Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Bernikle skaczą
Jedna po drugiej
Wprost w skalną przepaść.
Pingwinie skrzydła

Nie pozwalają wzbić się do góry.
Gęsi nie mogą
Pomóc swym dzieciom.


Obyś nie musiał
jak pisklę bernikli
startować w przyszłość,

bo lepsze już było.

Przekazywana wraz z kodem
fałszywość —
przez pryzmat świata
w dawnej retrospekcji.

Wietrze, jeślibyś
je wszystkie przenosił,
w znacznym porywie
na śnieżne niósł kotły

w skrzydłach i by tak odrastać wciąż mogły,
goiły fale

pęknięte szwy kości —

Wymalowano
w rocznice wachlarze
rodów Feniksów,
w mandali wyzwania.

Boski algorytm,
zamiast ogon składać.
Szczęściem, nie u nas
leżą apanaże.

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez aff
. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję. Zostawmy to w sferze baśni, a baśnie wszystkie są bardzo okrutne, z czym mi osobiście zawsze trudno było się zgodzić.

Przypuszczam, że do takich długich lotów, jakie odbywają gęsi i tak predysponowane są tylko najlepsze osobniki.

Pzdr :-)

Opublikowano

@aff kiedyś napisałem …. to chyba dobra odpowiedź

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Piasek

 


tak wiele chwil wymyka się
z dłoni
tak wiele wzruszeń ucieka
przez palce
pięści wciąż zaciśnięte
życie jak piasek ziarenkami przeciska się bezpowrotnie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jako gatunek, oczywiście. Ale dość dramatycznie to wygląda, gdy opuszczają gniazdo znajdujące się na skałach, po prostu nurkują w przepaść, odbijają się od skał i wiele z nich w taki sposób ginie.

 

To nie jest wiersz o berniklach. Ludzie, cóż, ludzie, o tych pytasz pustynnych czy poborowych, którzy migrują?

Pzdr. Dziękuuę.

Opublikowano

@aff

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest naprawdę smutne, ale taka jest przyroda. Tam wyraźnie widać selekcję naturalną. I jeśli to wszystko odvywa się naturalnie, to nie mamy prawa ingerować jakkolwiek.

 

A teraz coś pozytywnego.

@aff

Czytałaś o myszy, która wg naukowców, uratowała drugą mysz poprzez usta-usta? Fascynujące prawda?! Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tea co to jest Tea...? na początku silny demon nieomal materialny, wielu się nią krztusiło. odpadła z naszych orbit, zginęła w popiele , nikt jej nie chciał miała zbyt dużą masę Radu , drażniła ,  ze skrajności w skrajność i nigdy za dużo . Miary, straciła miary bo ponieważ , lepiej nie waż, zostało trochę helu, ale pies woli mięso, rybę też zje. Nie zamykaj oczu , jutro może być zaskakująco inne, jak wątły mak , jak płatki róż, czerwień jest błękitem . Koszmar się rozpłynął ale smutek pozostał. 
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szukałem balsamu — na blizny, na echo dawnych ran; nostalgia, jak woda w starych kadziach, rozlewa się po grudniowym niebie.   Chłód spuszcza głowę, rozkłada woal szronu, szepcze do siebie po cichu i nie patrząc w przód — idzie dalej.   Na parapecie czarny kot jak przecinek w zdaniu dnia, straszy sikory drżeniem ogona, jakby bronił tajemnicy zimy.   Bo czasem najgłębsze ukojenie znajduje się dopiero wtedy, gdy odczytasz własne rany jak mapę powrotu do siebie.   Wiesz kiedy nasze dłonie spotkają się w pół drogi, zgaśnie ciężar zim lecz błogi rytm nigdy nie wróci.   I co wtedy ? Czy już bez lęku przyjmiemy swoje słowa, jakby bliskość była pieśnią, nową prostą formułą - zostań.    Boję się odpowiedzi, bo może nie będzie w niej gwarancji może bliskość nie być hymnem lecz zgodą na brak melodii.
    • @Rafael Marius anioł ze mnie taki szybko gojący:) noga już prawie nie boli, może troszkę, w nocy się budziłam, czułam równie, już jest stabilna noga:)
    • Dwadzieścia lat w ciemnym lochu. Dwadzieścia lat odbijania się niczym Piłka od krat i stalowych wrót. Ocierania się o szare betonowe ściany   Na spacerniaku, jak na wybiegu dla psów. Klawisz na klawiszu brzęczał głośno, Choć nie było tam pianina ni akordeonu. Dzisiaj siedzę na kamieniu polnym,   Sama jak palec u ręki, łzy leję, łkam Na widok słońca, które chowało się Przede mną ze wstydu przez tyle lat. Nawet teraz, gdy rzucę okiem wokoło,   Nie widzę swego cienia, nawet śladu, Jakby mnie nie było; czy zostałam duchem Niewidzialnym, nocną zjawą, marą? Dłubię patykiem w ziemi, rozmyślając   Co dalej, jak wstać na nogi, gdzie iść? Świerszcz w trawie dla mnie nie zagra, Kundel ze wsi wyszczerzy tylko kły. Powlokę się przed siebie, mocno trzymając   Swoje łachmany, nim odbierze je złośliwy wiatr, A błotnista ziemia wessie drewniane chodaki. Mój cały dobytek zebrany w te stracone I przespane dwadzieścia ostatnich lat. @infelia Inspiracją - serialowa Pati.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...