO ONI TAM KOCHAJA PRACOWAC!!! i to od switu do nocy.
zgroza. pojechac tam, zobaczyc to i owo -owszem , ale nic wiecej... podoba
mi sie tekst. zmierzasz we wlasciwym kierunku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dear Asher!
hmm,
tym kimś był niewątpliwie Ktoś
podoba mi się jego sposób przekazu, jednak odbieranie rzeczywistosci budzi wrrrrrrrrrr
nie powiem, że bestię, ale jakieś zwierzę z rodziny kopytnych, bo aż tupać mi się chce
owe tupanie wywołują też pewne zjawiska, jednak nie mam pewności, czy tupanie nie będzie przykrym dla słuchaczy, wolę więc mruczeć, a sprawy miłosne przecież łagodzą obyczaje
Pozdrawiam /mam do myślenia od Ciebie, dzięki/

Leszku!
sejmimika -a to dobre, czemu sama na to nie wpadłam/?
no tak, Ty tu Jesteś Mistrzem, dziękuję
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polacy śmierdzą, pyski mają jak gipsowe odlewy, wiejskie chamy zabijają
siekierami psy,wybieramy na urzędy debili itd.itp.,
ale japońce też łobuzy nieprzeciętne [czytałem kiedyś raport lorda ruusela],
kurduple i ta ich zabójcza pracowitość;
ja jestem chłop wielki i w małościach nie gustuje,pracy i nadzorców nie cierpie,
więc w naszym kraju nie jest mi źle, chociaż czego by człowiek nie dotknął
jest do d....
-to takie własne, prostackie przemyślenia po Twoim fascynującym tekście;
bardzo ciekawą potrawę nam wysmażyłaś;
pozdrawiam Cię renatko - jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że ten ból coś znaczy.
ten empatyczny ucisk, gdy widzimy resztę szarych ludzi ciskajacych się i ciskanych
i ten refluks, kiedy smrodek wokół gęstnieje, do zwykłego już się przyzwyczailiśmy
i niewypłakane łzy, zalegające solą powodujące spowolnienie reakcji
wielu marzy o lepszym świecie, naszym lepszym polskim światku
a Japonia? no cóż, nie mogłam zapomnieć o obrazku -widzianym między krzywymi nogami uległych Japonek, o ich uśmiechach szczerych, lecz krzywych i powalających fatalnego metabolizmu wyziewem -odbijającym wady tego kraju i to w oczach mego rodaka

Jacku, ja -mała kobietka- lubuję się w rzeczach wielkich, a minimalizm stosuję tylko na plaży;)
uległą Japoneczką się nie stanę, bo natury zmieniać nie będę
jednak nie znoszę powierzchownego traktowania tematu i czepiania się nieistotnych detali, pomimo tkwiącego w nich diablika i, krzywe nogi, czy zęby wydały mi się szukaniem pierwszej lepszej dziurki, stąd moje MARZENIE LATA, czyli krotko i na gorąco.
dzięki! pozdrawiam Cię wielki chłopie

Aniu! dziękuję i zapraszam do Paryża//pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Marri!
sądzę, jak pisałam: //interes japoński z pewnością sprawdza się w rodzimych warunkach//
hmm, jako drobna kobietka stawiam na europejski king size;Dla równowagi
dziwnie się Czujesz? Why? hyhy
/coś mi podpowiada, że wspólny wypad do Japonii byłby niezwykłą wyprawą badawczą/


Jay Jay!
w tym miejscu po prostu się rozpływam


/jeszcze siedzi -uśmiechnięta od ucha do ucha/

MARRI, JAY JAY -POZROWIENIA GORĄCE I BUZIAKI...T E SH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chimer/o/-A-nielska!
Skoroś uskrzydloną bestią, to wybaczam, Żeś nie popadła w sidła...zachwytu -to żart, oczywiście
po prostu uwielbiam ping-ponga...i szachy, tak dla sportu czystego, nie dla wprawiania w zachwyty, raczej wy-prawiania salt
/& pepper, czyli w poszukiwaniu owego smaku, takiego: w sam raz/ Smacznego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

renata
za pierwszym razem gdy czytałam, pomyślałam sobie -co to jest?
za drugim razem już usmiecham się, zmuszasz mnie prawie za każdym razem do intensywnego wysiłku, prawie jak w siłowni intelektualnej!
ładnie napisany felieton z domieszką twego tygrysiego pazura ! masz swój niepowtarzalny styl, powiem to głośno !
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...